Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Bury" wywołał nadzwyczajny stan kryzysowy

Tomasz Maleta
Tomasz Maleta
Maciej Żywno jest też wicemarszałkiem województwa podlaskiego
Maciej Żywno jest też wicemarszałkiem województwa podlaskiego Tomasz Maleta
Najgorzej jak tylko mogło zaczęło się przywództwo Macieja Żywny w białostockiej Platformie. Zamiast szukać pomysłu na nową rolę partii w samorządowym krajobrazie Białegostoku, musi gasić nagły pożar, który wybuchł w relacjach z dotychczasowym koalicjantem - Forum Mniejszości Podlasia.

Maciej Żywno w podlaskiej polityce obecny jest co najmniej od dekady. Ten były harcerz i społecznik ma w swoim publicznym CV posadę rządową (wojewoda), jak i samorządową (wicemarszałek województwa). Do tej pory nie pełnił jednak żadnej funkcji partyjnej.

- Jest to dla mnie duże wyzwanie - przyznał na niedzielnej konferencji prasowej tuż po tym, jak przejął od Roberta Tyszkiewcza kierowanie białostocką Platformą Obywatelską. - Będziemy pokazywać mieszkańcom nasze lokalne inicjatywy i reagować na problemy.

Zapowiedział też nowe twarze w przestrzeni publicznej. Wszystko ma służyć takiej odnowie PO, by w najbliższych wyborach wystawiła własnego kandydata na prezydenta miasta.

Dariusz Wasilewski, radny klubu Tadeusza Truskolaskiego nie ukrywa, że widzi w Macieju Żywnie polityka dużego formatu. I w tym nowym rozdaniu upatruje nadzieję dla białostockiej Platformy.

- Ale niewielką - dodaje od razu. - Szyld tej partii już się zużył. Rachunek zaniechań po stronie PO przez ostatnie osiem lat jest prosty do zsumowania. I ludzie to zrobili.

Tomasz Madras, radny klubu PiS także prognozuje, że Platforma Obywatelska nie odegra już poważnej roli nie tylko na krajowej, ale i białostockiej scenie politycznej.

- Tak po ludzku to szkoda mi Macieja Żywny, bo bierze się za pilotowanie statku, który jeśli nie tonie, to osiada na mieliźnie - mówi szef komisji budżetu i finansów w radzie miasta. - Nawet w naszym samorządzie radni Platformy, choć mają niewielki, sześcioosobowy klub, nie potrafią ze sobą rozmawiać.

Jako przykład podaje to, co wydarzyło się na poniedziałkowej sesji radny miasta. Radny miejski PO Tomasz Janczyło zgłosił projekt stanowiska, który w pierwotnej wersji był nie do przyjęcia przez jego kolegę klubowego - Sławomira Nazaruka, jedynego radnego Forum Mniejszości Podlasia. Poszło o upamiętnienie Żołnierzy Wyklętych bez żadnego odniesienia do postaci Rajmunda Rajsa „Burego”. Tym bardziej że pięć dni wcześniej szef regionalnej PO Robert Tyszkiewicz na wspólnej konferencji z Adamem Musiukiem, innym przedstawicielem Forum Mniejszości Podlasia, protestowali przeciwko gloryfikacji „Burego” podczas hajnowskiego marszu poświęconemu Żołnierzom Wyklętym.

Nic dziwnego, że radni PiS podnosili, że nie zajmują się ważnymi dla białostoczan sprawami, bo klub PO nie może dogadać się sam ze sobą. Bo nawet jeśli była to indywidualna szarża radnego Janczyły, to poszła na konto całej Platformy. A przecież od dekady występowała ona w roli adwokata środowisk mniejszościowych. One zaś ostatniej rzeczy, której mogły się spodziewać, to ciosu w plecy od swojego mecenasa.

W tym miejscu warto zwrócić jednak uwagę na inne rozbieżności, które już od dłuższego czasu narastają między wydawałoby się skazanymi na siebie sojusznikami. Niewątpliwie alians z PO pozwolił FMP wyjść poza krąg postrzegania mniejszości jako satelitów lewicy. Wyrosła nowa generacja działaczy, która swoje aspiracje widziała w zupełnie innych afiliacjach niż postpezetpeerowskie z początku lat 90. Nie chciała wiecznie czekać, aż poprawią się widoki na zastąpienie starszego pokolenia. Ono już w przeszłości posmakowało władzy, kolejne nie zamierzało dozgonnie zdawać się na zrządzenie losu.

Pierwszym krokiem do tego upodmiotowienia była konsolidacja w ramach wspólnej reprezentacji konglomeratu różnych środowisk (tak narodziło się FMP). Drugim - znalezienie na tyle mocnego partnera, by ten swoim potencjałem gwarantowałby udział we władzy. Kimś takim w 2006 roku była Platforma. Szykowała się wtedy do niepodzielnego panowania w Białymstoku.

Jej natomiast sojusz z FMP z jednej strony pozwolił poszerzyć elektorat, z drugiej odegrać rolę mecenasa środowisk mniejszościowych i prawosławnych. Skutecznie wykorzystała lukę zostawioną przez słabnące SLD. Na efekty tego kompromisu z FMP nie trzeba było czekać długo.

Ostatnia dekada to były tłuste lata dla obu stron. Jeśli dochodziło do różnicy zdań miedzy FMP i PO, to miały one charakter raczej symboliczny niż praktyczny. Choć nie brakowało momentów, w których PO nie potrafiła w pełni wykorzystać potencjału FMP. Niemniej mniejszości doczekały się swojego przedstawiciela w kwartecie wiceprezydenckim w Białymstoku, potem w ławach poselskich, czy w końcu jako doradcy prezydenta RP Bronisława Komorowskiego. Wszystkie te funkcje pełnił Aleksander Sosna, który w 2015 roku wystartował do Sejmu z list Zjednoczonej Lewicy (poniekąd było to pokłosie decyzji Forum, które na listy PO zarekomendowało Adama Musiuka).

W miarę jak topniały notowania PO w oczach Polaków, coraz więcej rys pojawiało się też na jej sojuszu z FMP. Co prawda jeszcze razem wystartowali w wyborach do rady miasta w 2014 roku, ale tylko radny Sławomir Nazaruk uzyskał mandat. Innym kandydatom mniejszości startującym z drugich miejsc - mimo dobrych wyników - nie udało się wejść do rady miasta. Już wtedy wśród liderów FMP pojawiały się nieoficjalne głosy, że Forum przyszło słono zapłacić za bliskie związki z PO. Nie brakowało też takich, którzy wskazywali, że FMP powinno samo pójść do wyborów. Czary goryczy dopełnił fakt, że nie miało swojego przedstawiciela w instytucjach decyzyjnych magistratu. Co prawda Marek Masalski został doradcą prezydenta Tadeusza Truskolaskiego, ale był nim tylko przez trzy miesiące. Platforma, jako mecenas, niewiele mogła. Bo i jej związki z magistratem uległy osłabieniu.

Działacze Forum nie kryli też, że od kiedy PO skręciła bardziej w lewo coraz częściej rozchodzą się drogi sojuszników. Do tej pory w sprawach światopoglądowych, teraz niespodziewanie też i historycznych. Radny Sławomir Nazaruk nie chciał w poniedziałek prognozować, jak bardzo szarża radnego Janczyły odciśnie swoje piętno na relacjach Forum-PO. Już następnego dnia rozważał wyjście z klubu PO.

Maciej Żywno podczas przejmowania steru od Roberta Tyszkiewicza powiedział, że zarządzanie kryzysowe to jego - jako byłego wojewody - domena. Co prawda była to odpowiedź na pytanie o rozwój sytuacji koalicyjnej w sejmiku, ale chyba nie przypuszczał, że w tej roli będzie musiał wystąpić już na początku swojego liderowania miejskim strukturom PO. I to w najmniej spodziewanym miejscu.

Od tego, jak rozwiąże kryzys, w dużej mierze zależeć będzie postrzeganie go jako samodzielnego lidera oraz widoki na przyszłość miejskiej Platformy. Z jednej strony zapewne mocno naciskanej przez Niezależną (także w stolicy Podlasia, choć na razie jej rosnące poparcie to efekt premii za świeżość i wystąpienia sejmowe Ryszarda Petru na początku kadencji). Z drugiej, być może już bez sojuszu instytucjonalnego z mniejszościami. Zwłaszcza jeśli w FMP zwycięży przeświadczenie, że nastał czas samodzielnego startu w wyborach do rady miasta Białegostoku.

Konsolidacja władzy partyjnej przez Roberta Tyszkiewicza jesienią 2013 roku była odpowiedzią na kryzys, który dotknął miejskie struktury partii. Wczesnowiosenny ferment zakończył się odejściem z klubu pięciu radnych, którzy po kwartale zasilili szeregi PiS. Wówczas Platforma, jak i popierany przez nią prezydent Tadeusz Truskolaski utracili większość w radzie miasta. Wybór jesienią 2013 roku Roberta Tyszkiewicza miał być gwarancją, że już żadna herezja nie wyjdzie ze strony PO. Tak też zostały ukształtowane władze powiatu. Trzy tygodnie później Robert Tyszkiewicz został też szefem regionalnych struktur PO w Podlaskiem. Tę funkcję pełni nadal.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny