Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były piłkarz Jagiellonii nadal wierzy w mistrzostwo Polski

ted
Ivan Runje, Taras Romanczuk i Łukasz Burliga to zawodnicy, którzy zdaniem Dariusza Czykiera, wyróżniają się w tym sezonie
Ivan Runje, Taras Romanczuk i Łukasz Burliga to zawodnicy, którzy zdaniem Dariusza Czykiera, wyróżniają się w tym sezonie Piotr Krzyżanowski
Mimo słabszego finiszu rundy zasadniczej, nadal wierzę w mistrzostwo Polski. Tak dobrze grającej Jagiellonii nie pamiętam od czasów, kiedy sam w niej grałem pod koniec lat osiemdziesiątych – mówi Dariusz Czykier, w przeszłości znakomity piłkarz Żółto-Czerwonych.

Jagiellończycy po 30. kolejce zajmują pozycję wicelidera i tracą tylko punkt do Lecha Poznań. Przed sezonem mało kto przewidział, że tak dobrze to może wyglądać.

– Szczerze mówiąc nie przypuszczałem, że Jagiellonia drugi rok z rzędu może włączyć się do walki o najwyższe cele, ale nawet bardziej zaskoczył mnie styl, jaki zespół prezentuje po d względem piłkarskim. Tutaj nie ma kunktatorstwa, drużyna chce grać w piłkę, a to się podoba kibicom – przyznaje Czykier.

Były pomocnik Jagi uważa, że białostoczanie mają za sobą bardzo udaną wiosnę. Z dziewięciu tegorocznych meczów wygrali sześć, a trzy przegrali.

– Ten wynik jest co najmniej dobry i trzeba go docenić. Fakt, ostatnio zdarzyły się słabsze spotkania, przegrane w Lubinie, czy u siebie z Wisłą Płock, ale to jest piłka i nie sposób wszystkiego wygrywać. Tak czasami jest, że nic nie wychodzi, a przeciwnik, jak Wisła, poczuje krew i gryzie trawę, bo czuje swoją szansę – dodaje Czykier.

Porażka z płocczanami spowodowała, że Jaga straciła pierwsze miejsce i do rundy finałowej przystępować będzie jako wicelider.
– To nic nie zmienia w kwestii walki o tytuł. Mówi się, że z drugiego miejsca jest nawet lepiej atakować – zauważa nasz rozmówca. – Nie sądzę też, że Jagiellonii pod koniec rundy nagle zabrakło sił, bo też grałem w piłkę i w ogóle nie rozumiem teorii, że w pierwszych pięciu meczach można być dobrze przygotowanym, a później już nie, A przecież z Arką Jaga też wygrała w końcówce, co chyba najlepiej świadczy, że te siły jednak są. Jestem przekonany, że już w najbliższym meczu z Górnikiem znów zobaczymy taką Jagę, jaką chcemy oglądać – dodaje.

Zdaniem Czykiera, problemem Jagi nie jest też presja, z którą zespół zderzył się już choćby w poprzednim sezonie.

– Na tym etapie rozgrywek w ogóle nie powinno być tego tematu. Presja to mogła być w ostatnich 10 minutach meczu z Lechem w poprzednim sezonie, kiedy Legia już swój mecz skończyła, a Jaga jeszcze walczyła o mistrza i jeden gol zmieniał wszystko – podkreśla Czykier.

Były piłkarz białostockiego zespołu decenia wkład poszczególnych zawodników w wyniki Jagi, oprócz jednego.

– Przyznam, że denerwuje mnie Arvydas Novikovas, który moim zdaniem, nie gra dla drużyny, tylko dla siebie. Może i ma najlepsze statystyki w zespole, ale z całym szacunkiem, to nie jest Messi, czy Ronaldo. Nie wiem, być może trener mu pozwala na więcej, ale gdyby miał obok siebie na boisku na przykład mnie, to by się trochę nasłuchał – uśmiecha się Czykier. – Jeśli chodzi o tych, co zapisali się na plus, to wielu miało przebłyski. Choćby Ivan Runje, Łukasz Burliga, Roman Bezjak, Taras Romanczuk, czy Przemek Frankowski. Na pewno duży postęp w porównaniu do jesieni zrobił też Martin Pospisil – kończy Czykier.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny