Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cudowna gra Jagi w Poznaniu. Lech nie miał żadnych szans (zdjęcia)

Wojciech Konończuk [email protected]
Pomocnik Jagi Przemysław Frankowski (nr 21) w drugim kolejnym meczu zdobył bramkę, jednak tym razem nie dała ona kompletu punktów
Pomocnik Jagi Przemysław Frankowski (nr 21) w drugim kolejnym meczu zdobył bramkę, jednak tym razem nie dała ona kompletu punktów Grzegorz Dembiński/Polska Press Grupa
Jeśli ktoś miał dotąd wątpliwości, czy Jagiellonia zasługuje na miejsce w czołówce, to białostoczanie pokazali, że tak, bijąc w Poznaniu Lecha 3:1.

[galeria_glowna]
Druga połowa w wykonaniu żółto-czerwonych była wręcz koncertowa. Strzelić liderowi w ciągu 45 ,minutu trzy gole na jego boisku, to prawdziwy majstersztyk. Nasz zespół gra nie tylko o europejskie puchary, z taką formą może śmiało myśleć o mistrzostwie kraju.

W porównaniu do meczu ze Śląskiem Wrocław trener Michał Probierz dokonał kilku roszad w składzie żółto-czerwonych. Po pauzie za nadmiar żółtych kartek do składu wrócił kapitan zespołu Rafał Grzyb, w środku pola zagrał też Ukrainiec Taras Romanczuk, a na szpicy wystąpił Patryk Tuszyński.

Goście zaskoczyli Kolejorza w pierwszych minutach wysokim pressingiem. Poznańscy piłkarze mieli duże problemy z wydostaniem się z własnej połowy, ale nie dopięte do klarownych sytuacji pod swoją bramką.

Potem nastąpił kilkuminutowy szturm Lecha, który omal nie zakończył się golem. Sygnał dał obrońca Marcin Kamiński, który po rzucie rożnym chybił z kilku metrów. Za moment pomylił się Madera. Futbolówka trafiła do Zaura Sadajewa, który minął Bartłomieja Drągowskiego i z linii końcowej dograł do Szymona Pawłowskiego, który na szczęście źle przyjął piłkę i szansa przepadła. Okres miażdżącej przewagi gospodarzy zakończył niecelnym strzałem Darko Jevtic.

Jagiellończycy szybko uporządkowali szyki, przestali w głupi sposób tracić piłkę i sami zaczęli zagrażać bramce Jasmina Burica. Bośniacki golkiper dalekimi wybiegami uprzedzał Tuszyńskiego, obronił kąśliwy strzał z ostrego kąta Macieja Gajosa i miał sporo szczęścia, kiedy po rzucie wolnym źle futbolówkę głową uderzył Romanczuk.

Jeszcze przed przerwą miejscowi mieli kapitalną okazję do objęcia prowadzenia. Drągowski źle zachował się przy płaskim uderzeniu Sadajewa, odbijając piłkę wprost pod nogi Kaspera Hamalainena. Jak Fin spudłował, pozostanie jego tajemnicą. W każdym razie gracze Lecha jak na komendę chwycili się za głowy po pudle swego kolegi.
- Widać, że żadna ze stron nie chce stracić bramki, bo ma wiele do stracenia i mamy do czynienia z piłkarskimi szachami - mówił w przerwie przed kamerami Canal + kapitan Jagi Rafał Grzyb. - Czekamy na swoje szanse i mam nadzieję, że w drugiej połowie je wykorzystamy - dodał.

Jego słowa okazały się prorocze, ale zaczęło się źle. W 52. minucie, po jednym z kilku błędów sędziów Dawid Kownacki dał Lechowi prowadzenie, oddając strzał ze spalonego, który wcale nie był minimalny. W pierwszej odsłonie sędzia Mariusz Złotek nie odgwizdał faulu Sadajewa na Romanczuku, po którym gospodarze wyszli z bardzo groźną kontrą. To także nie była trudna do oceny sytuacja.

W białostoczanach duch jednak wcale nie upadł, tylko go przybyło. Po godzinie gry był już remis. Filip Modelski przejął piłkę w środku pola, podał do Tuszyńskiego, który oddał strzał z 18 metrów i futbolówka zatrzepotała w bramce.

Zamroczony Kolejorz wkrótce stracił kolejnego gola, a jego katem znów był Tuszyński, tym razem kończąc znakomity atak. Macieja Gajosa i Niki Dzalamidze. Cała akcja, od wymiany podań, przez drybling, po precyzyjny strzał, była najwyższej klasy.

Dzieło zniszczenia wielkopolskiej ekipy zakończył Gajos, efektownym uderzeniem z rzutu wolnego. Buric nawet nie drgnął. Do końca żółto-czerwoni dyktowali warunki i mogli pokusić się o kolejne trafienia. Ale i tak nie ma co narzekać, bo przed spotkaniem chyba nikt nie wierzył, że Lech moze doznać u siebie tak dotkliwej klęski.

A już w środę Jaga jedzie do stolicy na mecz z Legią. Będzie się działo.

Wynik

Lech Poznań (0) 1

Jagiellonia Białystok (0) 3

Bramki: 1:0 - Kownacki (52), 1:1 - Tuszyński (60), 1:2 - Tuszyński (67), 1:3 - Gajos (82).

Lech: Buric - Kędziora, Kadar I, Kamiński, Douglas, Sz. Pawłowski (65. Keita I), Linetty, Hammalainen, Trałka, Jevtic I (70. Formella), Sadajew (46. Sadajew).

Jagiellonia: Drągowski - Modelski, Madera, Pazdan, Straus, Frankowski (57. Dzalamidze) , Grzyb, Gajos (90. Tymiński), Romanczuk, Mackiewicz (90. Tarasovs), Tuszyński.

Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów: 22 515.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny