Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były rektor politechniki: Chciałem pomóc synowi, który był za granicą. Nie wiedziałem, że to karalne

(mw)
fot. Magdalena Wasiluk
Prokuratura oskarża profesora Michała B. o podpisanie się za syna na trzech dokumentach. Kolejna rozprawa 30 listopada.

- Syn był akurat w Chinach. Studiował tam. Dzwonił i prosił o pomoc w tej sprawie. Jako ojciec, chciałem pomóc swojemu dziecku - mówił dziś w sądzie Michał B., były rektor Politechniki Białostockiej.

Według prokuratury Michał B. podpisał się w imieniu syna na trzech wnioskach: o możliwość zaliczenia awansem jednego z przedmiotów, o udzielenie urlopu dziekańskiego i o możliwość kontynuowania studiów w trybie indywidualnym.

To władze politechniki zawiadomiły prokuraturę. Bo okazało się, że w czasie, gdy te wnioski były składane, syn profesora Michała B. był w Wiedniu na wymianie studenckiej (stamtąd wyjechał do Chin). I na tych dokumentach nie mógł się podpisać własnoręcznie. To było w marcu 2007 roku.

Biegły z zakresu badania dokumentów jednoznacznie stwierdził, że podpisy studenta nie są autentyczne, a nakreślił je właśnie Michał B., jego ojciec.

Dziś były rektor przyznał się do winy, choć w śledztwie zaprzeczył i odmówił składania wyjaśnień. - Dopiero, jak w domu, na spokojnie przeczytałem zarzuty, zdałem sobie sprawę, że mogłem podpisać się za syna. To było pięć lat temu. Nie byłem świadomy, że to czyn karalny - tłumaczył sądowi profesor.

Dziś obrońca Michała B. złożył wniosek o ograniczenie przewodu sądowego tylko do wysłuchania oskarżonego. Prokurator się do tego przychylił. Jednak sąd chciałby osbiście wysłuchać zeznań syna oskarżonego, który dziś nie pojawił się w sądzie. Sąd wezwie więc studenta na następną rozprawę za miesiąc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny