Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cud w Międzyrzeczu. Matka Boska ukazała się na drzewie

Dariusz Brożek 95 742 16 93 [email protected]
- To nie jest żaden malunek, bo ludziom nie udało się go zmyć z drzewa – mówi Jerzy Banisz z Międzyrzecza.
- To nie jest żaden malunek, bo ludziom nie udało się go zmyć z drzewa – mówi Jerzy Banisz z Międzyrzecza. Dariusz Brożek
Na drzewie rosnącym na os. Centrum pojawiły się zarysy ludzkiej twarzy w miejscu po ściętej gałęzi. Jedni twierdzą, że to objawienie Matki Bożej. Zdaniem innych, to robota żartownisia.

Przeczytaj też: To nie jest żaden cud

Od kilku dni klon między budynkami nr 13 i 15 na osiedlu Centrum otacza wianuszek ciekawskich. Wpatrują się w portret, który pojawił się w miejscu ściętej gałęzi na wysokości niespełna dwóch metrów nad ziemią. - To Matka Boża. Nie mam żadnych wątpliwości - zapewnia jedna z kobiet.

Wielu mieszkańców mówi o cudzie. Niektórzy przynosili tam nawet kwiaty, które jednak znikały w nocy. O nadprzyrodzonej metryce wizerunku przekonywał nas w czwartek Jerzy Banisz. - Ludzie próbowali go zmyć i nie dali rady. Nawet kluczem go drapali. Więc coś musi w tym być - mówi.

Wiele osób twierdzi jednak, że to dzieło człowieka. - Miesiąc temu w jednym z międzyrzeckich miesięczników opisali wycinkę drzew i gałęzi na naszym osiedlu. Potem ktoś postanowił sobie zażartować z ludzi i w miejscu po jednym z wyciętych konarów namalował ludzką twarz - mówił 86-letni Franciszek Zalewski.

Nasi rozmówcy mówią, że portret Madonny pojawił się na drzewie przed tygodniem. Tymczasem Julita Kotala zapewnia, że pierwszy raz zobaczyła go na przełomie lutego i marca. - Codziennie przechodzę koło tego drzewa. Do tej pory nikt nie robił afery z tego portretu. Dopiero ostatnio zrobiło się o nim głośno w całym mieście - przekonuje.

Jeden z mieszkańców zwraca uwagę na fakt, że na wizerunku pojawiły się dwie szczeliny. Obie zaczynają się pod prawym okiem postaci i biegną w dół. Wyglądają jak łzy. Widzę w tym wielkie podobieństwo do obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Może to jakaś przestroga - zastanawia się Czytelnik.

O wizerunku informowaliśmy w środę wieczorem na naszym portalu (www.gazetalubuska.pl) w artykule "W Międzyrzeczu na drzewie pojawiła się Matka Boża. Cud, czy głupi żart?". Do czwartkowego popołudnia skomentowało go prawie 70 internautów. Niektórzy przekonują o objawieniu. Zdecydowana większość kwestionuje jednak jego nadprzyrodzone pochodzenie.

Piszą, że ktoś go namalował sprayem, lub węglem. Żartują nawet, że to podobizna piosenkarki Dody, znanej z telewizyjnych reklam Goździkowej, lub skazanej na karną kolonię byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko. Czytelniczka Haliko apeluje na naszym forum do autora, żeby zastrzegł sobie prawa autorskie do swojego dzieła. - Postaw tam skarbonkę, a co? Chcą oglądać, niech płacą! Ale masz teraz fajny ubaw, co?

Po czwartkowej procesji Bożego Ciała przed klonem spotkaliśmy kilkanaście osób. Niektórzy specjalnie przyjechali z ościennych miejscowości, żeby zobaczyć Madonnę. - Coś w tym jest. Ludzie mówią, że to może być jakiś znak - twierdziła jedna z kobiet.

Kościół bardzo ostrożnie pochodzi do objawień. Są one bardzo długo i wnikliwie weryfikowane. Dowodem boskiego pochodzenia, lub cudownych właściwości danego przedmiotu są dopiero związane z nim łaski. Przede wszystkim uzdrowień. Przykładem jest portret Matki Bożej Rokitniańskiej. W połowie XVII w. z powodu licznych cudów stał się celem pielgrzymek wiernych z całego kraju. Po badaniach przeprowadzonych przez specjalną komisję 4 marca 1670 r. ówczesny biskup poznański Stefan Wierzbowski uznał go za cudowny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska