Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Car Aleksander II na łowach. Puszcza Białowieska pełna zwierzyny.

Piotr Bajko [email protected] tel. 85 682 23 95
Car Aleksander II sadzi, w otoczeniu uczestników polowania, pamiątkowe drzewko w Zwierzyńcu (akwarela M. Zichego z 1861 roku)
Car Aleksander II sadzi, w otoczeniu uczestników polowania, pamiątkowe drzewko w Zwierzyńcu (akwarela M. Zichego z 1861 roku)
Ostatnim polskim królem, który polował w Puszczy Białowieskiej, był Stanisław August Poniatowski. Ostatni raz latem 1784 roku. Pod koniec XVIII wieku Puszcza znalazła się pod panowaniem rosyjskim. Pierwszym carem, który wznowił tradycję monarszych łowów, był Aleksander II.

Polowanie urządzono w Puszczy 6 i 7 października 1860 roku (wg starego stylu), przed ważnymi dyplomatycznymi rozmowami Rosji z Prusami i Austrią. Rozmowy te odbyły się w Warszawie. Rosja starała się wtedy różnymi sposobami odbudować swą potęgę i wpływy. Jednym z takich dyplomatycznych zabiegów było wspólne polowanie. Car zaprosił na do Białowieży wszystkich uczestników warszawskiego spotkania.

Polowanie i rozmowy wyznaczono początkowo na wrzesień, ale ze względu na narodziny wielkiego księcia Pawła Aleksandrowicza i ciężki stan carycy, przesunięto je na październik. Ministerstwo Dóbr Państwowych zleciło przygotowanie łowów radcy Andrejowi Kożewnikowowi - kierownikowi Grodzieńskiej Izby Dóbr Państwowych. Bezpośredni nadzór nad polowaniem powierzono generałowi-majorowi Aleksandrowi Zielenomu - zastępcy ministra dóbr państwowych i nadwornemu łowczemu, hr Pawłowi Ferzenowi.

Przygotowania rozpoczęły się już pod koniec września. Każdego dnia około 2 tysięcy okolicznych chłopów spędzało z lasu do specjalnego zwierzyńca zwierzynę. Trafiały tam żubry, łosie, daniele, sarny, dziki, lisy, wilki, borsuki, zające. Obława przebiegała sprawnie, a chłopi każdego wieczora dostawali pieniądze i kieliszek wódki.

W Stoczku i Zastawie zaczęto remontować i meblować pośpiesznie wytypowane chłopskie chaty - dla pomniejszych rangą uczestników łowów. Dla cara przygotowywano świeżo zbudowaną leśniczówkę. Okazały dom berlińskiego kupca Samuela Siemunda przeznaczono dla gości zagranicznych, a wybudowany w 1845 roku pawilon dla wyższej administracji rządowej i świty carskiej.

Pierwsi goście, książęta Karl i Albert von Preussen, August von Württemberg, Friedrich von Hessen-Kassel, przybyli do Białowieży w nocy z 4 na 5 października.

Car zjechał do Białowieży następnej nocy, w towarzystwie wielkiego księcia Karla Sachsen-Weimar. Drogę przez Puszczę oświetlały im ogniska rozpalone na poboczach. W chwili zbliżania się gości do mostu, łączącego w Białowieży brzegi Narewki, całą miejscowość i tak już obficie iluminowaną, rozjaśniły bengalskie ognie. W ślad za carem przybyli pozostali uczestnicy polowania.

6 października z rana imperator zwiedził Białowieżę i przywitał się z gośćmi. Po śniadaniu wszyscy udali się w powozach do zwierzyńca, oddalonego od wsi o około 9 km. Przygotowano tutaj 12 ambon strzeleckich i zamaskowano je gałęziami tak, że z daleka sprawiały wrażenie drzew.

Pierwsza ambona od wejścia była przeznaczona dla cara, pięć następnych dla zaproszonych gości, a sześć ostatnich dla carskiej świty. Dla publiczności zbudowano podium za ogrodzeniem zwierzyńca.

Po sygnale oznaczającym początek polowania, nagonka podpędziła zwierzęta w pobliże linii strzału i zatrzymała się. W tym czasie spuszczono ze smyczy 80 psów gończych, które zajęły się wpędzaniem zwierzyny pod ambony.

Pierwszy wystrzelił car, trafiając potężnego żubra. Obliczono później, że od celu dzieliło go 275 kroków. Drugiego żubra imperator powalił już z odległości 75 kroków. Strzelanina trwała przez dwie godziny, po czym ogłoszono półgodzinną przerwę na posiłek.

W tym czasie straż leśna zajęła się ściąganiem upolowanych sztuk pod stanowiska strzelnicze. Polowanie zakończyło się o godzinie 16. Ubito 44 sztuki: 16 żubrów 4 dziki daniela 2 łosie 6 saren 8 wilków 5 lisów borsuka zająca.

Sam car ustrzelił 22 sztuki, w tym 4 żubry.

Późny obiad w Białowieży uprzyjemniła orkiestra wielkołuckiego pułku piechoty, ściągnięta z Białegostoku. Książę Karl von Preussen podarował carowi piękny rzeźbiony puchar z kości. Zebrana za rzeką okoliczna ludność, poczęstowana wódką, piwem i pierogami, wiwatowała, tańczyła i śpiewała.

Na drugi dzień, car najpierw zwiedził miejscową cerkiew i miejsce, na którym niegdyś znajdował się dwór myśliwski Augusta III. Polowano krócej, niż poprzedniego dnia, ale z lepszym efektem. Upolowano 52 sztuki, w tym: 12 żubrów 9 danieli 7 dzików 8 wilków 10 saren 2 lisy 3 borsuki zająca. Na cara przypadło 21 sztuk, w tym 6 żubrów. Ogółem w obu dniach polowań myśliwi ustrzelili 96 zwierząt.

Zaraz po polowaniu Aleksander II i jego goście posadzili przy zwierzyńcu drzewka na pamiątkę. Car wyraził też życzenie, by zwierzyniec, w którym polowano, utrzymywać w dalszym ciągu i żeby znajdowali się w nim przedstawiciele większej zwierzyny, która bytuje w Puszczy. Dom z 1845 roku miał od tego czasu pełnić rolę imperatorskiego pawilonu myśliwskiego (dzisiaj mieści się w nim Ośrodek Edukacji Przyrodniczej Białowieskiego Parku Narodowego).

W Białowieży odbył się uroczysty obiad, podczas którego Aleksander II zrewanżował się księciu Karlowi prezentem - pucharem wykonanym z rogu żubrzego. Przed opuszczeniem Białowieży car i jego goście złożyli wpisy do księgi pamiątkowej.

Miejscowa wyższa służba leśna, biorąca udział w przygotowaniu i prowadzeniu polowania, została nagrodzona przez cara brylantowymi pierścieniami, a niektórzy jej funkcjonariusze nawet złotymi zegarkami z łańcuszkami. Straż leśna i rządowi chłopi otrzymali pieniądze. Całe polowanie kosztowało 18 tysięcy rubli.

W 1862 roku, w połowie drogi pomiędzy Białowieżą a Hajnówką, ustawiono na pamiątkę pierwszego carskiego polowania w Puszczy Białowieskiej żeliwny odlew żubra na postumencie, który został wykonany w Sankt-Petersburgu. Statua ta w 1928 roku trafiła do Spały i tam się teraz znajduje.

W 1862 roku wydano także ekskluzywną książkę poświęconą białowieskiemu polowaniu. Nosi ona tytuł "Ochota w Biełowieżskoj Puszczie" (Polowanie w Puszczy Białowieskiej) i jest dzisiaj antykwarycznym białym krukiem. Wydano ją w niewielkim nakładzie, w dwóch wersjach językowych: po rosyjsku i po francusku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny