Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Centrum pogrzebowe ma powstać obok bloków. Mieszkańcy się buntują, nie chcą oglądać trumien

Tomasz Mikulicz
Mieszkańcy nie dopuszczają do siebie myśli, że pod ich oknami mogą maszerować kondukty pogrzebowe.  – Będziemy walczyć do końca – mówi Stanisław Szorc.
Mieszkańcy nie dopuszczają do siebie myśli, że pod ich oknami mogą maszerować kondukty pogrzebowe. – Będziemy walczyć do końca – mówi Stanisław Szorc. Fot. Wojciech Oksztol
Nie będziemy patrzeć codziennie na śmierć - mówi Hanna Omilioniuk. - Przecież mają tu być bulwary. Ludzie chcą spacerować - mówi Stanisław Szorc. To mieszkańcy bloków przy Konopnickiej, którzy nie zgadzają się, by kilka kroków od ich mieszkań powstało centrum pogrzebowe. Teraz produkują tam trumny.
Mieszkańcy bloków przy Konopnickiej, którzy nie zgadzają się, by kilka kroków od ich mieszkań powstało centrum pogrzebowe.
Mieszkańcy bloków przy Konopnickiej, którzy nie zgadzają się, by kilka kroków od ich mieszkań powstało centrum pogrzebowe. Fot. Wojciech Oksztol

Mieszkańcy bloków przy Konopnickiej, którzy nie zgadzają się, by kilka kroków od ich mieszkań powstało centrum pogrzebowe.
(fot. Fot. Wojciech Oksztol)

Orzeszkowej 30, tuż nad rzeką Białą. Pod tym adresem od lat działa zakład stolarski specjalizujący się w wyrobie trumien. Teraz właściciel chce zbudować tam centrum pogrzebowe.

- Przecież obok są nasze bloki. Takie rzeczy powinny powstawać przy cmentarzach, gdzieś na obrzeżach - mówi Marek Parfienowicz.

Spacer wśród konduktów

- Mają być tutaj tereny zielone. Ławeczki, ścieżki spacerowe, a nie pogrzeby - oburza się Paweł Szeremeta.

- Mam małe dziecko. Oglądanie konduktów pogrzebowych nie należy raczej do przyjemnych - mówi Joanna Anastaziuk.

- Już teraz nie da się tu żyć. Na okrągło hałasy. Z komina leci czarny dym - dodaje Anna Bratos.

- Przecież budowa centrum rozwiąże te problemy - ripostuje Jarosław Pietruczuk, zastępca prezesa Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, do której należy stolarnia. - Nie będzie ani dymu, ani hałasów. A co do konduktów pod oknami, to bądźmy poważni, przecież pogrzeb nie wyjeżdża co 15 minut. Jak będzie dwa razy dziennie to wszystko.

Zapewnia też, że zaniedbany dziś teren zakładu przejdzie metamorfozę. - Zbudujemy ładny, wkomponowany w otaczający krajobraz budynek. Posadzimy dużo zieleni. Ogrodzeniem będą ozdobne parkany. Przecież to leży w naszym interesie, żeby stworzyć tam odpowiedni, ciepły klimat dla ludzi, którzy uczestniczą w ostatnich pożegnaniach najbliższych.

Sęk w tym, że miasto planuje stworzyć nad rzeką Białą bulwary z alejami spacerowymi, ławeczkami. - Tworzony właśnie plan zagospodarowania terenu przewiduje, że tam, gdzie stoi teraz zakład, mogłaby powstać restauracja, czy hotelik - uważa Piotr Firsowicz, szef departamentu urbanistyki w magistracie.

Może jednak się przenieść?

- Zakład w niczym nie będzie przeszkadzał. Przechodnie będą widzieli tylko ładny budynek w zieleni. Przecież wystawianie ciał osób zmarłych będzie się odbywało wewnątrz budynku - odpiera Pietruczuk.

- Byłoby jednak najlepiej, żeby inwestor gdzieś się przeniósł. Były zresztą rozmowy o lokalizacji przy jednym z cmentarzy - przypomina sobie Firsowicz.

Pietruczuk twierdzi jednak, że miasto nie złożyło żadnej poważnej propozycji.

Z naszych informacji wynika, że plan zagospodarowania tych terenów powstanie na początku przyszłego roku. Będzie w nim mowa o funkcji gastronomiczno-kulturowej. - A wtedy trudno będzie inwestorowi przeforsować pomysł stworzenia tu zakładu pogrzebowego - kwituje Firsowicz.

Inwestor nie rezygnuje, po raz kolejny stara się o wydanie pozytywnej decyzji o warunkach zabudowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny