- Iza to moja wnuczka. Miała 10 lat, gdy wykryto u niej chłoniaka. Teraz oswajamy się z myślą, że to już za nami - mówi smutnym głosem Cecylia Borowik. A z twarzy Izy nie schodzi uśmiech. - Będę tęsknić! - krzyczy do babci już z autobusu. Patrząc na nią nikt by nawet nie pomyślał, że właśnie zwyciężyła z chorobą.
O chorobie Sebastiana dowiedzieliśmy się z dnia na dzień. Guz na jądrze - wspomina Mariola Zawistowska. Gdy o tym mówi, łamie jej się głos. - To była choroba nie tylko syna, ale i całej rodziny - dodaje cicho.
Nie byli jednak sami. W tym trudnym okresie z pomocą przyszła Fundacja "Pomóż im". I choć choroba Sebastiana to już przeszłość, nadal znajdują się pod opieką fundacji.
Rodzeństwo też cierpi
Sebastian i Iza razem z 36 innymi dziećmi, również podopiecznymi fundacji, wyjechali wczoraj na wycieczkę do Zakopanego. Spędzą tam tydzień. Będą mogli zapomnieć o chorobie.
- Wyjeżdżają z nami dzieci, które już zakończyły leczenie, a także rodzeństwo tych, które są w szpitalu - mówi Elżbieta Solarz, prezes Fundacji "Pomóż im".
Bo rodzeństwo też cierpi, gdy choruje siostrzyczka czy braciszek.
Mama i tata nie jadą. Dlaczego?- Rodzice nie mogą wyjechać, muszą zostać w domu z chorym dzieckiem - tłumaczy Solarz.
Dlatego z pomocą przychodzi fundacja. Wycieczki dla swoich podopiecznych organizuje już od 1991 roku. Są bezpłatne.
Wszystkie dzieci są takie same
- Gdyby nie Fundacja "Pomóż im" Sebastian nigdzie by nie wyjechał na wakacje. A tak, jedzie z siostrą i innymi dziećmi - cieszy się Mariola Zawistowska.
I dodaje: - Ważne jest to, że każde z tych dzieci na co dzień widzi chorobę, wszystkie przeżyły to samo. Rozumieją się.
- I górskie powietrze dobrze wpłynie na ich zdrowie - podkreśla Cecylia Borowik.
A co chcą zobaczyć mali podróżnicy? - Chcę kupić pamiątki! - mówi 11-letnia Ewelina. - Widziałam już góry kilka razy. Nawet z bratem tam byłam! Najfajniejsze są owieczki.
- Ja też chcę iść po pamiątki, bo nigdy nie byłem w górach - śmieje się 10-letni Wojtek.
Fundacja i nie tylko...
Fundacja "Pomóż im" pomaga dzieciom chorym na nowotwory i ich rodzinom. Między innymi organizuje wycieczki, turnusy rehabilitacyjne. Ale robi też coś znacznie ważniejszego - prowadzi hospicjum domowe. Dzięki temu chore dzieci mogą spędzić swoje ostatnie chwile w domu z bliskimi, a nie w szpitalu. Fundacja zapewnia im i ich rodzinom stałą pomoc i opiekę.
- Bez fundacji byłoby o wiele ciężej. Dobrze, że jest - mówi Cecylia Borowik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?