Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Che" Guevara - ostatni gwiazdor rewolucji

Joanna Krukowska
Che ze swoim zadeklarowanym antyamerykanizmem stał się więc symbolem walki przeciwko temu wszystkiemu, co chciano zmienić.
Che ze swoim zadeklarowanym antyamerykanizmem stał się więc symbolem walki przeciwko temu wszystkiemu, co chciano zmienić. Fot. Internet
Nastolatkowie z Europy Zachodniej robią grafitti Che. Na pytanie reportera, dlaczego na berecie nie narysowali gwiazdy, odpowiadają: Za bardzo kojarzyłaby się z komunizmem...

Obraz Stevena Soderbergha "Che - Rewolucja" to film najzwyczajniej w świecie słaby. Mimo wszystko na festiwalu w Cannes dostał nominację za najlepszą reżyserię, zaś Benicio Del Toro, odtwórca roli tytułowej, został uhonorowany statuetką dla najlepszego aktora. Trudno nie pomyśleć, że to głównie przez bohatera filmu - Che Guevarę.

Ten latynoamerykański rewolucjonista przeżywa bowiem obecnie swoiste zmartwychwstanie. Zmartwychwstanie specyficzne, gdyż dzisiejszy Che oderwany jest od swojej historii - pozostał po nim już tylko wizerunek, który w zależności od potrzeb wypełniany jest treścią przez kolejne pokolenia. Mit Che Guevary oderwał się od historycznej postaci i funkcjonuje dziś odrębnie od pojęć ściśle z nią związanych, takich jak komunizm czy zbrojna walka z kapitalizmem.

Doktor zarażony komunizmem

Ernesto Che Guevara urodził się w 1928 roku w Argentynie. Z wykształcenia lekarz, całe życie cierpiał na astmę. Jako młody mężczyzna odbywał podróże po kontynencie południowoamerykańskim, podczas których poznał nędzę latynoskich chłopów, w oczach Che wyzyskiwanych przez USA i niemających swoich rzeczników. W Gwatemali w 1954 roku stał się świadkiem wydarzeń, których konsekwencją było odsunięcie od władzy prezydenta Jacoba Arbenza: w latach 1952-1954 rząd przejął od firmy United Fruit Company 500 tys. ha ziemi i rozdał ją Indianom i chłopom.

Takie rozwiązanie rozdrażniło USA i było końcem kariery politycznej Arbenza, zaś u Che przypieczętowało jego antyamerykanizm. Po wyjeździe z Gwatemali Guevara trafił do Meksyku i tu sięgnął po dzieła Lenina i Marksa. Lektura w połączeniu z antykapitalizmem Che, jego niechęcią do USA i troską o chłopów dały wynik w postaci krystalizacji poglądów - odtąd stał się on zagorzałym zwolennikiem komunizmu.

Doszedł też do wniosku, że pokojowe rozwiązania problemów Ameryki Południowej nie mają żadnych szans i że bunt przeciwko uciskowi na kontynencie musi przybrać formę walki zbrojnej. 9 lipca 1955 roku spotkał w mieście Meksyk Fidela Castro, który przygotowywał wyprawę na Kubę, mającą na celu obalenie Fulgencia Batisty. Che został trzecim - obok Fidela i jego brata Raula - członkiem wyprawy.

Na Kubie zasłynął jako strateg; jego tezy dotyczące wojny partyzanckiej - guerrilli - ukazujące, jak pokonać silniejszego i lepiej przygotowanego przeciwnika, są do dziś uznawane za znakomite studia strategiczne. W styczniu 1959 roku oddziały rewolucyjne wkroczyły do Hawany i przejęły władzę. W lutym Guevara przyjął obywatelstwo Kuby i został jednym z najbardziej wpływowych ludzi w nowym rządzie.

Politykiem był dużo gorszym niż rewolucjonistą. Nie sprawdził się ani jako szef Departamentu Przemysłu Narodowego Instytutu Reformy Rolnej, ani minister przemysłu, ani prezes Narodowego Banku Kuby. Jego utopijne ekonomiczno-gospodarcze eksperymenty nie zdały egzaminu. Do tego krytykował ZSRR, zarzucając mu m.in. nieprzestrzeganie zasad marksizmu, sympatyzował z Chinami Mao Zedonga i nawoływał kraje latynoskie do wszczęcia rewolucji o charakterze kontynentalnym, podczas gdy rząd radziecki, wtedy już naturalny sojusznik Kuby, dążył wówczas do unormowania stosunków z USA.

To wszystko, plus zatargi między Guevarą a Castro, sprawiło, że jesienią 1965 roku Che zrezygnował z kubańskiego obywatelstwa i opuścił wyspę, aby gdzie indziej wzniecać płomień rewolucji. Po nieudanym epizodzie ze wspieraniem Ludowej Partii Rewolucyjnej w Kongu, w 1966 roku, chcąc realizować swoją ideę rozciągnięcia guerrilli na całą Amerykę Południową, Che wyruszył z misją do Boliwii. 8 października 1967 roku został schwytany przez boliwijskich żołnierzy, którzy, prawdopodobnie przy wiedzy CIA, rozstrzelali go następnego dnia.

Pierwsze zmartwychwstanie

Rok później Che zmartwychwstał dla Zachodu - jako mit. Guevara mityczny narodził się na ulicach Paryża. Wprost idealnie wpisywał się w ducha maja 1968 roku. Walczył przecież w obronie nie tylko uciśnionych chłopów, ale wszystkich "stłamszonych" przez system kapitalistyczny. Che, mimo wyższego wykształcenia, utożsamiał się z ludem, stanowił zatem doskonałą ikonę dla wystąpień studencko-robotniczych.

Były też inne punkty styczne - sprzeciw wobec biurokracji czy przekonanie o sile zjednoczonego ludu. Wydaje się jednak, że głównym powodem duchowego przywództwa Guevary nad protestami majowymi 1968 była inna rzecz: w czasach zimnej wojny to bez wątpienia USA "rozdawały karty" w zachodnim świecie, dlatego każdy bunt przeciwko rządom narodowym był jednocześnie skierowany przeciwko polityce Stanów. Che ze swoim zadeklarowanym antyamerykanizmem stał się więc symbolem walki przeciwko temu wszystkiemu, co chciano zmienić.

Po zimnej wojnie

Po swoich narodzinach mit Che Guevary pozostawał w stanie swoistego "uśpienia". Taki stan rzeczy trwał praktycznie do zakończenia zimnej wojny. Bo, o ironio, to właśnie upadek komunizmu sprawił, że mit Che Guevary mógł "ożyć" na nowo. Upadek muru berlińskiego i rozpad imperium sowieckiego pociągnęły za sobą całkowitą kompromitację komunizmu.

Zdawałoby się, że taki los spotka też wszystkie symbole tego ustroju. Jednak z wizerunkiem Che było inaczej: ponieważ w 1968 nastąpiła mityzacja Guevary, po 1989 zniekształcenia dokonywane przez mit całkowicie już odcięły historyczną postać Che od jego ideologii. Wpływ na to miała też Guevarowska krytyka ZSRR. Tak więc mimo blamażu ZSRR mit Che spowodował, że jego wizerunek przestał być postrzegany jako symbol komunizmu, a stał się metaforą buntu przeciwko systemowi, który "zwyciężył" - kapitalizmowi.

I tak, kiedy po upadku bloku wschodniego po raz pierwszy na wielką skalę zbuntowano się przeciwko nowej globalnej rzeczywistości, pojawił się tam znowu wizerunek Che. 1 stycznia 1994 roku, wraz z przystąpieniem Meksyku do NAFTA, kilka tysięcy indiańskich chłopów opanowało parę gmin w górach stanu Chiapas. Powstańcy nazywali siebie Ejercito Zapatista de Liberacion Nacional (Zapatystowską Armią Wyzwolenia Narodowego) lub po prostu Zapatistas, nawiązując tą nazwą do bohatera rewolucji meksykańskiej - Emiliana Zapaty. Ideologia EZLN to głównie walka o prawa indiańskich chłopów oraz silny antykapitalizm i antyimperializm.

Guevara u Zapatystów nie był postacią pierwszoplanową, ale jego mit, w formie politycznej, bez wątpienia jest wśród nich obecny. Wykorzystują go oni jako symbol walki o uciśnionych. Pozostaje też Che patronem antykapitalizmu i antyamerykanizmu, jednak już o komunizmie Zapatyści oficjalnie nie wspominają.
Wybuch powstania EZLN uważa się za początek światowego ruchu alterglobalistycznego, który szybko wciągnął na swoje sztandary wizerunek Che.

USA dla wielu są synonimem kapitalizmu, więc jego negacja, wpisana w ideologię alterglobalizmu, ciągnie za sobą określoną postawę względem Stanów. Alterglobaliści to w zdecydowanej większości młodzież z bogatych krajów, która komunizmu nie doświadczyła, za to na co dzień ma do czynienia z polityczno-gospodarczą ekspansją USA. Wypowiedzi Guevary, jak ta podczas wywiadu udzielanego amerykańskiej telewizji w 1964 roku, zdają się doskonale wpasowywać w alterglobalistyczną retorykę.

W owym wywiadzie dziennikarka zapytała Che: "A więc (…) wydaje się, że wasze dwa główne problemy to trudność ze zdyscyplinowaniem ludzi w komunistycznym państwie i tłamsząca biurokracja...", na co ten odrzekł: "Nasze dwa główne problemy to imperializm i imperializm. Cała reszta jest drugoplanowa". I równie drugo-, jak nie trzecioplanowy wydaje się być dla alterglobalistów komunizm Che (nie wspominając o tezach guerrilli). Jest to wynikiem "śmierci" tej ideologii wraz z upadkiem muru berlińskiego i jej mało dziś pociągającej formy na komunistycznych "przyczółkach", jak Kuba czy Korea Północna. Alterglobaliści częściej mówią o konieczności zreformowania kapitalizmu niż o rewolucji socjalistycznej.

A nawet jeśli jakiś młody "fan" Che głośno przyznaje się do sympatii dla komunizmu, to podczas alterglobalistycznych protestów raczej nie widzi się flag z Marksem czy Leninem. Niektórzy socjologowie podają banalną tego przyczynę: Che pasuje na sztandary i koszulki, gdyż najzwyczajniej w świecie był przystojny i umarł młodo. Jednakże na pewno ogromny wpływ ma na to właśnie owo oderwanie Che od historii: Marks i Lenin odeszli w zapomnienie, tak jak komunizm i dwubiegunowy podział świata.

Wizerunek Che ciągle jest obecny, gdyż, w przeciwieństwie do samej postaci Guevary, nie ma już dziś de facto nic wspólnego z komunizmem.
W przypadku alterglobalizmu można więc mówić o ideologicznej stronie mitu Che Guevary: flagi z jego wizerunkiem u alterglobalistów nie symbolizują chęci zbrojnej walki, ale są wyrazem ogólnych idei, które wiążą się z mitem Che: równości wszystkich ludzi i niechęci do "rządów pieniądza".

Gwiazda popkultury

Jednak najbardziej absurdalna forma, którą przybrał mit Guevary, to całkowite odideologizowanie Che i przeniesienie go w strefę popkultury. Oto zaprzysięgły rewolucjonista walczący z kapitalizmem stał się globalną marką, swoistym znakiem firmowym, za pomocą którego sprzedaje się praktycznie wszystko - od ubrań po alkohol. Guevara stał się najzwyczajniej w świecie modny. I to dosłownie. Brazylijski dom mody Cia.Maritima jakiś czas temu zaprezentował stroje kąpielowe z podobizną Che. Na wybiegu w takim bikini pojawiła się sama Gisele Bundchen - jedna z najlepiej opłacanych obecnie modelek na świecie.

Oprócz wyjątkowo popularnych na całym świecie ubrań można kupić również inne produkty z "logo" Guevary. Przeglądając ofertę sklepów internetowych, z łatwością znajdzie się praktycznie każdy towar z Che, jaki tylko może przyjść na myśl: flagi, torby, popielniczki, guziki, podstawki pod myszki, sygnety, medale, gitary, narty. W Australii pojawiły się lody Magnum Cherry Guevara. Ba! Są już nawet perfumy "Che Guevara", pachnące "cytrusami, cedrem, liściem brzozy, jaśminem, mchem dębowym i kadzidłem".

Biografowie Guevary nie podają, czym pachniał, więc ciężko polemizować z akurat takim doborem zapachów, jednak ich cena jest wyraźnym ukłonem producenta w kierunku klasy robotniczej: otóż pachnieć rewolucją można już za około 35 złotych. Dla leniwych klientów powstały nawet specjalne internetowe Che-sklepy, w których, jak głosi slogan reklamowy jednego z nich, można dostać "wszystko dla twoich rewolucyjnych potrzeb", na przykład tak nieodzowne dla prawdziwego rewolucjonisty zegary ścienne z wizerunkiem Guevary.

Twarz Che coraz częściej jest wykorzystywana do celów stricte marketingowych. W 1996 roku jedna z angielskich kompanii piwowarskich wprowadziła na rynek piwo z wizerunkiem Che i sloganem: "Zabronione w USA. Musi być dobre". Nie zdążyło zrobić furory, gdyż wycofano je ze sprzedaży po interwencji wdowy po Guevarze. Podobny los spotkał wódkę marki Smirnoff, tym razem protestującym przeciwko takiemu wykorzystaniu wizerunku Che był Alberto Korda, autor najsłynniejszego zdjęcia Che (które to Maryland Institute College of Art nazwał "najbardziej znaną fotografią świata i symbolem XX wieku"). Wszystko to przemawia za tym, że sama twarz Che Guevary kojarzy się większości ludzi zdecydowanie pozytywnie - inaczej nie byłoby mowy o wykorzystaniu jego wizerunku w handlu.

Moda na Che widoczna jest też w szeroko pojętym przemyśle rozrywkowym. Pierwszym zespołem wykorzystującym wizerunek Che był mocno lewicujący Rage Against The Machine. I podczas gdy w przypadku lewicowego rockowego zespołu wydaje się to być zasadne przynajmniej w jakimś stopniu, ciężko zauważyć jakikolwiek związek między ideologią Guevary a gwiazdami muzyki pop, które ochoczo sięgają po jego mit. Świetny przykład na to, jak odideologizowany jest już wizerunek Che, to okładka płyty "American Life" samej królowej popu - Madonny, na której piosenkarka ucharakteryzowana jest na Guevarę.

Pewne poruszenie wywołał fakt, że na uroczystości rozdania Oscarów w 2005 roku słynny gitarzysta Carlos Santana pojawił się w koszulce z Guevarą. Podczas gali wykonywał on nagrodzoną Oscarem piosenkę "Al otro lado del dio" ze ścieżki dźwiękowej do filmu Waltera Sallesa "Dzienniki motocyklowe", obrazu powstałego na bazie zapisków Che o jego młodzieńczych podróżach po Ameryce Południowej.

W odpowiedzi na głosy sprzeciwu i krytyki, które pojawiły się po gali, rzecznik Santany wydał następujące orzeczenie: "Carlos Santana został zaproszony, by wykonać, razem z Antoniem Banderasem, utwór, który zwyciężył w kategorii Najlepsza Piosenka (…). Na tę okazję (…) założył koszulkę z wizerunkiem Che Guevary (…). Wizerunek ten nie miał na celu aprobować ani odrobiny nienawiści, złości czy rewolucyjnego braku litości, które się ujawniły, kiedy Che Guevara był przywódcą rewolucyjnym na Kubie.

Został założony, żeby uczcić uczuciowego, młodego człowieka sportretowanego w filmie, który zrozumiał ważność walki o prawa tych, którzy praw nie mieli, i który doznał głębokiego objawienia podczas podróży po Ameryce Południowej. Koszulka z tym wizerunkiem nie była założona jako poparcie dla człowieka, który pomógł ustanowić dyktaturę Castro na Kubie"…

I wszystko jasne. Przeciwnicy Che mogą oburzać się na młodzież paradującą po ulicach z jego wizerunkiem na piersi. Do woli mogą przypominać, ile osób zabił własnoręcznie, a ile skazał na śmierć. Ale odwołują się oni do historycznej postaci: Ernesta Guevary, argentyńskiego komunisty, teoretyka wojny partyzanckiej, z bronią w ręku walczącego z przeciwnikami politycznymi. Tymczasem dla przytłaczającej większości "fanów" Che jest tylko i wyłącznie symbolem: nie do końca zdefiniowanych idei, czegoś nieuchwytnego, lecz zawsze pozytywnego.

Wizerunek Che służy dziś do manifestowania ideałów i wyrażania buntu, bez głębszego zastanawiania się nad tym, jakie konkretnie to ideały i przeciwko komu/czemu ów bunt miałby być skierowany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny