Dlaczego tak bardzo zwraca Pani uwagę na sposób odżywiania, na to jakie jedzenie wybieramy?
Bożena Schleicher: - W dzisiejszych czasach, gdy jesteśmy zapracowani, zagonieni, mamy nadmiar obowiązków i coraz mniej czasu dla siebie, to pierwsze, co zostaje potraktowane po macoszemu, to sposób odżywania. W nadmiarze spożywamy przetworzone mięso, nabiał, oczyszczone i rafinowane ziarna zbóż, rafinowane tłuszcze, margaryny i w ogóle - przemysłowo produkowane jedzenie.
Dlatego chcę mówić o realnych zagrożeniach dla zdrowia, na które - gdy nas nie dotyczą - nie zwracamy uwagi. Natomiast gdy pojawi się choroba i dotknie bezpośrednio nas lub naszych najbliższych, wtedy szukamy wiedzy, pomocy i wsparcia. I widzimy bezpośredni związek między poważnymi chorobami a sposobem odżywiania.
A Pani zna przepis na zdrowe odżywianie?
- Ależ oczywiście nie namawiam nikogo, by przeszedł na wegetarianizm czy aby zaczął odżywiać się, stosując dietę makrobiotyczną czy inną opartą na białku roślinnym. Chcę tylko zasugerować i pokazać niebezpieczeństwa wynikające z nadmiernego spożycia białek zwierzęcych.
Ale jednocześnie sama Pani wie, że są ludzie, którzy z mięsa zrezygnować albo nie chcą, albo nie potrafią.
- To niech wybierają to zdrowsze mięso. W mięsie dzikich zwierząt trawożernych oraz hodowlanych karmionych trawą i sianem, jest zdecydowanie więcej kwasów przeciwzapalnych Omega 3 niż w mięsie zwierząt hodowanych w oborze i karmionych paszą zbożową. Dlatego szukajmy takiego mięsa, które ma działanie prozdrowotne. Jego jakość szybko zrównoważy nawet wyższą cenę takiego towaru.
Lepiej zapłacić więcej i zjeść coś wartościowego niż coś, co ma niską wartość biologiczną i może przyczynić się do powstania różnego rodzaju chorób.
Dlaczego tak uczepiliśmy się tej myśli, że bez jedzenia mięsa nie będziemy zdrowi?
- Od XIX wieku białko było synonimem mięsa. A angielskie słowo oznaczające białko - protein - pochodzi od greckiego protos, czyli pierwszy. Dla wielu osób białko nadal równa się spożywaniu tego pochodzenia zwierzęcego.
No, ale białko faktycznie jest potrzebne, by organizm funkcjonował prawidłowo?
- Białko jest niezbędnym składnikiem naszego ciała. Istnieją setki tysięcy jego rodzajów. Pełnią role enzymów, hormonów, tkanki budulcowej i substancji transportowych i wszystkie warunkują życie. Bez białka nie ma życia. Białka składają się z długich łańcuchów setek i tysięcy aminokwasów, których z kolei jest od 15 do 20 rodzajów. Regularnie zużywają się i muszą być wymieniane.
Dzieje się tak dzięki spożywaniu pokarmów, które zawierają białko. Do stworzenia nowych białek potrzebujemy około ośmiu kwasów tłuszczowych, zwanych niezbędnymi kwasami. Jeżeli ich nie ma w pożywieniu, to zostanie spowolniona lub zatrzymana synteza, czyli powstawanie nowych białek. Koncepcja białka oznacza wydajność, z jaką białka wykorzystywane są w celu aktywności wzrostu - wzrostu wszystkich komórek ciała - i tych zdrowych, i tych, które mogą przekształcić się w komórki nowotworowe. Ta aktywność wzrostu oznacza, z jaką prędkością rosną zwierzęta i ludzie, jedząc pokarmy białkowe.
To dlaczego tej roli nie mogą pełnić białka zwierzęce?
- Białka zwierzęce mają bardzo wysoką wydajność wzrostową i wysoką wartość biologiczną. To oznacza szybki wzrost i szybki rozwój, ale dotyczy to również komórek, których my nie chcemy, i bardzo szybki rozwój chorób. Natomiast białka roślinne mają słabszą wydajność wzrostową, a to oznacza, że wolniejszą i stałą syntezę nowych komórek białkowych. Czyli nie tak gwałtowny rozwój, nie tak gwałtowną degenerację.
Co powoduje, że teraz te białka zwierzęce niekorzystnie wpływają na nasz organizm?
- Zmiany w hodowli wpłynęły na niekorzystną proporcję Omega 3 i Omega 6, substancje chemiczne stosowane i dodawane do produkcji wędlin, parówek, szynek, wyrobów mięsnych i bekonu sprzyjają takim chorobom jak chłoniaki, rak okrężnicy, żołądka, gardła, wątroby.
Słyszeliśmy wszyscy o soli drogowej, o przeterminowanym suszu jajecznym, które były dodawane do wyrobów wędliniarskich. Mięso, żeby się nie zepsuło, jest konserwowane. Jednym z konserwantów są azotyny - jest to tak zwany wzmacniacz koloru i smaku, stosowany w parówkach, w bekonie czy hot-dogach.
Azotyn sodu, stosowany jako konserwant, zabija bakterie i daje przyjemny różowy kolor kiełbasom, szynkom, bekonowi, parówkom i różnym konserwom mięsnym. Azotyny doprowadzają jednak do powstawania w jelitach nitrozoamin, które są bardzo niebezpieczne i są przyczyną nowotworów żołądka, jelita grubego, wątroby i gardła.
Skąd to wiadomo?
- Profesor T. Colin Campbell w swojej książce "Nowoczesne zasady odżywiania" przedstawił wyniki badań nad przyczyną chorób, które prowadził przez 26 lat w Stanach Zjednoczonych. Jego badania potwierdzają wcześniejsze badania europejskich i indyjskich uczonych oraz badanie chińskie przeprowadzone na półtora miliona Chińczyków.
Te wszystkie badania potwierdzają, że białko zwierząt i kazeina, która znajduje się w mleku, są przyczyną raka, cukrzycy, Alzhaimera, choroby Parkinsona, reumatoidalnego zapalenia stawów i wszystkich tak zwanych chorób przewlekłych i nowotworowych. Nadmiar białka zwierzęcego promuje wzrost komórek nowotworowych. Tak jak powiedziałam: białka zwierzęce są bardzo wysokiej wydajności, więc ten czynnik wzrostu jest bardzo szybki, jeżeli to dotyczy komórki nowotworowej, to one rosną lawinowo.
Czyli naprawdę możemy to podsumować tak: jedzenie zbyt dużych ilości mięsa wpływa na rozwój chorób, w tym również raka?
- Jeżeli spożywamy bardzo dużo produktów zwierzęcych, one po prostu wpływają na rozwój guzów i promują tworzenie się komórek nowotworowych. Zmniejszenie spożycia białek zwierzęcych obniża zachorowalność na raka.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?