Grażyna Markowska kilka miesięcy temu złożyła w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez trzech lekarzy, którzy leczyli jej córkę. Są to znani i cenieni w środowisku specjaliści z oddziału chirurgii szczękowo-twarzowej ze szpitala na Borowskiej we Wrocławiu. - Uważam, że początek leczenia zaszkodził mojej Natalii najbardziej, a to właśnie oni jej go zafundowali. Gdyby nie oni, być może mielibyśmy ją dłużej, może mniej by cierpiała. Uważam, że warto o to zawalczyć - powiedziała nam Grażyna Markowska.
Lekarze zbagatelizowali chorą?
Głogowianka zawiadomiła prokuraturę, że ci lekarze dopuścili się zaniedbań, odmówili jej bardzo chorej córce podstawowych badań i lekceważyli jej chorobę, cierpienie. Domaga się ich ukarania za niedopełnienie obowiązków. Prokuratura ustala, czy rzeczywiście lekarze zbagatelizowali chorą i czy rzeczywiście narazili ją na niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia i w konsekwencji nieumyślnie spowodowali jej śmierć. Po kilku miesiącach trwania śledztwa, zawiesiła jednak tę sprawę. Dlaczego?
- Trzeba było powołać biegłych. Opinię zleciliśmy Zakładowi Medycyny Sądowej w Warszawie - powiedziała nam Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus. - Poza tym zakład ma mieć jeszcze dodatkowego biegłego, specjalistę z zakresu chirurgii szczękowej. Na pewno długo trzeba będzie czekać na te opinie.
Grażyna Markowska uważa, że skandalem jest czekanie dwa lata na opinie. Jej 24-letnia córka zmarła w czerwcu zeszłego roku na raka szczęki. Jej walka z chorobą trwała trzy lata. Walczyła także... z lekarzami, którzy początkowo nie chcieli jej leczyć. Twierdzili, że przesadza, że wymyśliła sobie chorobę, leczyli lekami przeciwbólowymi, nacinali i wycinali jej "ropień".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?