Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą drogi, chodników i ścieżki rowerowej

(ab)
Z jednej strony metropolia, która musi gdzieś wysypywać śmieci, z drugiej władze naszej gminy próbują coś ugrać, a my jesteśmy pośrodku. O nas nikt nie myśli - nie ukrywają żalu mieszkańcy Hryniewicz.
Z jednej strony metropolia, która musi gdzieś wysypywać śmieci, z drugiej władze naszej gminy próbują coś ugrać, a my jesteśmy pośrodku. O nas nikt nie myśli - nie ukrywają żalu mieszkańcy Hryniewicz. fot. Anatol Chomicz
Nie pogodziliśmy się z rozbudową wysypiska i nie pogodzimy się - zapowiada Elżbieta Stankiewicz, sołtys Hryniewicz.

- A najbardziej boli nas to, że my, mieszkańcy, za to sąsiedztwo nic nie dostaliśmy w zamian.

A Hryniewiczom za uciążliwe sąsiedztwo wysypiska od lat obiecywano wiele. - Połowa wioski ma krawężniki, połowa nie - wylicza Marzena Kalinowska. - Chodniki mieli zrobić w całej wsi, ale nie wiadomo, kiedy coś z tego będzie.

- Od Ciołkowskiego miała iść droga, omijać Olmonty i Hryniewicze, a do dziś jej nie ma - dodaje Elżbieta Stankiewicz.

To nie koniec żalów mieszkańców. - Nie możemy już wywozić śmieci za darmo, odebrano nam ten przywilej w 2007 roku, gdy zaczęliśmy protesty - mówi Jacek Michalczuk. - To kara za naszą walkę z wysypiskiem.

Tylko gadanie

Bo miejscowości położone w okolicach wysypiska walczą z nim od lat. Najbardziej zaangażowani w tę walkę są mieszkańcy Hryniewicz. To przez środek ich miejscowości codziennie, nieustannie jadą samochody wywożące śmieci na wysypisko.

Dlatego stworzyli komitet protestacyjny, co parę miesięcy spotykają się i rozmawiają z władzami Juchnowca i Białegostoku.

- Ale to takie gadanie tylko - zżymają się ludzie.

- Jedyny wymierny skutek tych spotkań jest taki, że odcinek lasu prowadzący do Hryniewicz jest sprzątany - przyznaje Jacek Michalczuk.

- Bo brud jest straszny - mówi Marzena Kalinowska. - Było ustalane z władzami Białegostoku, że raz w tygodniu będzie sprzątana droga, którą jeżdżą samochody na wysypisko i całe Hryniewicze. Nic z tego nie wyszło.

Chcą autobusów i ścieżek

Władze gminy przyznają, że mają trudności z wyegzekwowaniem od Białegostoku obiecanych inwestycji.

- Mamy problemy zwłaszcza w sprawach komunikacji. Zależy nam na objęciu Juchnowca i Olmont pierwszą strefą komunikacji autobusowej i uruchomieniu linii do Stanisławowa - mówi Czesław Jakubowicz, wójt Juchnowca. - Chcemy też mieć ścieżkę rowerową do Hryniewicz. Na to jest już zgoda władz Białegostoku.
Dziś kolejne spotkanie w Juchnowcu z władzami Białegostoku. A w kwietniu Hryniewiczanie wybierają się na rozmowy do białostockiego magistratu. Zamierzają wreszcie wyegzekwować od władz składane od dawna obietnice.

- Protestu na razie nie będziemy zaostrzać, ale będziemy śledzić rozwój sytuacji - zapowiada Jacek Michalczuk.

- Żebyśmy w końcu coś z tego mieli - mówi Elżbieta Stankiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny