Nasza Loteria

Czas na nowy zakład

Aneta Boruch
Przede wszystkim chcemy poprawić sprzedaż krajową - deklaruje Mieczysław Siuda, nowy prezes Fabryki Przyrządów i Uchwytów Bison-Bial

Kurier Poranny: Dlaczego doszło do zmiany na stanowisku prezesa Bison-Bialu?

Mieczysław Siuda: Rada nadzorcza, której skład został znacznie zmieniony na początku drugiego półrocza 2007 roku, stopniowo dochodziła do przekonania, że trzeba znacznie przyspieszyć proces restrukturyzacji firmy. W tym celu podjęła decyzję, żeby odwołać pana prezesa Cichonia i oddelegować mnie na stanowisko prezesa.

Jakie główne cele Pan sobie stawia?

- Moim głównym zadaniem jest przyspieszenie procesu zmian strukturalnych w Bisonie, a zwłaszcza przyspieszenie procesu budowy nowego zakładu. Rada nadzorcza postawiła przede mną takie zadanie: najpierw musi być wszystko przygotowane do budowy nowego zakładu, a potem dopiero sprzedaż terenu przy Łąkowej.

Dlaczego zapadła decyzja o przeniesieniu fabryki na Andersa?

- Firma ma dość skomplikowaną sytuację finansową i aby przyspieszyć rozwój zakładu i pozyskać pieniądze na jego rozwój, chcemy sprzedać teren przy Łąkowej wraz z planem zagospodarowania, a fundusze z tego uzyskane przeznaczyć na budowę nowoczesnego zakładu. Ten przy ulicy Łąkowej ma 60-letnią tradycję, wiele budynków ma 30 lat. Nie ma sensu ich remontować, dlatego chcemy wybudować nowoczesny zakład na poziomie światowym i jesteśmy dzisiaj w stanie całą produkcję z Łąkowej zmieścić na Andersa. Dodatkowo sprzedaż terenu na Łąkowej pozwoli nam na zakup nowoczesnych urządzeń i technologii. Według dotychczasowych szacunków przeniesienie zakładu na Andersa będzie kosztować 70-100 milionów złotych.

80 procent produkcji Bisona trafia na eksport, głównie do USA. A bardzo silny złoty bije eksporterów po kieszeni. Jaką ma Pan receptę na odrobienie tych strat?

- Przede wszystkim chcemy poprawić sprzedaż krajową. Mniejszy będzie nacisk na sprzedaż wyrobów starego typu, na które maleje zapotrzebowanie rynku. Chcemy w większym stopniu sprzedawać produkty najnowocześniejsze. Do tego jest technologia w Bisonie, są rynki zbytu i chcemy poważnie zmienić strukturę naszej sprzedaży. Dodatkowo, jeszcze bardziej niż do tej pory nastawiamy się na sprzedaż wyrobów o najwyższym stopniu skomplikowania, tam, gdzie konkurencją światową jest kilka firm, a nie kilkadziesiąt. I nasza firma takie możliwości ma. My je po prostu musimy wykorzystać.

Sporym zastrzykiem finansowym dla firmy będzie pomoc z Agencji Rozwoju Przemysłu. Jak zostanie wykorzystana?

- W wyniku decyzji ARP Bison-Bial zostanie zwolniony z części długu publiczno-prawnego, czyli głównie zobowiązań podatkowych i wobec ZUS. Kwota netto pomocy wyniesie około 12 mln złotych. Oprócz tego otrzymamy także pożyczkę z ARP w wysokości 16 mln zł na spłatę zobowiązań publiczno-prawnych, które nie mogą być umorzone, np. część składek ZUS. Pożyczka nie pokryje jednak spłaty wszystkich zaległych zobowiązań. Pozostanie jeszcze kwota około 5,5 mln zł, którą Bison-Bial musi spłacić w ciągu 2 lat. Chcemy także tę kwotę spłacić, by całkowicie uwolnić Fabrykę od starych długów. Liczymy, że otworzy to nam drogę do pozyskania unijnych funduszy strukturalnych na wdrożenie nowych konstrukcji i technologii. Warunkiem jest także konieczność sprzedaży oddziału w Kolnie w ciągu 2 lat. Takie są nieprzekraczalne warunki postawione przez Komisję Europejską, która zgodziła się na udzielenie nam takiej pomocy.

Czy planuje Pan zwolnienia i czy załoga może liczyć na podwyżki?

Firma w liczbach

- zatrudnienie - 912 osób
- przychód - 85 426 347 zł
- zysk - 12 470 990 zł
- w 2008 roku Fabryka będzie obchodziła 60-lecie swojej działalności
- obecnie wyroby ze znakiem BISON sprzedaje się do ponad 50 krajów świata
Dane z 2006 roku.

- Pragniemy utrzymać stan załogi. Chcemy także przyjmować nowych, młodych pracowników, którzy będą mogli zdobywać u nas doświadczenie, w miarę jak na emerytury będą przechodzić starsi pracownicy. Przewidujemy podwyżkę, ale mamy ograniczone możliwości. Przepisy o pomocy publicznej mówią, że nie może ona być wprost przeznaczona na podwyżki wynagrodzeń. Jednak płace nie mogą w tym roku wzrosnąć więcej niż o 6 procent, czyli tyle, ile na ten rok wynosi centralnie ustalony wskaźnik wzrostu wynagrodzeń. Czy będzie więcej? To zależy od sytuacji ekonomiczno-finansowej w 2008 roku i wzrostu wydajności. Musimy pilnować się, by nie utracić tej pomocy publiczno-prawnej. Jeżeli przekroczymy 6 procent, to możemy zostać ukarani.

Dziękuję za rozmowę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Wypalenie zawodowe coraz większym problemem w Polsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny