Chciałam doładować portmonetkę w autobusie. W czytniku coś się jednak popsuło. Poszłam więc do punktu sprzedaży biletów Białostockiej Komunikacji Miejskiej. Mieści się przy ul. Sienkiewicza 1/1. Nikogo tam nie zastałam, a jak głosiła informacja na drzwiach, do zamknięcia była jeszcze godzina - mówi pani Wiesława, nasza Czytelniczka.
Twierdzi, że nie był to pojedynczy przypadek.
- Dotyczy to punktów w różnych częściach miasta. A przecież, skoro to komórki miejskie, to powinny być otwarte zgodnie z podanymi godzinami - tak jak urząd miejski - podkreśla nasza Czytelniczka.
Jarosław Wyszkowski, zastępca dyrektora BKM mówi, że punkty sprzedaży biletów nie są prowadzone przez miasto, lecz przez osoby prywatne.
- Oczywiście nie oznacza to, że mogą być zamykane i otwierane w dowolnych godzinach. Na pewno sprawdzimy ten przypadek i wyciągniemy konsekwencje - zapewnia urzędnik.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?