Przypomnijmy. We wtorek odbyła się licytacja zabytkowego parowozu ZNTK. Kupił go za 71 tys. zł (brutto) Michał Drynkowski, przedsiębiorca z Białowieży. Przelicytował cenę ustaloną przez rzeczoznawcę (22 tys. zł).
Roman Czepe nie kryje rozgoryczenia. Bo był to symbol i pamiątka 150 - letniej tradycji kolejarstwa w Łapach.
Władze chciały, by zabytek pozostał w Łapach. Dlatego apelowały do syndyka, aby ponad pięćdziesięcioletnią lokomotywę TKh 2191 przekazać lub sprzedać miastu.
- Można byłoby ją postawić w centrum, tuż przed dworcem. Ale niewykluczone, że mogłoby ją wykorzystać zawiązujące się stowarzyszenie miłośników PKP - mówi burmistrz Czepe. - Ale dopóki nie znalazł się nabywca ZNTK, to lokomotywka mogłaby stać na terenie zakładów.
Jak mówi dalej Czepe, przez kilka godzin rozmawiał z Drynkowskim. Niestety, nie dał się przekonać. - Nie rozumiał sytuacji w jakiej znalazło się miasto - dodaje burmistrz.
Oburzenia nie kryją też mieszkańcy Łap.
- Do urzędu zadzwonił zdenerwowany kolejarz, który przed laty jeździł tym parowozem - mówi Czepe.
Właściciel "Restauracji carskiej" nie ma sobie nic do zarzucenia. - Rozumiem emocje burmistrza i łapian, ale nie kupiłem go, by zrobić im na złość - mówi Drynkowski.
W zabytkowym dworcu posiada restaurację. Tuż obok są tory. Wobec parowozu ZNTK ma więc poważne plany.
- Chcę go przywrócić do życia - przekonuje. - Będzie to atrakcja turystyczna do przewożenia turystów na trasie Białowieża - Hajnówka. Ale najpierw muszę go wyremontować. To jedyny parowóz, który może jeździć na tej linii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?