Co siódmy rolnik zrezygnuje z produkcji trzody

Program bioasekuracji mający na celu zapobieganie szerzeniu się afrykańskiego pomoru świń obowiązuje na terenie 17 gmin woj. podlaskiego najbardziej narażonych na wystąpienie ASF (są one położone na terenie czterech powiatów: białostockiego, sokólskiego, sejneńskiego i augustowskiego).

Rolnicy z tych terenów utrzymujący trzodę chlewną do minionego piątku mogli zadeklarować fakt, że nie spełniają wymagań bioasekuracji i zrezygnować z produkcji. W zamian za to - oprócz odszkodowania za zabite zwierzęta -  otrzymają rekompensatę za nieutrzymywanie świń w gospodarstwie. Przypomnijmy, że na obszarze objętym programem bioasekuracji znajduje się 2130 stad, które liczą łącznie 35 tysięcy świń. Niespełnienie wymogów bioasekuracji zgłosiło 274 rolników, którzy łącznie utrzymują ok. 6 tys. sztuk świń. Na jedno gospodarstwo wypada średnio ponad 21 świń. W największym gospodarstwie, które zrezygnowało z produkcji trzody, utrzymywanych było kilkaset świń.

- Uważam, że program ten nie "wypalił", nie spełnił swego zadania - komentuje Bożena Jelska-Jaroś, producentka trzody chlewnej z Franckowej Budy i prezes Podlaskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej. - Miał chronić przed ASF-em większych producentów, a okazało się, że oni także zaczęli wygaszać produkcję.
Oczywiście wcale nie dlatego, że nie spełniają wymogów bioasekuracji, tylko z powodu niepewności co do przyszłości, braku opłacalności, trudności ze zbytem. Bożena Jelska-Jaroś podkreśla, że to, iż pozostało trochę mniej gospodarstw utrzymujących trzodę nie ma wpływu na rozprzestrzenianie się ASF-u.
- Bo dziki nadal chodzą po naszych polach - podkreśla rolniczka z Franckowej Budy.

Teraz gospodarstwa, które zadeklarowały, że nie spełniają wymogów bioasekuracji, będą musiały złożyć wnioski w ARiMR.