Carrefour otwarty

A potem - szaleństwo cenowych promocji i zakupów. Pierwszy dzień galerii handlowej Zielone Wzgórze za nami.

Jestem tu od czwartej rano - tłumaczy Leszek Sikora, siedzący przy samych drzwiach na składanym taborecie. - Zawsze można będzie coś okazyjnie kupić, popatrzeć. Przed ósmą przyjedzie jeszcze rodzina.

- Bony mają dawać po 100 zł! - gorączkuje się pan Lucjan. - I telewizory plazmowe prawie za darmo mają być.

Przed wejściem do świeżo wybudowanego centrum handlowego na Zielonych Wzgórzach od świtu stoi tłumek. Przy samych drzwiach młodzi, rośli mężczyźni. Przed ósmą jest już kilkaset osób. Robi się zamieszanie.

- Stałam pośrodku, to jeden mnie koszem po nogach! - denerwuje się starsza pani z laską. - Rozrabiaki!

Pojawia się patrol policji. - Starsi ludzie zgłosili nam, że przed drzwiami rozpycha się młodzież - mówi Dariusz Kędzior z miejskiej policji. - Skończyło się na pouczeniu.

Kto pierwszy, ten lepszy

Tuż przed ósmą przed drzwiami krzyk. Część osób rzuca się biegiem do drugiego wejścia, bo podobno tamto już otwarto. Wreszcie drzwi rozsuwają się. Ścisk, pisk. Tłum wpada do środka i rozbiega się.

W sklepie Euro RTV AGD uśmiechnięci Andrzej i Rafał taszczą duże pudło. - Mikrofalówka za 99 złotych, zamiast za 139 zł - pokazują zdobycz. - I to Mastercook! Opłaciło się.

- Te mikrofalówki i 32-calowe telewizory to hity dzisiejszego dnia - przyznaje Tomasz Siedlecki, szef marketingu sieci Euro RTV AGD.

Popatrzeć, porównać...

Nie brakuje klientów między półkami Carrefoura. Chodzą, oglądają, porównują ceny. - Kupiłam cukier, bo ma dobrą cenę, i trochę codziennych zakupów zrobiłam - pokazuje koszyk pani Ewa. - Dziś chciałam się bardziej rozejrzeć, zobaczyć, jakie mają ceny w porównaniu do Auchan. Bo na razie jeszcze nie wiem, gdzie się bardziej opłaca.

W galerii też spory ruch. Dominika, Gabrysia i Paulina dziś do szkoły mają dopiero na godz. 12, więc przyszły pooglądać.

- Ale super! Tyle różnych sklepów! Będzie gdzie pochodzić - cieszy się Gabrysia. - I jedyne w mieście ruchome schody!

Większość butików jest już otwarta. W niektórych dopiero gorączkowo ustawiane jest wyposażenie. W jednym ze sklepów towar już na wieszakach i półkach, ale jeszcze bez cen. Ale i tak w pierwszym dniu żaden sklep nie narzeka na brak klientów.