Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cmentarz Farny. Poinformowała prokuraturę i kurię o pochówkach na cmentarzu [ZDJĘCIA]

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
Pani Ewa twierdzi, że kamieniarz zniszczył grób jej rodziców. Ale to nie jedyny zarzut wobec administracji cmentarza. Gorzuchowska zarzeka się, że na nekropolii łamane jest prawo. Zwróciła się do prokuratury.

To jest rodzinny interes. Proboszcz parafii i administrator nekropolii to rodzeni bracia - denerwuje się Gorzuchowska.

Opiekuje się grobem rodziców na cmentarzu farnym. Bardzo blisko powstał właśnie nowy pochówek. - Nie ma tam teraz jak przejść. Poza tym kamieniarz zniszczył grób moich rodziców. Chodzi m.in. obcięty fragment rogu płyty nagrobkowej i klęcznik, którego teraz w ogóle nie ma - mówi pani Ewa.

Zarzeka się, że nowy pochówek powstał w miejscu grobów dziecięcych z początków XX wieku. - To przecież zabytkowy cmentarz. Gdyby ktoś zrobił coś takiego na Powązkach poniósłby konsekwencje - uważa Gorzuchowska.

Administrator cmentarza Kazimierz Żukowski twierdzi, że pani Ewa pomyliła miejsca.

- W tym, o którym mówi, spoczywała kobieta pochowana tu w latach 60. ubiegłego wieku. Na wniosek rodziny szczątki zostały ekshumowane i przewiezione na jeden z warszawskich cmentarzu. Oto dowód - mówi pokazując nam decyzję sanepidu z 20 marca 2014 roku, która zezwalała na ekshumację.

Cmentarz farny mieści groby znanych białostoczan (zdjęcia)

Dodaje, że tuż obok grobu rodziców Gorzuchowskiej, ale z drugiej strony, faktycznie są pochówki dziecięce z początków XX wieku. - Będą zlikwidowane. Robimy tak gdy zauważamy, że nikt nie opiekuje się grobami i nie da się ustalić rodziny. Tak jest w tym przypadku - podkreśla.
I wyjaśnia, że grobu nie można likwidować w ciągu 20 lat od pochówku. Jest to okres trwania procesów mineralizacji. Po jego zakończeniu, jeśli rodzina nie zapłaci za dalsze istnienie grobu, administracja cmentarza ma prawo sprzedać miejsce. - I tutaj już ekshumacja nie jest potrzebna, ani zgoda sanepidu - mówi Żukowski.

Nową trumnę kładzie się powyżej już leżących w ziemi szczątków. Sanepid potwierdza. Nie ma tu mowy o złamaniu prawa.

- Nikt mi nie powie, że na zabytkowym, podobno od 2003 roku zamkniętym cmentarzu, można w ten sposób sprzedawać miejsca. Poza tym, w 2005 i 2007 roku odmówiono nam pochówku najbliższej rodziny obok tego miejsca - twierdzi Ewa Gorzuchowska. Poszła z tym do prokuratury. Na dniach ma być przesłuchiwana.

- Zadzwoniłam anonimowo do parafii. Usłyszałam, że pojedyncze miejsce w starej części nekropolii kosztuje 1,5 tys. zł. I nie jest ważne, czy moja rodzina ma w okolicy grób czy nie - mówi Ewa Gorzuchowska.

Proboszcz kościoła farnego ks. Henryk Żukowski nie widzi w tym nic dziwnego. - Na każdym cmentarzu zaniedbane groby są likwidowane, by było miejsce na nowe pochówki. A to, że administrator cmentarza jest moim bratem nie ma nic do rzeczy - mówi.

Gorzuchowska powiadomiła o sprawie kancelarię arcybiskupa. Usłyszała, że hierarchowie się nią zajmą.

- Skoro tak jej obiecano, tak będzie. Niemniej jednak, jeżeli na cmentarzu są wolne miejsca to normalne, że pojawiają się tam nowe pochówki - mówi ksiądz.

O opinię poprosiliśmy też służby konserwatorskie. Okazuje się, że administracja może likwidować nawet stuletnie groby. Prawo chroni bowiem nekropolię jako układ przestrzenny, a nie poszczególne groby. Do tego potrzebny byłby wpis takowych do rejestru zabytków.

- Nie mam pojęcia, dlaczego ta pani informuje różne instytucje i pomawia ludzi. Co mogę obiecać to to, że skontaktuję się z kamieniarzem, który robił grób obok pochówku jej rodziców. Poproszę, by go nieco odsunął, bo faktycznie jest zbyt blisko - mówi ks. Żukowski.

Białystok. Pogrzeb Jarosława Dziemiana, białostockiego przedsiębiorcy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny