Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chińskiego można się nauczyć

Janka Werpachowska
Kasia jest absolwentką ekonomii na Uniwersytecie w Białymstoku. Uważa, że ekonomiście w dzisiejszych czasach przyda się znajomość chińskiego.
Kasia jest absolwentką ekonomii na Uniwersytecie w Białymstoku. Uważa, że ekonomiście w dzisiejszych czasach przyda się znajomość chińskiego. Anatol Chomicz
Z każdym rokiem w Polsce rośnie popyt na specjalistów, którzy mogą się wykazać znajomością chińskiego. W wielu miastach trudno jest znaleźć miejsce na kursie tego języka. W Białymstoku też są chętni do nauki, choć na razie niewielu.
Przed jedenastoletnim Maćkiem rysuje się atrakcyjna perspektywa: w nagrodę za dobrą ocenę na koniec drugiego semestru wyjazd z mamą do Chin
Przed jedenastoletnim Maćkiem rysuje się atrakcyjna perspektywa: w nagrodę za dobrą ocenę na koniec drugiego semestru wyjazd z mamą do Chin
Anatol Chomicz

Przed jedenastoletnim Maćkiem rysuje się atrakcyjna perspektywa: w nagrodę za dobrą ocenę na koniec drugiego semestru wyjazd z mamą do Chin

(fot. Anatol Chomicz)

Każdy wiek jest dobry na rozpoczęcie nauki języka chińskiego - zapewnia Danuta Jóźwik. Już trzeci rok prowadzi lektorat chińskiego w ramach kursów organizowanych przez białostocki NOT. W tym roku szkolnym grupa liczy zaledwie sześć osób.

- To nie jest optymalna liczba słuchaczy - mówi lektorka. - Ale w Białymstoku wciąż jeszcze chiński jest mało popularny. Zupełnie inaczej wygląda ta sytuacja w Polsce centralnej, w Krakowie, Gdańsku, Wrocławiu. Tam trudno jest znaleźć wolne miejsce na kursie języka chińskiego, u nas są problemy ze skompletowaniem grupy. Ale jestem pewna, że to się wkrótce zmieni.

Arek uczy się w pierwszej klasie w III LO.
Poproszony do tablicy, na której trzeba za pomocą chińskich znaków zapisać słowa, podane przez lektorkę w transliteracji łacińskiej, błyskawicznie i bezbłędnie radzi sobie z tym zadaniem.

- Od dawna interesuję się Japonią, ale nie tylko. Można powiedzieć, że fascynuje mnie kultura Dalekiego Wschodu - mówi Arek. - Dlatego zapisałem się na ten lektorat. Uważam, że chiński to prosty język, łatwo można się go nauczyć.
Jednak Danuta Jóźwik, absolwentka sinologii we Francji, ma odmienne zdanie:

- Uważam, że chiński nie jest łatwym językiem. Zaczynając uczyć się chińskiego, trzeba zapomnieć o wszystkich naszych nawykach związanych z nauką języków obcych. Bo to zupełnie co innego niż angielski czy francuski.

Arek lubi się uczyć języków obcych. Chiński to piąty lektorat, na który uczęszcza. Nie wyklucza, że po maturze będzie chciał studiować sinologię.

- To nie będzie łatwa decyzja, bo zasadniczo interesują mnie raczej nauki ścisłe, politechniczne. Ale sinologia też mnie kusi - mówi. - Wszystko wskazuje na to, że rola Chin w świecie będzie coraz ważniejsza. Język chiński może być bardzo przydatny w przyszłej pracy. Na szczęście jeszcze mam czas, żeby się zastanawiać nad wyborem kierunku studiów.

Melodyjna chińszczyzna

Joanna jest absolwentką konserwatorium w klasie dyrygentury. Pracuje w swoim zawodzie.
Kiedy lektorka stawia przed słuchaczami kolejne zadanie: przetłumaczenie i wygłoszenie po chińsku pełnego zdania, Asia radzi sobie z tym najlepiej. Bezbłędnie potrafi oddać charakterystyczną dla języka chińskiego melodię.

- Bo chiński urzekł mnie swoją muzycznością, pewnie dlatego, że mam bardzo dobry słuch muzyczny - mówi.

Potwierdza to lektorka: - Chiński jest językiem tonalnym, dlatego tak trudno jest się go nauczyć nam, Europejczykom - mówi Danuta Jóźwik. - Słuch muzyczny jest bardzo pomocny w nauce chińskiego.

Asia nie tylko dyryguje i uczy się chińskiego. W wolnych chwilach biega na zajęcia ze wschodnich sztuk walki.

- Zawsze fascynowała mnie Azja, nie tylko Chiny. Marzę o wyjeździe w tamte strony, poznaniu kultury Chin, Korei, tak bardzo odmiennej od naszej. Nauka języka chińskiego to pierwszy krok do realizacji tych marzeń.

Bo łatwiej o dobrą pracę

Skończone dwa fakultety: prawo na Uniwersytecie w Białymstoku i zarządzanie na innej uczelni. - Pracuję jako handlowiec, chcę się w tym zawodzie rozwijać - opowiada Adrian. - W Białymstoku jeszcze nie czujemy takiej presji, ale w Polsce naprawdę są poszukiwani handlowcy ze znajomością języka chińskiego.

Adrian doświadczył tego, kiedy odwiedził niedawno kolegę w Gdańsku. Firma, w której pracuje jego znajomy, właśnie od dłuższego czasu stara się o pracownika, który władałby językiem chińskim.

- I chociaż w Gdańsku kursy języka chińskiego odbywają się już od dawna i chętnych na nie nie brakuje, to nie jest łatwo znaleźć pracownika ze znajomością chińskiego. Popyt na nich wciąż jeszcze przewyższa podaż. Dlatego mam nadzieję, że dzięki temu kursowi otworzą się przede mną nowe perspektywy zawodowe - przyznaje Adrian.
W Chinach istnieje wiele odmian i lokalnych dialektów języka. Na kursach uczniowie poznają chiński mandaryński - czyli ten oficjalny, urzędowy. Język, którym posługują się lektorzy w telewizji, radiu. Znajomość chińskiego mandaryńskiego pozwoli porozumieć się w każdym zakątku Chin.

- W 2009 roku ukazał się pierwszy polski podręcznik do nauki chińskiego - mówi lektorka Danuta Jóźwik. - Jest to kurs przewidziany na cztery semestry. Po dwóch latach nauki absolwent lektoratu ma podstawy, które są dobrym początkiem, żeby dalej uczyć się tego języka. Zachęcam swoich uczniów, żeby jechali do Chin. Tam naprawdę jeszcze w niewielu miejscach można się porozumieć po angielsku. Trzeba starać się mówić po chińsku. To najlepsza metoda nauki.

W Białymstoku jest coraz więcej rodowitych Chińczyków, którzy przyjeżdżają tu, bo widzą szansę na rozwój choćby niewielkiego biznesu. Przy odrobinie wysiłku można więc znaleźć partnera do konwersacji na miejscu.

Pomogę rodzicom w interesach

Maciek jest najmłodszym słuchaczem na kursie języka chińskiego w NOT. Ma jedenaście lat. Cierpliwie uczy się chińskich znaków, starannie zapisuje je w zeszycie. Twierdzi, że język wcale nie jest trudny.

- Bardzo chcę poznać chiński - mówi Maciek. - Moi rodzice zajmują się handlem. Powiedzieli, że dobrze by było, gdybym nauczył się chińskiego, to będę im mógł pomagać w interesach. Nie musieli mnie wcale namawiać
Mama Maćka potwierdza:

- To prawda. Syn uczy się w szkole angielskiego, chodzi też na dodatkowy lektorat z tego języka. Ma dużą łatwość nauki języków obcych. O tym, że warto poznać jeszcze jakiś myśleliśmy od dawna. Niemiecki, francuski - w zasadzie wszędzie tam, gdzie funkcjonują te języki, dziś już doskonale wystarczy angielski. A ja w związku z wykonywaną pracą kilka razy do roku jestem w Chinach. I nigdy nie przyszło mi do głowy, że miałabym sama uczyć się chińskiego. Ale pomyślałam, że Maciek mógłby. Spodobał mu się ten pomysł.

Rodzice obiecali Maćkowi, że w nagrodę za ukończenie dwóch semestrów kursu z dobrym wynikiem poleci z mamą w czasie wakacji do Chin.

- Przyznam szczerze, że chętnie bym go tam zostawiła na dwa miesiące w szkole chińskiego dla obcokrajowców - mówi mam Maćka. - Są tam doskonałe warunki życia w internacie, jest bardzo wysoki poziom nauczania. Kto wie, czy nie podejmiemy takiej decyzji.

Danuta Jóźwik sądzi, że to właśnie dzieci mają największe szanse na dobre poznanie języka chińskiego. Bo chociaż w każdym wieku można zacząć się uczyć, to dzieciom przychodzi to o wiele łatwiej.

- Na Zachodzie, gdzie już od wielu lat panuje wręcz moda na naukę chińskiego, coraz więcej przedszkoli ma swojej ofercie lektorat tego języka. W Warszawie też już można znaleźć takie placówki - opowiada lektorka. - To naprawdę nie jest widzimisię i chwilowy trend. Wkrótce się przekonamy, jak bardzo będzie przydatna znajomość języka chińskiego.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny