Póki co do wyborów idziemy sami. To jest deklaracja Roberta Biedronia. Jak sytuacja rozwinie się dalej? Zobaczymy. Sytuacja jest dynamiczna. Po wyborach do Parlamentu Europejskiego okazało się, że jesteśmy trzecią siłą polityczną w Polsce. Zdobyliśmy trzy mandaty. Porównując się z PSL, która jako partia istnieje ponad sto lat, to mamy taki sam wynik. A my istniejemy cztery miesiące - podkreśla Paweł Krutul, szef podlaskich struktur Wiosny Roberta Biedronia.
- Zabieramy się do ciężkiej pracy. Będziemy ciężko pracować przez cztery miesiące, by osiągnąć jeszcze lepszy wynik. Zdajemy sobie sprawę, że okręg nr 3, do którego należy województwo podlaskie to dla nas trudny okręg. Czeka nas poważne wyzwanie, ale jesteśmy dobrej myśli. Ponad- dodaje Sławomir Gromadzki, który kandydował z listy Wiosny do Parlamentu Europejskiego.
Partia Roberta Biedronia lubi nazywać się trzecią siła polityczną w Polsce, jednak jej wynik z ostatnich wyborów trudno nazwać imponującym. W całym kraju osiągnęła nieco ponad 6 proc. poparcia, w naszym okręgu wyborczym - niecałe 6 proc. Do Koalicji Europejskiej, która zajęła drugie miejsce traciła ponad 30 proc.
Jeszcze gorzej wypadła Lewica Razem. Ta koalicja nie osiągnęła nawet dwóch proc. poparcia.
Teoretycznie najlepiej na tym tle wypadł Sojusz Lewicy Demokratycznej, bo poszedł do wyborów z PO, PSL, czy N jako Koalicja Europejska. Jednak trudno uznać, że się w KE wybił.
Pewnie dlatego znów pojawiły się pytania, czy lewica w Polsce jeszcze istnieje?
- Mamy w Polsce lewicę, tylko w tym momencie jest ona w proszku i w odwrocie. Podstawowym problemem jest jej rozdrobnienie. To jest bolączka, lewicowych wyborców, co było widać w mediach społecznościowych. Ludzie zastanawiali się, co mają robić: czy głosować na Lewicę Razem, czy na Wiosnę, a może podejść pragmatycznie do sprawy i głosować na Koalicję Europejską jako tę siłę, która może powstrzymać PiS. Tak naprawdę brakuje spójności na lewej stronie sceny politycznej - uważa dr Maciej Białous, socjolog z Uniwersytetu w Białymstoku.
Jego zdaniem w przypadku Wiosny podczas ostatnich wyborów został wykonany plan minimum. Trudno natomiast mówić o sukcesie. - Gdyby nie udało się osiągnąć Wiośnie progu wyborczego, byłby to raczej koniec dla tego projektu politycznego. Czy powinna przystąpić do Koalicji Europejskiej? Myślę, że raczej nie, tym bardziej, że ta koalicja już trzeszczy - dodaje dr Maciej Białous.
Czy w takim razie ratunkiem dla lewicy może być jej szerokie zjednoczenie? Ponoć rozmowy powoli ruszają, choć pojawiają się też takie głosy, jak piątkowy wpis szefa SLD.
- Dostaliśmy taką samą liczbę głosów co Wiosna, ponad 800 tys., 6 proc. Z tą różnicą, że zrobiliśmy to trzynastoma osobami, a pan Biedroń całą listą. Nie stworzyliśmy jednej listy lewicowej, bo nie chciał tego Robert Biedroń. Mieliśmy pójść do wyborów z Adrianem Zandbergiem, Małgorzatą Tracz, PPS, WiR, SDPL, Inicjatywą Feministyczną i Robertem Biedroniem. Ten ostatni polityk jednak nie poparł tego pomysłu - napisał na Facebooku Włodzimierz Czarzasty.
Będą zmiany w rządzie. Oni jadą do Brukseli
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
