Rząca należy do Solidarności łapskiej cukrowni.
W tym celu do Ministerstwa Rolnictwa wybrali się wczoraj wszyscy prominenci z województwa. Był marszałek, wojewoda, parlamentarzyści z regionu, burmistrz Łap, związkowcy z zakładu i od rolników, a także przedstawiciele dyrekcji z Łap. Po drugiej stronie zasiedli szefowie Krajowej Spółki Cukrowej, do której należy zakład w Łapach.
Wątpliwości jednak pozostały. Obie strony przedstawiały swoje racje. Podlasianie argumentowali, że to jedyna cukrownia w tej części kraju. A w ostatnich latach wydano 20 milionów złotych na jej modernizację. Ale szefowie KSC odbijali piłeczkę. Przekonywali, że cukier produkowany w Łapach jest drogi. Tyle, że zdaniem naszych samorządowców, opierali się na statystykach sprzed modernizacji.
Spotkanie nie przesądziło losu cukrowni. Nie zapadły na nim żadne wiążące decyzje.
- Nie wydaje mi się, żeby władze spółki przekonały się do naszych racji. Ostateczna decyzja zapadnie w ministerstwie skarbu - mówi Dariusz Piontkowski, marszałek województwa podlaskiego.
- To spotkanie pokazało, że liczy się tylko polityka. Na szczęście koalicjanci licznie przybyli na spotkanie - dodaje Roman Czepe, burmistrz Łap.
Delegacja z Podlasia znalazła sojusznika w Ministrze Rolnictwa Marku Sawickim. Ten zapewnił, że bardzo interesuje się dalszymi losami cukrowni. I zadeklarował, że wstawi się w ministerstwie skarbu za wnioskiem o utrzymanie cukrowni.
Z rzecznikiem KSC nie udało nam się wczoraj skontaktować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?