Co będzie z "setką"?

Na końcowym przystanku "setki" w Wasilkowie obok cmentarza chuligani pobili kierowcę autobusu.

- W trakcie jazdy grupa sześciu osób nieodpowiednio się zachowywała - relacjonuje Tomasz Krupa, rzecznik białostockiej policji. Po ich wyjściu z autobusu doszło bójki.

- Nasi kierowcy boją się jeździć do Wasilkowa - mówi rzecznik Komunalnego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Białymstoku i dodaje: - Czekamy na reakcję ze strony władz miasta Wasilkowa. Jeśli władzom zależy, żeby utrzymać tę “setkę", to oczekujemy, że zostanie poprawione bezpieczeństwo na tym przystanku. Jeśli tego nie będzie, to nasz zarząd z pewnością podejmie kroki ku temu by być może skrócić trasę “setki" lub ją tak zmodyfikować, żeby kierowcy nie obawiali się wyjeżdżać do Wasilkowa.

Póki co w tej sprawie oficjalnego pisma do wasilkowskiego magistratu KPK nie wysłało.

- Na razie na łamach mediów wystosowaliśmy taką prośbę o to, żeby coś w tej sprawie zrobić - informuje Ferenc.

Niebezpieczny Wasilków

- W jaki sposób władze Wasilkowa powinny zabezpieczyć bezpieczeństwo kierowcom autobusów? - pytamy.

- Trudno mi powiedzieć, jakie burmistrz Wasilkowa ma możliwości - odpowiada rzecznik KPK. - Na pewno powinny zostać podjęte działania prewencyjne, czyli wzmożone patrole policji. To nie musi być tak, że ktoś tam będzie stać cały czas. Chodzi o to, żeby chuligani wiedzieli, że co jakiś czas pojawia się tam jakiś patrol.
Jak mówi Ferenc, kierowcy autobusów już wcześniej skarżyli się na zachowanie wasilkowskich chuliganów, którzy ich nie raz wyzywali. Okazuje się jednak, że do pobić, poza ostatnim przypadkiem, nie dochodziło.

Od rzecznika KPK dowiedzieliśmy się, że “bezpieczeństwem w naszych autobusach zajmuje się firma wynajęta przez miasto Białystok." W jaki sposób dział taka ochrona? O to zapytaliśmy rzecznika Urzędu Miejskiego w Białymstoku, ale odpowiedzi do tej pory nie otrzymaliśmy.

"Setka" powinna zostać

Zdaniem burmistrza Wasilkowa Antoniego Pełkowskiego, KPK nie powinno stawiać sprawy na ostrzu noża: - Ubolewam, że na terenie naszego miasta doszło do tak nagannego napadu na kierowcę autobusu komunikacji miejskiej. Uważam, że taki jednostkowy wybryk, z całą pewnością bandycki, nie może być powodem do zerwania kursowania autobusów- twierdzi burmistrz. - Chcę jednocześnie stwierdzić, że gmina swoje obowiązki w zakresie utrzymania i wyposażenia przystanków wykonywała w stopniu co najmniej zadawalającym i nie widzę żadnych powodów aby zawieszać kursowanie autobusów linii 100.

Wczoraj burmistrz spotkał się z prezesem KPK. Więcej o tym w kolejnym wydaniu “Lokalnego".