Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chłód im nie straszny. Białostockie morsy hartowały się w zalewie na Dojlidach (zdjęcia)

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Białostocka plaża w Dojlidach przyciągnęła kilkudziesięciu fanów morsowania (28.11.2021)
Białostocka plaża w Dojlidach przyciągnęła kilkudziesięciu fanów morsowania (28.11.2021) Izabela Krzewska/ Polska Press
Powoli temperatura powietrza i wody zaczyna spadać, a co za tym idzie morsowa kąpiel staje się przyjemniejsza.

To nie jest rekreacja dla każdego, ale zyskuje coraz większe grono zwolenników. Morsowanie przyrównywane jest do krioterapii. Są dowody na to, że regularnie zimne kąpiele zwiększają odporność organizmu, przyspieszają regenerację tkanek i lepsze odżywienie komórek. Ponoć pomagają też zmniejszyć poziom insuliny i cholesterolu.

Czytaj też: Morsowanie w Wasilkowie. Podlaskie morsy zanurzyły się w lodowatym nurcie rzeki Supraśl [ZDJĘCIA]

- Już zaraz będą 4 lata. Od kiedy morsuję, nie pamiętam, żebym był przeziębiony. Sporo zaoszczędziłem na lekach, a do wody wchodzę za darmo - uśmiecha się morsujący pan Andrzej. Spotkaliśmy go w niedzielę 28 listopada nad zalewem na Dojlidach. Bo właśnie w każdą niedzielę odbywają się tu zloty członków klub białostockich Morsów. Nie brakowało też "niezrzeszonych" miłośników zimnych kąpieli.

Na opustoszałej o tej porze roku plaży na Dojlidach, grupy rozgrzewających się śmiałków. Bo rozgrzewka jest tu obowiązkowa. Choćby krótka przebieżka, pajacyki, pompki, i można się rozebrać do stroju kąpielowego i kąpielówek. "Dress code" obejmuje też czapkę, rękawiczki i piankowe buty - które chronią części ciała, przez które ucieka najwięcej ciepła, a buty zapobiegają dodatkowo ślizganiu się w wodzie i zranieniu stopy.

Zobacz także: Łomżyńskie morsy rozpoczęły sezon. Zobacz, jak bawili się na miejskiej plaży [zdjęcia]

Powoli temperatura powietrza i wody zaczyna spadać, a co za tym idzie morsowa kąpiel staje się przyjemniejsza.

- Im zimniej tym lepiej. Najlepsze warunki to minus 20 stopni Celcjusza, bezwietrznie, słoneczko i kąpiel w przerębli - wspomina pan Andrzej. - Ale ten 1 stopień w powietrzu i 5 stopni wody, jak dzisiaj, też nie są złe.

Potwierdza to Adam Romańczuk, inny mors.

- Woda jest zimna. Trzeba zawsze mieć tę świadomość w głowie i się przełamać - zaznacza mężczyzna. Przygodę z morsowaniem zaczął 10 lat temu, ale intensywnie, co znaczy raz lub dwa razy w tygodniu, morsuj od 3 lat. Widzi ogromne korzyści zdrowotne. - Najlepsze uczucie następuje przy wyjściu z wody. Na ciele pojawia się wtedy mrowienie, a organizm się nagrzewa.

Wśród morsów, którzy w niedzielę odwiedzili dojlidzki zalew, znaleźli się tacy, którzy zdecydowali się nie tylko zanurzyć, ale i popływać w lodowatej wodzie. Na relację fotograficzną zapraszamy do naszej galerii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co włożyć, a czego unikać w koszyku wielkanocnym?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Chłód im nie straszny. Białostockie morsy hartowały się w zalewie na Dojlidach (zdjęcia) - Gazeta Współczesna

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny