Cmentarz Farny. Kwesta na ratowanie zabytkowych nagrobków [ZDJĘCIA]

Chodź, sprawdzimy, kto ma cięższą puszkę - prosił Magdalenę Warzechę Bogdan Sawicki. Pani Magda to pochodząca z Białegostoku aktorka teatralna i filmowa. Pan Bogdan - dziennikarz telewizyjny.

- No, muszę chyba głośniej krzyczeć - uśmiechał się, oddając puszkę. Krzyczeć - czyli zachęcać białostoczan, by wrzucali datki do puszki. I tłumaczyć, na co pieniądze są potrzebne. Na szczęście większość odwiedzających groby bliskich na cmentarzu farnym doskonale wiedziała, skąd tu tylu kwestujących. Bo zbiórka datków na renowację zabytkowych nagrobków odbywa się w tym roku już po raz drugi. W ubiegłym pieniędzy wystarczyło na odnowienie czterech z nich.

- Ale zostało jeszcze ponad 20 spośród tych, które wytypowaliśmy do natychmiastowej renowacji - mówi Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego. Na cmentarzu farnym kwestuje już drugi raz. - Nie wyobrażam sobie, żeby historycy w tym nie uczestniczyli. Przecież to historia naszego miasta - dodaje. Oprócz niego kwestowało wczoraj około 120 osób.

- Chciałbym, aby pamięć o wielu ludziach, których nagrobki uległy zniszczeniu, przetrwała. A ludzie też rozumieją tę ideę. I wrzucają datki - mówi prof. Józef Maroszek, historyk.

- To bardzo szczytna akcja, która pomoże odnowić pomniki - nie ma też wątpliwości Magdalena Warzecha. Na cmentarz przyjechała prywatnie, aby odwiedzić groby bliskich. Ale nie wahała się, gdy poproszono ją, by wzięła udział w kweście.

Już po raz drugi organizatorką kwesty na ratowanie nagrobków na Cmentarzu Farnym, najstarszej nekropolii rzymskokatolickiej w mieście, jest Elżbieta Kozłowska-Świątkowska z Międzynarodowego Stowarzyszenia Białostoczan.

Wrzucić pieniądze do puszki będzie można też w środę. Kwestujący z puszkami pojawią się tu między godz. 12 a 16.