Chcą być liderem

Drukarnia Pro100 to kolejna innowacyjna firma, która dostanie pieniądze z Regionalnego Programu Operacyjnego. Kupi nowoczesne maszyny i budynek, który teraz wynajmuje. Zrobi to do końca roku. Pierwsze urządzenie drukarskie, które jest częścią całej linii, jest już w firmie.

- Sprzęt ten debiutował na rynku w ubiegłym roku, a my mamy go jako pierwsi - cieszy się Roman Kozłowski, właściciel Pro100.

Ale w firmie pojawią sie też m.in. maszyny do wycinania i tłoczące kody Breila, np. na opakowania lekarstw.

– Bez tej dotacji takie zakupy byłyby też możliwe, ale wszystkich naszych planów byśmy nie zrealizowali – twierdzi Roman Kozłowski. – Aby te pieniądze otrzymać, musimy spełnić kilka warunków: zwiększyć zatrudnienie o 10 osób i przez trzy lata poprawiać obroty firmy o 20 proc. rocznie.

Ale jak zapewnia właściciel, nie powinno być z tym problemu. Pro100 działa na rynku już od 11 lat i zatrudnia 25 osób, a z roku na rok zwiększa swoje obroty o 20-30 proc. Klientami Pro100 są głównie duże polskie firmy i zachodnie koncerny. W Pro100 nigdy nie drukowano materiałów masowych, takich jak książki czy czasopisma. Frima przyjmuje zamówienia głównie na materiały reklamowe i kalendarze.

A kryzys? Zdaniem Romana Kozłowskiego, receptą na nieciekawą sytuację jest przede wszystkim pilnowanie stałych klientów, a przy okazji pozyskiwanie nowych, którym można zaproponować np. niższą cenę niz u konkurencji. 

– Szukamy nisz na rynku – zapewnia Roman Kozłowski. – Staramy się też robić rzeczy niesztampowe – np. dokumenty do badań klinicznych. Obsługujemy też połowę rybku poczt prywatnych w kraju. Myślę, że w Białymstoku jesteśmy w czołówce innowacji, jeśli chodzi o drukarnie reklamowe.