2 z 5
Poprzednie
Następne
Chroniony jerzyk zaklinował się w szczycie budynku. Straż miejska odesłała mieszkańca do straży pożarnej. Ptak zdechł
Waldemar Kurowski mówi, że nie zadzwonił do straży pożarnej, bo ta jest od gaszenia pożarów. - Pewnie powiedzieliby, abym płacić za wezwanie do zdejmowania ptaka - mówi.