Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czterolatek do lekarza: Daj mi piwka!

(mw)
Pijane dzieci to olbrzymi problem! - alarmują lekarze
Pijane dzieci to olbrzymi problem! - alarmują lekarze fot. Archiwum
Codziennie na ostry dyżur DSK trafiają pijane dzieci. Większość z nich ma po 16, 17 lat. Ale zdarzają się młodsze dzieci.

Najmłodszy pacjent, który trafił do nas pijany, miał tylko trzy lata. Jak się okazało, jego babcia raczyła się winem i poczęstowała wnuczka - wspomina doc. Wojciech Dębek, kierownik kliniki chirurgii dziecięcej Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

Parę lat temu pacjentem tego samego szpitala był równie pijany czterolatek, który tuż po przywiezieniu poprosił lekarza: "Piwka mi daj".

- Problem pijanych dzieci jest olbrzymi! - alarmują przerażeni lekarze.

Nie zasłabł. Był kompletnie pijany

Bo nastolatki raczą się alkoholem niemal codziennie.

- Na nasz oddział każdego dnia trafia pijane dziecko - przyznaje doc. Dębek.

We wtorek straż miejska otrzymała sygnał o nieprzytomnym chłopaku, który leżał na ławce w pobliżu stacji Białystok Fabryczny. Na miejscu patrol stwierdził, że nastolatek nie zasłabł. Był kompletnie pijany.

- Mimo wielu prób funkcjonariuszom nie udało się nawiązać z nim żadnego kontaktu - wyjaśnia Jacek Pietraszewski, rzecznik strażników miejskich.

14-letni gimnazjalista trafił do szpitala. Sprawą zajęli się policjanci. Muszą wyjaśnić, skąd chłopak wziął alkohol. A jeśli kupił, to kto mu go sprzedał.

- Spora część pijanej młodzieży to zaledwie 16-17-latki. Często zdarza się tak, że dziewczynki trafiają do nas nie tylko pijane, ale też i naćpane - mówi docent Dębek.

- A przecież ktoś tym dzieciom alkohol sprzedaje! - zastanawia się.

Na izbę prosto z dyskoteki

Często bywa tak, że upite nastolatki odwożone są od razu do izby wytrzeźwień.

- Najczęściej z dyskotek, burd stadionowych, rozrób imieninowo-urodzinowych - precyzuje Ryszard Jodłowski, dyrektor białostockiej izby wytrzeźwień. Przyznaje, że od ostatnich dwóch lat rzadko zdarzają się osoby poniżej 16. roku życia.

- Mamy specjalne pomieszczenia dla nieletnich. Średnio przebywają u nas po osiem godzin. Czasem odbierani są przez rodziców. Często przekazywani zostają policji - tłumaczy Jodłowski.

Dyrektor przyznaje, że co roku na izbę wytrzeźwień trafia około 200 nieletnich.

- Rzadko zdarzają się osoby młodsze niż 15-letnie. Ale pamiętam, jak kilka lat temu przywożono do nas dwunasto-trzynastolatków - wspomina Jodłowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny