Kurier Poranny: Jak udało się ściągnąć Pana do Białegostoku?
Łukasz Długosz: Ostatnio moja aktywność koncertowa w kraju jest coraz mniejsza. Jest to spowodowane świetnymi zaproszeniami do współpracy za granicą. Mieszkam między Nowym Jorkiem i Monachium, w Polsce pomieszkuję w Bieszczadach, Krakowie i Warszawie. Zaproszenie do Białegostoku przyjąłem, ponieważ bardzo sobie cenię tutejszą orkiestrę. To zespół z wielkim potencjałem, który - mam nadzieję - będzie się jeszcze bardziej rozwijać dzięki osobie wybitnego reżysera, dramaturga Roberta Skolmowskiego.
Nie jest to Pański pierwszy występ w Białymstoku.
- Ostatnio koncertowałem jakieś cztery lata temu, jeszcze jako student. Grałem wtedy koncert fletowy Krzysztofa Pendereckiego pod batutą Nikolaia Dyadiury. Już wtedy byłem pod wrażeniem szybkości i jakości pracy zespołu muzycznego.
A oto co jeszcze proponujemy w piątkowym papierowym wydaniu Kuriera Porannego
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?