Najmłodszy pacjent, który trafił do nas pijany, miał tylko trzy lata. Jak się okazało, jego babcia raczyła się winem i poczęstowała wnuczka - wspomina doc. Wojciech Dębek, kierownik kliniki chirurgii dziecięcej Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.
Parę lat temu pacjentem tego samego szpitala był równie pijany czterolatek, który tuż po przywiezieniu poprosił lekarza: "Piwka mi daj".
- Problem pijanych dzieci jest olbrzymi! - alarmują przerażeni lekarze.
Nie zasłabł. Był kompletnie pijany
Bo nastolatki raczą się alkoholem niemal codziennie.
- Na nasz oddział każdego dnia trafia pijane dziecko - przyznaje doc. Dębek.
We wtorek straż miejska otrzymała sygnał o nieprzytomnym chłopaku, który leżał na ławce w pobliżu stacji Białystok Fabryczny. Na miejscu patrol stwierdził, że nastolatek nie zasłabł. Był kompletnie pijany.
- Mimo wielu prób funkcjonariuszom nie udało się nawiązać z nim żadnego kontaktu - wyjaśnia Jacek Pietraszewski, rzecznik strażników miejskich.
14-letni gimnazjalista trafił do szpitala. Sprawą zajęli się policjanci. Muszą wyjaśnić, skąd chłopak wziął alkohol. A jeśli kupił, to kto mu go sprzedał.
- Spora część pijanej młodzieży to zaledwie 16-17-latki. Często zdarza się tak, że dziewczynki trafiają do nas nie tylko pijane, ale też i naćpane - mówi docent Dębek.
- A przecież ktoś tym dzieciom alkohol sprzedaje! - zastanawia się.
Na izbę prosto z dyskoteki
Często bywa tak, że upite nastolatki odwożone są od razu do izby wytrzeźwień.
- Najczęściej z dyskotek, burd stadionowych, rozrób imieninowo-urodzinowych - precyzuje Ryszard Jodłowski, dyrektor białostockiej izby wytrzeźwień. Przyznaje, że od ostatnich dwóch lat rzadko zdarzają się osoby poniżej 16. roku życia.
- Mamy specjalne pomieszczenia dla nieletnich. Średnio przebywają u nas po osiem godzin. Czasem odbierani są przez rodziców. Często przekazywani zostają policji - tłumaczy Jodłowski.
Dyrektor przyznaje, że co roku na izbę wytrzeźwień trafia około 200 nieletnich.
- Rzadko zdarzają się osoby młodsze niż 15-letnie. Ale pamiętam, jak kilka lat temu przywożono do nas dwunasto-trzynastolatków - wspomina Jodłowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?