Sensacyjne zwycięstwo hokeistów Orlika

Po raz kolejny amerykański bramkarz Orlika John Murray okazał się "mężem opatrznościowym" naszej ekipy. W całym meczu gospodarze oddali na jego bramkę aż 58 strzałów, a on skapitulował tylko raz potwierdzając, że jest chyba najlepszym bramkarzem w ekstraklasie.

Jedynego gola gospodarze zdobyli w 18. min Murray odbił strzał byłego zawodnika Orlika - Radosława Nalewajki, ale celnie dobijał Szymon Marzec, który w przeszłości też zaliczył kilkanaście występów w opolskiej drużynie.

Goście w pierwszej tercji i do połowy drugiej nie mieli wiele do powiedzenia. Wychowanek Orlika David Zabolotny był niemalże bezrobotny, bo opolanie praktycznie nie oddawali strzałów. Od połowy drugiej odsłony grali z każdą minutą coraz lepiej. Dwa razy groźnie strzelał Rosjanin Stanisław Wirolainen, ale bez efektu.

W trzeciej odsłonie pod bramką GKS-u robiło się coraz bardziej gorąco. Zabolotny obronił uderzenia Amerykanina Vladimira Nikiforova i Michała Szczurka. W 52. min zbierający znakomite recenzje Nikiforov (w Jastrzębiu też się wyróżniał w ekipie Orlika) znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem GKS-u i pokonał go. Trzy i pół minuty później 20-letni Zabolotny skapitulował jeszcze raz, a pokonał go rówieśnik, z którym razem zaczynał treningi - Filip Stopiński. Wykorzystał on błąd obrońców gospodarzy i zdobył drugiego gola dla Orlika.

Po chwili zwycięstwo mógł przypieczętować Szczurek. Po jego uderzeniu krążek odbił się od poprzeczki. Jastrzębianie próbowali odwrócić losy meczu, ale nic już nie wskórali, bo Murray bronił wspaniale, a na dodatek dopisywało mu też szczęście. Gospodarze po meczu byli wściekli. Jeden gol na 58 strzałów mówi sam za siebie. Opolanie oddali natomiast tylko 13 strzałów. GKS nie wykorzystał żadnego z czterech fragmentów gry w przewadze.

W niedzielę Orlik zagra kolejny mecz z zespołem teoretycznie mocniejszym od siebie. Do Opola przyjeżdża Podhale Nowy Targ (początek meczu na "Toropolu" o godz. 18.30). Emocji z pewnością nie zabraknie, a po piątkowym występie w Jastrzębiu można liczyć na kolejną niespodziankę w wykonaniu naszego zespołu
GKS Jastrzębie - Orlik Opole 1:2 (1:0, 0:0, 0:2)
1:0 Marzec - 18., 1:1 Nikiforov - 52., 1:2 F. Stopiński - 55.
GKS: Zabolotny - Mateusz Rompkowski, Nemecek, Plichta, Polodna, Laszkiewicz - Bryk, Górny, Danieluk, Steber, Urbanowicz - Pastryk, Aleksiuk, Drzewiecki, Bondariew, Kulas - Kantor, Świerski, R. Nalewajka, Marzec. Trener Robert Kalaber.
Orlik: Murray - Kostek, Sordon, Szczurek, Szydło, F. Stopiński - Sznotala, M. Stopiński, Maciej Rompkowski, Korzeniowski, Zwierz - Bychawski, Semiannikow, Wirolainen, Harcharik, Nikiforov - Trawczyński, Suoraniemi, Obrał, Gawlik, Wójcik. Trener Jacek Szopiński.
Sędziował Janusz Strzempek (Katowice). Kary: GKS - 0 min, Orlik - 8 min. Widzów 600.

Wyniki 23. kolejki ekstraklasy: GKS Jastrzębie - Orlik Opole 1:2 (1:0, 0:0, 0:2), Podhale Nowy Targ - Polonia Bytom 4:3 (2:1, 1:2, 1:0), Unia Oświęcim - GKS Tychy 1:4 (0:0, 1:1, 0:3), GKS Katowice - Naprzód Janów 2:3 (0:1, 1:2, 1:0), Cracovia Kraków - KH Sanok 4:3 po rzutach karnych (2:1, 1:1, 0:1 rz. karne 2:0).
1. Cracovia Kraków 23 53 127:54
2. GKS Tychy 23 53 108:51
3. KH Sanok 23 50 116:43
4. GKS Jastrzębie 23 47 88:41
5. Podhale Nowy Targ 23 40 92:49
6. Unia Oświęcim 23 33 81:60
7. Orlik Opole 23 29 65:76
8. Naprzód Janów 23 28 75:90
9. Polonia Bytom 23 12 69:143
10. GKS Katowice 23 0 35:248
24. kolejka (niedziela 7.12): Orlik - Podhale (godz. 18.30), KH Sanok - GKS Katowice, GKS Tychy - Cracovia, Polonia - Naprzód, GKS Jastrzębie - Unia.