Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cztery lata więzienia za cztery śmiertelne ofiary

Bogumiła Rzeczkowska
Wypadek w Dębinie.
Wypadek w Dębinie. Archiwum/Łukasz Capar
Na cztery lata więzienia, sześć lat zakazu prowadzenia pojazdów oraz 100 tysięcy nawiązki dla pokrzywdzonego dziecka skazał dzisiaj słupski sąd rejonowy Jolantę S., oskarżoną o spowodowanie śmiertelnego wypadku na drodze w Dębinie.

Sąd wydał wyrok na podstawie opinii biegłych z Laboratorium Kryminalistycznego w Gdańsku. Wynika z niej, że 51-letnia dzisiaj Jolanta S. jest sprawczynią tragedii na drodze, do której doszło ostatniego dnia lipca 2009 roku.

W wypadku zginął 63-letni Kazimierz O., kierowca opla corsy, który odwoził z Dębiny na dworzec do Słupska córkę, 30-letnią Magdalenę i jej roczną córeczkę Onell. Do samochodu zabrał też znajomego - 45-letniego Waldemara S. Mama i córeczka w foteliku siedziały z tyłu. Na drodze z Dębiny do Bałamątka pojawił się kabriolet Peugeot 307. Kierowała nim 51-letnia dzisiaj Jolanta S. z Zielonej Góry. Nagle zjechała na lewy pas, którym jechał opel. W tym aucie nie przeżył nikt.

Przeczytaj także: Proces za śmierć czterech osób

Licznik prędkości w aucie Jolanty S. zatrzymał się na 130 kilometrach na godzinę, ale później biegli stwierdzili, że jechała z prędkością 90 kilometrów na godzinę, czyli administracyjną. Jednak znała tę drogę i powinna dostosować jazdę do warunków. To znaczy - jechać z prędkością bezpieczną. Bezpośrednich świadków zdarzenia nie było.

Biegli stwierdzili, że Jolanta S. popełniła błąd, wracając z pobocza niższego o 10 cm na jezdnię i przejechała na drugi pas. Kierowca z opla w ogóle nie przyczynił się do wypadku. Natomiast jej błąd polegał na tym, że wróciła z pobocza na jezdnię, a powinna jechać nim dalej lub hamować. Tym bardziej, że widziała opla.

- Taka wiedza jest wymagana od każdego kierowcy - stwierdziła w uzasadnieniu wyroku sędzia Klaudia Łozyk. - Konsekwencje błędu są tragiczne. Zginęły cztery osoby w jadącym prawidłowo samochodzie, który nagle napotkał taką śmiertelną przeszkodę.

Przeczytaj także: Śmiertelny wypadek koło Dębiny. Kobieta podejrzana o masakrę na drodze nie zostanie aresztowana

Jolanta S. została nieprawomocnie skazana za nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu na drodze i spowodowanie wypadku, w którym cztery osoby odniosły śmiertelne obrażenia. Nigdy nie przyznała się do winy. Nie przeprosiła rodzin ofiar, nie okazała im żadnego współczucia, co także miało wpływ na wymiar kary.

Sąd skazał oskarżoną zgodnie z wnioskiem prokuratora oraz pełnomocnika pokrzywdzonej rodziny - na cztery lata bezwzględnego więzienia, na sześć lat zabrał jej prawo jazdy. Oskarżona ma zapłacić 100 tysięcy złotych nawiązki Nikoli O. - nastoletniej dzisiaj dziewczynce, która w wypadku straciła mamę, siostrzyczkę i dziadka.

Oskarżona nie stawiła się na ogłoszenie wyroku. Nie przyjechali także pokrzywdzeni - mieszkańcy Lubuskiego. Jednak znają już wyrok.

- Nie wskrzesimy naszych bliskich, ale cieszymy się, że doprowadziliśmy sprawę do końca, bo to był obowiązek wobec naszych zmarłych i z tego, że doczekaliśmy sprawiedliwości w sądzie w Słupsku. Radość i łzy - płacze pani Agnieszka, siostra Magdaleny. - Na pewno nie będziemy skarżyć tego wyroku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza