Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co się stało w podlaskiej gospodarce? Ocenia Marek Dźwigaj z Podlaskiej Fundacji Rozwoju Regionalnego

Maryla Pawlak-Żalikowska
materiały prasowe
Kilka dni temu informowaliśmy (za komunikatem GUS), że w 2017 r. PKB woj. podlaskiego w cenach bieżących wzrósł aż o 8,1 proc., a podlaska gospodarka rozwijała się najszybciej w kraju. Marek Dźwigaj, dyrektor Regionalnej Instytucji Finansującej, wiceprezes Podlaskiej Fundacji Rozwoju Regionalnego, zauważył przy tej okazji, że jednak ciągle pozostaje nam sporo do nadrobienia. - Trzeba pamiętać, że chociaż poziom PKB na mieszkańca w ciągu 2017 roku, wzrósł z 70,8 do 71,8 proc. średniej krajowej, to w 2010 roku wynosił 73 proc., a w 2002 roku aż 76,9 proc.

S.B. Co zatem stało się przez te lata w podlaskiej gospodarce?

Marek Dźwigaj, dyrektor Regionalnej Instytucji Finansującej, wiceprezes Podlaskiej Fundacji Rozwoju Regionalnego:
- W 2017 roku wielkość podlaskiej gospodarki, mierzona wartością PKB, wyniosła 44 mld zł i jest porównywalna z gospodarkami całych krajów, takich jak Armenia czy Macedonia. W tym samym roku PKB województwa w cenach bieżących wzrósł aż o 8,1 proc., a podlaska gospodarka rozwijała się najszybciej w kraju. Wcześniej, taka sytuacja wystąpiła w historii tylko raz, w 2000 r. Zresztą w tamtych latach, na tle innych regionów, radziliśmy sobie całkiem nieźle.

W okresie 1995-2002 rozwijaliśmy się nieco szybciej niż reszta kraju. Coś się zacięło po 2003 roku. Regiony tzw. „Polski A” zaczęły nam uciekać. W rekordowym 2002 roku, PKB na mieszkańca w województwie podlaskim wynosiło 76,9 proc. średniej krajowej, w 2016 roku było to już tylko 70,8 proc.

Podlaskie z najwyższym wzrostem gospodarczym w kraju w roku 2017

S.B. Skąd to "tąpnięcie" w 2003 roku?
- Wydaje się, że Polska zachodnia o wiele bardziej skorzystała z możliwości, jakie dawał dostęp do gigantycznego wspólnego rynku Unii Europejskiej. Regiony zachodnie były „historycznie” bardziej uprzemysłowione, miały więc lepszą bazę do eksportu. Możliwość sprzedaży na chłonnych rynkach była też bodźcem do restrukturyzacji, inwestycji , unowocześniania zakładów. Pojawili się inwestorzy zagraniczni, którzy oprócz kapitału i technologii, zapewniali rynki zbytu. W Polsce zachodniej realizowano także zdecydowanie więcej inwestycji infrastrukturalnych.

Na przykład, jeżeli popatrzymy na jakość i ilość połączeń komunikacyjnych oraz inwestycje drogowe w pierwszych latach po wejściu do Unii Europejskiej, to zobaczymy ogromną dysproporcję pomiędzy Polską leżąca na zachód i na wschód od Wisły. Tak naprawdę „Polska A” została lepiej skomunikowana z Europą Zachodnią niż nasz region z resztą kraju. Między innymi dlatego inwestorzy zewnętrzni omijali podlaskie szerokim łukiem.

15 lat podlaskiej gospodarki z perspektywy Podlaskiej Złotej...

Pamiętamy lata, kiedy kiepska droga S8 była na wielu odcinkach „rozkopana”, a jednocześnie zamiast szybkiej kolei funkcjonowała autobusowa komunikacja zastępcza. Byliśmy prawie odcięci od świata, a przecież dla naszych przedsiębiorców dostęp do innych rynków zaopatrzenia i zbytu jest kluczowy, bo sami jesteśmy niewielkim regionalnym rynkiem.

Jeżeli ten dostęp był utrudniony, to prowadzenie biznesu więcej kosztowało. A to przekładało się na wyniki gospodarcze i pieniądze w naszych portfelach. To, że nie mieliśmy dobrej drogi do Warszawy skutkowało między innymi tym, że nasze wynagrodzenia były niższe.

Tak jak wspomniałem, na tle kraju, gorzej wypadamy jeżeli chodzi o wielkość lokalnego rynku. Mamy mniej mieszkańców, którzy mają względnie niższe dochody. A popyt wewnętrzny i konsumpcja, zwłaszcza w polskim przypadku, silnie pobudza wzrost gospodarczy. Regionom, które więcej zarabiały i więcej wydawały było łatwiej. Na zaspokajaniu dodatkowych potrzeb ich mieszkańców zazwyczaj zarabiali lokalni przedsiębiorcy i lokalna społeczność.

S.B.: Jak pan wobec tego, zwłaszcza w kontekście tych ostatnich doniesień GUS-u, widzi perspektywy Podlaskiego? Jest to podstawa, żeby w ogóle wyciągać dalekosiężne wnioski?
- Jest jeszcze za wcześnie, żeby to potwierdzić, ale miejmy nadzieję, że nie jest to jednorazowy przypadek, a bardziej początek pozytywnej zmiany. Jeżeli spojrzymy na wyniki finansowe podlaskich firm, to w 2017 roku znacznie zwiększyły sprzedaż, a to przecież jest podstawowy miernik konkurencyjności. Wartość przychodów wzrosła aż o 12,5 proc. w stosunku do poprzedniego roku, przy czym średni krajowy wzrost wyniósł 8,2 proc. Tak dużego wzrostu sprzedaży nie było na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat.

Ale jest coś jeszcze, prawdziwa wisienka na torcie. Zdecydowanie największy udział w poprawie wyników podlaskich firm miały przedsiębiorstwa przemysłowe. Osiągnęły one aż 17,6 proc. wzrostu sprzedaży, dwukrotnie więcej niż średnio przedsiębiorstwa przemysłowe w kraju! W tym okresie zatrudnienie w tym sektorze wzrosło tylko o ok. 1,5 proc., więc proszę zauważyć jak bardzo wzrosła wydajność pracy.

I oczywiście, od razu nastąpił ponadprzeciętny wzrost wynagrodzeń w podlaskim przemyśle o 8,6 proc., średnio w kraju było to 6,5 proc. W 2017 roku wystąpił także wyższy niż średnio w kraju wzrost wartości podlaskiego eksportu i ta wyższa dynamika utrzymała się także w pierwszym półroczu 2018 roku.

S.B. W czym pan widzi przyczynę takiej poprawy sytuacji przedsiębiorstw przemysłowych?
- Prawdopodobnie właśnie zaczynają przynosić wymierne efekty powstałe w ostatnich latach nowoczesne zakłady produkcyjne, inwestycje w nowe technologie, a także aktywność podlaskich firm na rynkach międzynarodowych. Jako, że nasz region nie jest silnie uprzemysłowiony, to każdy nowoczesny, dodatkowy zakład produkcyjny ma znaczenie.

Poza tym, wiele podlaskich fabryk powstało jako inwestycje typu greenfield (od zera) i mają potencjalną przewagę technologiczną nad zakładami modernizowanymi kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu. Region jest także coraz lepiej skomunikowany z Warszawą.

S.B. Wrócę zatem do pytania, co dalej?
- Dobre wyniki przemysłu powinny być bodźcem rozwojowym dla całej podlaskiej gospodarki . W naturalny sposób coraz bardziej wydajny biznes będzie przejmował pracowników z branż i firm o niższej efektywności. Już nie tylko z lokalnych nisko-rentownych usług, drobnego handlu, rzemieślniczej działalności wytwórczej, socjalnego rolnictwa, ale także od branżowej konkurencji. Na podlaskim rynku powinno pojawić się więcej atrakcyjnych miejsc pracy.

Ten optymistyczny obraz może nieco przesłonić fakt, że ważna przewaga konkurencyjna naszego regionu, jaką są rezerwy względnie niskich kosztów pracy, nieubłaganie się wyczerpuje. Niestety część tych rezerw województwo podlaskie „oddaje” za darmo innym regionom Polski i Europy, w postaci emigracji zarobkowej. W naszym wspólnym interesie jest, aby proces zmian, w kierunku zwiększenia wydajności regionalnej gospodarki przyśpieszyć, póki jeszcze region dysponuje pewnymi rezerwami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny