Sąd Apelacyjny w Białymstoku w piątek utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji. Oddalił tym samym apelację obrony. Ta twierdziła, że wymierzona sankcja jest rażąco surowa i wnosiła o wymierzenie kary w zawieszeniu.
Powód? Oskarżona nie była wcześniej karana, przyznała się do winy i jeszcze przed wszczęciem postępowania oddała część przywłaszczonej kwoty - niecałe 290 tys. zł. Na rozprawie odwoławczej Grażyna K. płacząc zarzekała się, że resztę pieniędzy odda do końca tego miesiąca.
Białostocki sąd był jednak nieprzejednany. Dostrzegł okoliczności łagodzące, ale jego uwadze nie umknęły również te obciążające oskarżoną.
- Wyrządzenie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, stosunkowo długi okres jej przestępczej działalności, a także sposób jej działania świadczący o dużej demoralizacji i wysokim stopniu nasilenia złej woli - uzasadniał wyrok sędzia Andrzej Czapka. - Oskarżona, jako główna księgowa, cieszyła się bardzo dużym zaufaniem wśród swoich przełożonych. Do jej obowiązków należało prowadzenie gospodarki finansowej zgodnie z obowiązującymi przepisami, a także pilnowanie, czy pieniądze te gdzieś nie "wyciekają". Oskarżona to zaufanie wykorzystała do swoich osobistych celów przywłaszczając kwotę ponad milion złotych.
Blisko 1 mln 14 tysięcy złotych.
Sędzia Czapka dodał, że kara 2 lat więzienia jest wyważona i oscyluje w dolnej granicy ustawowego zagrożenia (groziło jej od roku do 10 lat pozbawienia wolności). Przez to nie można jej uznać za zbyt surową. Przeciwnie - jest to kara odpowiednia i sprawiedliwa.
Zobacz także: Były właściciel kantoru przywłaszczył ponad milion. Oddał 70 tys. zł
Sprawa wyszła na jaw po audycie zleconym przez zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej w Ciechanowcu. W wyniku śledztwa prokuratura postawiła Grażynie K. zarzuty. Obejmują lata 2008-2017 r. Oskarżona była wtedy członkiem zarządu SM oraz jej główną księgową. Przez około 9 lat niepostrzeżenie wyprowadziła z kasy majątek. Wprowadzała m.in. do systemu informatycznego dyspozycje bezpodstawnych wypłat, a pieniądze przelewała na własne konta. Wypłaty tytułowane były m.in. jako wynagrodzenie, świadczenie urlopowe, premia, nagroda, pożyczka, rachunek do umowy zlecenia, nagroda jubileuszowa. Dodatkowo śledczy ustalili, że w bankach Grażyna K. przedkładała podrobione informacje o dochodach i wydatkach oraz nierzetelną dokumentację w postaci zaświadczenia o zatrudnieniu - celem było uzyskanie kredytów dla innej osoby. Za fałszowanie, ukrywanie i niszczenie dokumentów, wyłudzenie poświadczenia nieprawdy, oszustwo kapitałowe również została skazana. Musi zapłacić grzywnę w łącznej wysokości 3 tys. zł.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?