Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czesław Michniewicz: Wszystkie ręce na pokład. Sytuacja kadrowa jest bardzo poważna

(kw)
Trener Jagiellonii Czesław Michniewicz
Trener Jagiellonii Czesław Michniewicz Archiwum
Sprawdził się najgorszy scenariusz i kontuzja Dawida Plizgi okazała się bardzo poważna. Piłkarz nie zagra przez pół roku.

Od początku sezonu Jagiellonię Białystok trapi plaga kontuzji. Kolejnym zawodnikiem, który wypadł z kadry jest Dawid Plizga, który w meczu z Widzewem Łódź uszkodził więzadła krzyżowe kolana. Najlepiej asystującego piłkarza Jagi nie zobaczymy już w tym roku na boisku.

- Przerwa potrwa od czterech do sześciu miesięcy. Nie ukrywam, że strata Dawida, którego forma rosła z każdym występem, to dla nas bardzo poważny cios - mówi trener jagiellończyków Czesław Michniewicz.
Utykający kapitan

Uraz Plizgi zdezorganizuje przednią formację Jagi, a pamiętać trzeba, że nie w pełni sił jest najlepszy strzelec drużyny Tomasz Frankowski, który w meczu przeciwko Widzewowi Łódź wystąpił tylko w drugiej połowie i opuścił boisko utykając. Jest zagrożenie, że kapitan zespołu dołączy do długiej listy niezdolnych do gry.

- Tomek ma skręcony staw skokowy i jest to bardzo bolesna dolegliwość. Do meczu z Zagłębiem Lubin jest jeszcze kilka dni i wierzę, że do tej pory będzie mógł grać - informuje szkoleniowiec białostoczan.
Wyliczankę strat w ataku dopełnia Jan Pawłowski, który nie wyleczył się jeszcze z urazu doznanego podczas meczu młodej Jagi.

Nie tylko siła ofensywna żółto-czerwonych jest poważnie osłabiona. Jeszcze gorzej jest w defensywie, która ostatnio traci masę bramek. Urazy leczą: bramkarz Jakub Słowik, stoperzy Robert Arzumanjan i Tomasz Porębski oraz skrajni defensorzy Grzegorz Bartczak i Luka Pejovic.

- Tak naprawdę mam do dyspozycji czterech zdrowych obrońców i żadnego pola manewru. Mam nadzieję, że przynajmniej Grzesiek Bartczak dojdzie do pełnej sprawności do soboty - martwi się Michniewicz.

Jeśli tak się nie stanie, to aż strach pomyśleć, co będący w bardzo dobrej formie pomocnik Zagłębia David Abwo zrobi z El Mehdim Sidqy. Marokański obrońca w ostatnich meczach grał tak, że nie stanowiłby zabezpieczenia nawet przed ostatnim zespołem ligi trampkarzy i prawdopodobnie worek z bramkami dla rywali znów zostanie rozwiązany.

Być może zatem warto rozważyć ściągnięcie z Młodej Ekstraklasy Jonatana Strausa. Nastolatek zostałby wrzucony na głębokie wody, ale z drugiej strony gorzej niż El Mehdi Sidqy spisywać się nie można. Alternatywą dla wielce ryzykownego wstawienia do składu afrykańskiego obrońcy jest też przesunięcie do obrony Rafała Grzyba, a wtedy Abwo starałby się zatrzymać Aleksis Norambuena.

Dotrwać do grudnia

Problem jest też z obsadą bramki. Krzysztofowi Baranowi fizycznie co prawda nic nie dolega, ale wpuszczenie 13 goli w czterech meczach wywarło jak najgorszy wpływ na psychikę młodego golkipera, nawet jeśli nie zawinił przy utracie większość bramek.

Niewykluczone, że miedzy słupkami stanie Tomasz Ptak, który w ekstraklasie nie zagrał dotąd nigdy.
- Każdy punkt w tej rundzie będzie na wagę złota. Nie możemy się załamywać, trzeba walczyć tymi, których mamy i dotrwać do grudnia - kończy Michniewicz.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny