Mundurowi ustalili, że to ciało zaginionego 22-letniego Mateusza z Jedwabnego, którego poszukiwali od trzech tygodni.
- Ciało zostało przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej w Białymstoku - mówi podinspektor Andrzej Baranowski z zespołu prasowego podlaskiej policji. - Przyczyny zgonu mężczyzny wykaże sekcja zwłok.
Po wstępnych oględzinach ciała policjanci wykluczyli morderstwo.
Chłopak zaginął w nocy, 14 lutego. Wracał z dyskoteki z koleżanką. W pewnym momencie się rozstali i Mateusz miał wracać pieszo do akademika. Był pijany. Przy oddziale straży granicznej przy ulicy Bema przeskoczył płot. Pogranicznicy zatrzymali go i wezwali policję.
Mundurowi zabrali go na komisariat przy ulicy Upalnej. Spisali jego dane, kazali stawić się następnego dnia i wypuścili do domu. Mateusz jeszcze kilka razy dzwonił do dziewczyny i rodziny. Mówił, że idzie na dworzec. Od tamtej pory ślad po nim zaginął.
Kiedy chłopak nie wrócił do akademika, znajomi obdzwonili kolegów, szpitale i schroniska. W poniedziałek, 15 lutego jego rodzice zgłosili zaginięcie policji. W mieście pojawiły się ogłoszenia o poszukiwaniach.
Do ostatniej chwili wszyscy mieli nadzieję, że Mateusz się odnajdzie. Przyczyny jego śmierci wyjaśnia policja.
Więcej o poszukiwaniach Mateusza przeczytasz w linkach pod artykułem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?