Cel: Wschodni Sąd Arbitrażowy w Białymstoku

Chcemy przekonać środowiska biznesu, samorządów, prawników, że arbitraż i mediacje są szansą dla podlaskich przedsiębiorców – mówił w poniedziałek 8 grudnia na spotkaniu z mediami w Sądzie Rejonowym w Białymstoku Witold Karczewski, prezes Izby Przemysłowo-Handlowej.
Ponad setkę gości przyciągnął  tam temat konferencji, która była pierwszą z wielu, jakie będą promowały korzyści płynące z tworzenia Podlaskiego Centrum Arbitrażu i Mediacji. PCAiM jako jedyny w regionie północno-wschodniej Polski będzie odpowiedzialny za organizowanie wsparcia i pomoc przedsiębiorcom w rozwiązywaniu sporów z wykorzystaniem metod polubownych, m.in. mediacji gospodarczych i arbitrażu. Organizację konferencji lokalnych promujących ten system wspiera merytorycznie Uniwersytet w Białymstoku oraz Sąd Rejonowy w Białymstoku.

Warto przypomnieć, że białostocka IP-H (jako druga w Polsce, po Izbie poznańskiej) rozpoczęła realizację ogólnopolskiego projektu partnerskiego mającego na celu rozwój oraz promocję arbitrażu i mediacji. 

Czytaj też: Centrum Mediacji i Arbitrażu w Białymstoku. Spory w biznesie - bez udziału sądu powszechnego

Jak wyjaśniał Witold Karczewski, do Izby ustawia się juz kolejka chętnych do skorzystania z mediacji, ale muszą oni jeszcze parę tygodni poczekać. Równolegle z działaniami promocyjnymi trwają bowiem prace  związane z tworzeniem struktur PCAiM  w powiatach województwa. Chociaż w budowaniu sieci biur podawczych Izbę Przemysłowo-Handlową wspiera Izba Rolnicza, zadanie nie jest łatwe. Po pierwsze rytm jego realizacji w dużej mierze zależny jest od procedur związanych z wykorzystaniem funduszy unijnych, a po drugie niezbędne jest np. także stworzenie listy mediatorow gotowych do pełnienia tych zadań. 

- Celem ostatecznym jest stworzenie w przyszłym roku w Białymstoku Sądu Arbitrażowego - podkreślal Witold Karczewski. 
- Bardzo prawdopodobne, że w nazwie nasz sąd będzie miał dodatek Wschodni. Zabieg ten miałby podkreślić jego specjalizację wynikającą z relacji biznesowych z państwami zza wschodniej granicy – sugerował  Maciej Perkowski, profesor UwB,  uczelni zaangażowanej w ten projekt. - Co nie przeszkadza, żeby zajmować się wszystkim innym, czym może zajmować się arbitraż. Dla nas jest teraz bardzo ważne, aby nie tyle wystartować z tym przedsięwzięciem bardzo szybko, co będąc bardzo dobrze przygotowanym. 

Profesor podkreślił także, że funkcjonowanie sądu arbitrażowego, polubowne rozstrzyganie sporów gospodarczych wpłynie także na lepsze postrzeganie atrakcyjności inwestycyjnej naszego regionu. 

Od lewej orędownicy i promotorzy Podlaskiego Centrum Arbitrażu i Mediacji przy Izbie Przemysłowo-Handlowej: Maciej Perkowski, profesor UwB, prodziekan Wydzialu Prawa, dr Maciej Bobrowicz, radca prawny, mediator gospodarczy, Witold Karczewski, prezes Izby Przemyslowo-Handlowej, Mariusz Haładyj, wiceminister gospodarki oraz sędzia Tomasz Kałużny, prezes Sądu Rejonowego w Białymstoku.

Dr Maciej Bobrowicz,[/b] radca prawny i mediator gospodarczy zwrócił uwagę, jak bardzo istotne jest przekonanie przedsiębiorców, że mediacje i arbitraż są skutecznymi, szybkimi i tańszymi niż postępowanie przed sądami powszechnymi merodami rozstrzygania sporó. - Mamy na to dowody - mówił. - W londyńskich centrach, które zajmują się mediacjami gospodarczymi szansa, że zakończą się ugodą jest na poziomie 80 proc. Z kolei np. w sądzie w Getyndze wszystkie sprawy kierowane są do mediacji i tam wskaźnik osiągnięcia ugód wynosi 90 proc. W Polsce też są sądy, gdzie ten współczynnik jest bliski 1/3. U nas generalnie dużą barierą do korzystania z tego typu rozstrzygnięć jest brak wiedzy na temat mediacji - kontynuował dr Bobrowicz. - Ten realizowany m.in. w Bialymstoku projekt dostarcza jej wszystkim: sędziom, pełnomocnikom procesowym, klientom sądów. Konkurujący ze sobą przedsiębiorcy nie mogą uniknąć kwestii konfliktowych, to normalne. Pytanie, czy będą chcieli, aby rozstrzygał to sąd? Czytaj też: Gazetka Podlaskiego Centrum Arbitrażu i Mediacji - w załączniku obokZ danych przytoczonych przez radcę wynikało, że średnio sąd w Polsce rozstrzyga sprawę w ciagu 500 dni. A mediacje mogą po pierwsze zakonczyć się w ciągu kilku dni. Po drugie - prowadzone są przy drzwiach zamkniętych, są objęte ustawowo klauzulą poufności, co jest bardzo ważne w biznesie. A po trzecie - koszt: nie jest tu ważna wartość sporu; koszt maksymalny to 1000 zł, podzielony na dwie układające się strony. Mariusz Haładyj, wiceminister gospodarki, orędownik tworzenia w Polsce takich centrów jak nasze, podkreślał też ich znaczenie dla ożywienia gospodarczego w Polsce: – Bo ciągnące się długo postępowania sądowe mają swoje wymierne koszty ekonomiczne. Czasem lepiej szybko odzyskać nawet niepełną kwotę długu niż przez lata, w kosztownym procesie sądowym dochodzić całości. Bo czas oczekiwania na wyrok to też konieczność tworzenia rezerw na wartości objęte sporem, długotrwały stres czy, kolokwialnie mówiąc, zarastanie krzakami przedmiotu sporu. I to właśnie z powodu tego szerszego kontekstu gospodarczego minister gospodarki zaangażował się w tworzenie Centrów Arbitrażu i Mediacji w Polsce. 

W rezultacie konkursu ogłoszonego przez Ministerstwo Gospodarki powstanie sześć Centrów Arbitrażu i Mediacji w Polsce: w Poznaniu, Warszawie, Krakowie, Białymstoku, Katowicach i Lublinie. Celem projektu jest stworzenie jednolitych standardów mediacji gospodarczej w kraju..