Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzybobranie

Grzegorz Tabasz
Jesień za pasem, a widoki na udane grzybobranie marne. Koszmarna susza zamieniła ściółkę w pył. Były takie chwile w sierpniu, że gleba w beskidzkich lasach trzeszczała pod nogami.

Odrobina deszczu niewiele zmieniła. Cóż to jest te trzydzieści litrów wody na metr kwadratowy po półtoramiesięcznych upałach? Ze znalezieniem koszyczka prawdziwków jest jak z wygraną w totolotka: marzenie milionów dostępne jedynie kilku szczęśliwcom.

Nieliczne kurki, borowiki grubotrzonowe i kozaczki pojawiają się blisko potoków i w głębszych jarach. Czyli tam, gdzie zachowała się wilgoć. Są też duże obszary lasu, gdzie grzybów nie uświadczysz nawet na lekarstwo. Nie tylko jadalnych, ale także tych kompletnie nienadających się do spożycia, zwanych krótko psimi czy trujakami.

Nie wszystko stracone. Jeśli nadejdą deszcze, jeśli wróci umiarkowanie ciepła pogoda, to po najbliższej pełni księżyca karta może się odwrócić. Będą borowiki. Później rydze i na samym końcu grzyby ostatniej szansy, czyli październikowe opieńki. I czerwone muchomory, ozdoby jesiennych lasów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski