Przyszliśmy tu w intencji zdrowia dla całej rodziny i umocnienia wiary - mówi Barbara Kowalczuk z Białegostoku, która przybyła do cerkwi św. Mikołaja z trzyletnią wnuczką Blanką. Tu od środy wierni kłaniają się cudownej dłoni św. Marii Magdaleny i cząsteczce Świętego Krzyża, które przyjechały z prawosławnego monasteru Simona-Petra na górze Athos w Grecji. Czczą je nie tylko prawosławni, ale i katolicy. Długa kolejka ustawiła się już na godzinę przed przyjazdem relikwii do Białegostoku. Dłoń św. Marii Magdaleny, mimo upływu tysięcy lat, jest nietknięta rozkładem i wciąż utrzymuje temperaturę ludzkiego ciała. Wydziela też przyjemną woń. Przypisuje się jej tysiące cudów i uzdrowień. Świętości zostaną do czwartku do godz. 10. Następnie pojadą do Wrocławia i Łodzi.