Te właśnie gwarancje – wśród innych problemów – są największą rafą toczącej się prywatyzacji białostockiej spółki.
Choć sprzedaż Cefarmu Farmakolowi wydaje się już praktycznie „zaklepana”, zdesperowana załoga nie ustaje w próbach zatrzymania – ich zdaniem – niekonstytucjonalnego i forującego tylko jednego inwestora procesu.
Farmakol faworyzowany?
W piśmie skierowanym przez Piotra Wujca do Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, pojawia się m.in. pytanie – dlaczego to dopiero podczas negocjacji z Farmakolem resort zrezygnował zarówno z pakietu socjalnego, jak i 5,9 mln zł dywidendy.
Pakiet socjalny miał być częścią umowy prywatyzacyjnej (..) MSP zmieniło ten wymóg na ostatnim etapie, gdy z 11 oferentów pozostał jeden - Farmacol S.A. - czytamy w piśmie Wujca.
- Również od 5,9 mln zł dywidendy skarb państwa odstapił dopiero podczas negocjacji z Farmakolem - podkreślał wczoraj Piotr Wujec na spotkaniu z załogą, uzasadniając jednoczesnie dlaczego jego pismo trafiło również do prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Bo takie "prezenty" dla Farmakolu to faworyzowanie jednego inwestora. Inni byli przekonani, że dywidenda będzie zabrana przez państwo po prywatyzacji.
Za prezent dla Farmakolu załoga uznała wczoraj także fakt, że dwie obecne spółki zależne Cefarmu (Cefarm Farmaceutyczny i Cefarm Farmaceutyczny Plus) mają mieć anulowane ponad 5 milionowe długi (każda) wobec spółki matki.
Prywatyzacja niezgodna z konstytucją
Piotr Wujec wyjaśniał też wczoraj, że skarb państwa miał prawo sprzedaż Cefarm bez pakietu socjalnego, tylko z zapisami dotyczącymi gwarancji pracowniczych w umowie prywatyzacyjnej. Ale nie miał prawa naruszyć konstytucyjnej zasady jawności informacji. Tymczasem w Ministerstwie Skarbu Państwa jemu (jako doradcy załogi) i szefowej związków odmówiono 11 sierpnia wglądu w umowę prywatyzacyjną podpisaną 23 lipca.
500 czy 370 osób?
Wczoraj załogę zelektryzowała także wiadomość od zarządu, że z Cefarmu ma zostać wydzielona kolejna spółka córka: Cefarm Hurt, zajmująca się właśnie działalnością hurtową, w oparciu o nowe centrum dystrybucyjne. Pojawiła się obawa, że jeżeli prywatyzacja zostanie zakończona po wydzieleniu tejże spółki, to 130 jej pracowników zostanie bez żadnych gwarancji zatrudnienia.
- Umowa prywatyzacyjna przewiduje bowiem ochronę etatów tylko w Cefarmie. W spółkach zależnych już nie - wyjaśniał Piotr Wujec.
Informacja ta tym bardziej irytowała wczoraj ludzi, że dowiedzieli się od przedstawicieli rady nadzorczej, że z inicjatywy ministra skarbu wysokość odprawy dla obecnego zarządu firmy wzrosła z jednej do trzech pensji.
Co dalej?
– Nasze nadzieje na ponowne podjęcie rozmów i negocjowanie pakietu socjalnego wiążemy jeszcze z komisją skarbu, która ma się zebrać w drugiej połowie września w naszej sprawie – wyjaśnia Alina Worobiej, szefowa związków zawodowych. – Jak nie pomogą posłowie, to poprosimy o pomoc Najwyższą Izbę Kontroli lub wejdziemy w spór zbiorowy.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?