Dom zapalił się w nocy z wtorku na środę. Ale stoi na odludziu, tuż za płotem w lasku przebiega granica polsko-białoruska. To miejscowość Chlewiszcze, gmina Czeremcha, powiat hajnowski. W promieniu pół kilometra nikt nie mieszka. Nikt więc nie zauważył płomieni.
Dopiero gdy w pobliżu przejeżdżali pogranicznicy z Czeremchy, dostrzegli dym... Była środa, godzina 9. Za późno na ratunek.
- Gdy przyjechaliśmy dom był już doszczętnie spalony. Spłonęło praktycznie wszystko aż do samych fundamentów - mówi Krzysztof Lange z Państwowej Straży Pożarnej w Hajnówce.
Strażacy zaczęli przeszukiwać zgliszcza. Znaleźli dwa ciała. Jedno miedzy kuchnią a sieniami, drugie w zabudowanym ganku. Nie ma wątpliwości, że to właściciele domu - 77-letnia Nina i 83-letni Eugeniusz. Pewnie próbowali uciec. Ale zanim otworzyli zamknięte na noc drzwi ganku zatruli się czadem, stracili przytomność i zginęli w płomieniach.
- Straszne. Jakieś dwa tygodnie temu widziałem Ninę. W Czeremsze - opowiada nam Mikołaj Litwiniuk. To jej starszy brat. Wczoraj ze łzami w oczach obserwował pogorzelisko.
Śmiertelne ofiary pożaru w Chlewiszczach. Straż pożarna odnalazła dwa ciała
- Pogadaliśmy chwilkę i się rozeszliśmy. Nie miałem czasu, bo spieszyłem Śmiertelne ofiary pożaru w Chlewiszczach. Straż pożarna odnalazła dwa ciała się do chorej żony. Nie wiedziałem, że to nasza ostatnia rozmowa - opowiada. Zaraz dodaje, że siostra i jej mąż byli bardzo pracowici. Mimo podeszłego wieku, ciągle obrabiali pola, kosili łąki, hodowali krowę.
- Jesteśmy w szoku... - kobieta przy zgliszczach prosi operatora by wyłączył kamerę. To jedna z córek pani Niny. Druga też jest na miejscu. - Wielka tragedia... - powtarzają. I płacząc oglądają to, co zostało z domu.
Czytaj też:Grodzisk. Śmiertelne ofiary pożaru
Podczas przeszukania pogorzeliska strażacy natrafili jeszcze na szczątki niewiadomego pochodzenia. - Wydaje mi się, że hodowali świnię i mieli ją zabić, więc to może jej szczątki? - zastanawia się znajomi rodziny. - Albo był to jakiś pies. Nikt z nimi nie mieszkał. Rzadko ktoś odwiedzał.
- Szczątki zostaną przebadane przez biegłych - mówi Krzysztof Lange. - A przyczyny pożaru zbada policja.
A to nie będzie proste. Z budynku została tylko mnóstwo popiołu, nawet kaflowy piec się rozsypał. Obok zgliszczy leżą dwie nadpalone butle gazowe, ale nie zostały uszkodzone. Wszystko wskazuje na to, że ogień powstał od nieszczelnego pieca lub komina. Może przez przypadkowe zaprószenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?