Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cóż po storczykach, gdy nie ma chleba?

Iza Puc [email protected]
Tu wokół są same bagna, nie wiem czy właścicielowi uda się osuszyć ten teren. Jednak mieszkańcy liczą, że powstanie tu pensjonat, dzięki któremu wieś stanie się atrakcją turystyczną - mówi Piotr Szlachciuk, sołtys wsi Pogorzelce.  
Tu wokół są same bagna, nie wiem czy właścicielowi uda się osuszyć ten teren. Jednak mieszkańcy liczą, że powstanie tu pensjonat, dzięki któremu wieś stanie się atrakcją turystyczną - mówi Piotr Szlachciuk, sołtys wsi Pogorzelce.  
Na bagnistej polanie w Pogorzelcach, objętej obszarem Natura 2000, ruszyła jakaś inwestycja. Mieszkańcy są "za", ekolodzy przeciw.

Trzy tygodnie temu na bagnistą polanę w Pogorzelcach wjechał ciężki sprzęt budowlany. Według relacji mieszkańców ma w tym miejscu powstać pensjonat. Wójt gminy Białowieża zaprzecza, mówiąc, że ma to być prywatny dom mieszkalny. Kto ma rację nie wiadomo, gdyż w miejscu budowy nie postawiono żadnej tablicy informacyjnej.
Jedno jest pewne. Miejsce, w którym rozpoczęto budowę leży na obszarze Natura 2000. Zgodnie z prawem ochrony środowiska, inwestycja mogąca negatywnie oddziaływać na obszarach Natura 2000 powinna być uzgodniona z konserwatorem przyrody. W tym przypadku takiego uzgodnienia nie ma.

Ekolodzy są oburzeni

Jak mówi Adam Bohdan z podlaskiego oddziału stowarzyszenia "Pracownia na rzecz Wszystkich Istot", na terenie, gdzie prowadzone są prace, gniazdują chronione gatunki ptaków, takie jak derkacz i gąsiorka. Rosną też chronione rośliny, min. storczyki. Prace prowadzone są w okresie lęgowym ptaków, co również w obszarze chronionym jest niedopuszczalne. Argumenty te jednak nie przekonują większości mieszkańców wsi Pogorzelce.

Mieszkańcy: pensjonat da nam pracę

- Co nam po tych bagnach, tu wszędzie dookoła jest przyroda, mamy rezerwat, park. Tylko nie mamy za co żyć - mówi sołtys Pogorzelec, Piotr Szlachciuk. - Z tego co mówił tam operator koparki, mają być pobudowane trzy domki - tak coś na zasadzie pensjonatu. Dla wielu mieszkańców Pogorzelc to szansa na pracę. A taka inwestycja, to też reklama dla naszej wsi. Może wreszcie ożyje. Gdy się nie ma pracy i pieniędzy, storczyki przestają być sprawą nadrzędną.

Wójt: to wina nie tylko gminy

Zamieszaniem wokół sprawy zaskoczony jest wójt gminy Białowieża.
- Pozwolenie na budowę inwestor ten otrzymał w 2005 roku, a decyzję o warunkach zabudowy w 2004. Wtedy jeszcze nie byłem wójtem, jednak z tego, co mi wiadomo w tamtym okresie przy ówczesnym stanie prawnym nie było konieczności uzgadniania budowy siedliska rolniczego z konserwatorem przyrody w zakresie ochrony środowiska. Dzisiaj próbuje się obarczać jedynie gminę za decyzje wydane w tamtych latach. Przecież służby wojewódzkie i powiatowe znały sprawę doskonale. Nie rozumiem, dlaczego właśnie wtedy nikt nie zgłaszał sprzeciwu. Tak naprawdę całe zamieszanie wynika z niejasnych i sprzecznych ze sobą ustaw o ochronie przyrody i ochronie środowiska, zostawiających zbyt duże pole dla interpretacji urzędnikom wszystkich wymienionych szczebli. Dziś wiele osób za to co się stało, próbuje obarczyć jedynie gminę - mówi Albert Litwinowicz, wójt gminy Białowieża.

Inwestor: w razie odmowy zażądam odszkodowania

Na wniosek Pracowni sprawą zajął się powiatowy inspektor nadzoru budowlanego oraz konserwator przyrody.
- Mnie interesuje jedynie to, co jest w zakresie wydanego pozwolenia i nic ponadto. Ochrona przyrody nie leży w moich kompetencjach. Kilka dni temu byłem na miejscu, gdzie została rozpoczęta budowa i muszę powiedzieć, że nie mam zastrzeżeń. Prace prowadzone są zgodnie z dokumentacją - mówi Eugeniusz Kalinowski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Hajnówce.
A jaka w tej sprawie będzie decyzja konserwatora przyrody, na razie nie wiadomo.
- Obecnie sprawę badają nasi prawnicy. Od czasu wydania pozwolenia na budowę ustawa o ochronie przyrody przeszła wiele nowelizacji. W tamtym okresie przepisy mogły być niespójne. Nie chciałabym w chwili obecnej niczego przesądzać - zastrzega wojewódzki konserwator przyrody, Barbara Gołowacz. - Już niedługo poznamy opinię prawników i jeżeli nie można było budować na polanie bez zbadania wpływu inwestycji na środowisko i uzgodnienia jej z konserwatorem, możemy nakazać doprowadzenie miejsca inwestycji do stanu sprzed jej rozpoczęcia.
Jak się dowiedzieliśmy, inwestor zobowiązał się wstrzymać prace do czasu wyjaśnienia. Jednocześnie zapowiedział, iż w przypadku negatywnego rozstrzygnięcia tej sprawy, zażąda od gminy Białowieża odszkodowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny