Ku zaskoczeniu wielu kibiców i nie tylko, trener Jagiellonii Ireneusz Mamrot zdecydował się dokonać kilku korekt w składzie, w porównaniu do sobotniego meczu z Lechem Poznań. Od pierwszych minut na boisko przy ul. Kałuży wybiegli m.in. Bartosz Kwiecień i Jakub Wójcicki. Na ławce rezerwowych zasiadł natomiast Martin Pospisil, który akurat w starciu z Kolejorzem nie zawiódł. Miejsce w składzie stracili również Guilherme i rzecz jasna pauzujący za kartki Ivan Runje. Chorwata zastąpił Nemanja Mitrović.
Gdyby sugerować się suchymi liczbami, można było przyjąć, że absencja kluczowego stopera białostoczan będzie miała istotne znaczenie dla losów konfrontacji. Wicemistrzowie Polski pod nieobecność Runje wygrywają wyjątkowo rzadko.
- Trzeci raz przyjeżdżamy do Krakowa i po raz drugi bez Ivana. Wierzę jednak, że jego absencja nie wpłynie na nas negatywnie - mówił przed kamerami Canal + Mamrot.
Słowa białostockiego szkoleniowca mogły bardzo szybko zostać zweryfikowane. Gospodarze już w 3. minucie stanęli przed znakomitą szansą na objęcie prowadzenia. W polu karnym Jagi świetnie odnalazł się Janusz Gol, który pozbawiony opieki obrońców na szóstym metrze, nie zdołał pokonać Mariana Kelemena i przeniósł futbolówkę wysoko nad bramką.
To były miłe złego początki dla Cracovii, bowiem białostoczanie szybko wrócili na właściwe tory. Starania jagiellończyków zostały nagrodzone w 21. minucie. Martin Kostal uderzył zza pola karnego, ale jego próbę ręką, na nieszczęście dla gospodarzy, we własnej szesnastce zablokował Niko Datković. Sędzia po skorzystaniu z powtórki VAR wskazał na rzut karny, którego na gola zamienił pewny egzekutor - Jesus Imaz. Hiszpanowi zajęło więc dziesięć meczów, by zostać drugim najskuteczniejszym strzelcem jedenastek w historii Jagiellonii.
Było 1:0 i wtedy nieznaczną inicjatywę przejęły Pasy. Swoje akcje konstruowały jednak zbyt wolno i chaotycznie, by stworzyć zagrożenie. Z kolei Jagiellonia próbowała kontratakować i przed przerwą mogła podwyższyć prowadzenie. Rozgrywający od początku bardzo dobre zawody Andrej Kadlec urwał się prawym skrzydłem, wypatrzył Imaza, tyle że podanie Słowaka w ostatniej chwili przeciął Michal Pesković.
- Mieliśmy analizę rywali i wiedzieliśmy, że musimy grać blisko siebie. Na razie z tych zadań wywiązujemy się dobrze - zauważył w przerwie Kwiecień.
Po zmianie stron krakowianie podkręcili tempo, przez co defensywa Żółto-Czerwonych kilkukrotnie wystawiona była na trudną próbę, lecz ani razu nie dała się zaskoczyć. Dwukrotnie najbliżej trafienia był Airam Cabrera. Na drodze hiszpańskiego napastnika stanęli jednak Mitrović i Kelemen.
Jagiellonia pokonała Cracovię, przerwała jej serię siedmiu zwycięstw z rzędu na własnym boisku i przeskoczyła w tabeli na czwarte miejsce. Białostoczanie w dobrych humorach wyczekiwać będą na piątkowe starcie z Lubinie z Zagłębiem, podrażnionym porażką z Piastem Gliwice 0:1.
Wynik
Cracovia - Jagiellonia Białystok 0:1 (0:1). Bramka: 0:1 - Imaz (21-karny).
Cracovia: Pesković - Diego, Dytjatjew, Datković, Siplak, Gol, Cecarić (61. Hanca), Hernandez, Serafin (61. Dimun), Wdowiak (72. Pik), Cabrera.
Jagiellonia: Kelemen - Kadlec, Mitrović, Arsenić, Bodvarsson, Kwiecień, Romanczuk, Wójcicki, Poletanović (72. Pospisil), Kostal (68. Guilherme), Imaz (90. Twarowski).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?