Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz kontra radny

Piotr Czaban [email protected] tel. 085 710 18 19
Gdy w Supraślu powstanie boisko "Orlik” zagracie w jednej drużynie?Wiktor Grygiencz (z lewej): Słabo gram i zostawiłbym taki mecz młodym. Ale jak dadzą koszulkę, zagram z Radkiem. Radosław Dobrowolski: Zagrałbym z burmistrzem w drużynie. Gdybym miał decydować nie wybrałbym go na bramkarza, bo raczej puszczałby gole. Myślę, że nadaje się do ataku. WG: Jeśli ja w ataku, to Radek stałby przed samą bramką przeciwnika.
Gdy w Supraślu powstanie boisko "Orlik” zagracie w jednej drużynie?Wiktor Grygiencz (z lewej): Słabo gram i zostawiłbym taki mecz młodym. Ale jak dadzą koszulkę, zagram z Radkiem. Radosław Dobrowolski: Zagrałbym z burmistrzem w drużynie. Gdybym miał decydować nie wybrałbym go na bramkarza, bo raczej puszczałby gole. Myślę, że nadaje się do ataku. WG: Jeśli ja w ataku, to Radek stałby przed samą bramką przeciwnika.
Można mieć różne poglądy, krytykować siebie nawzajem, ale ważne jest, żeby rozmawiać uważają Wiktor Grygiencz i Radosław Dobrowolski.

Po raz kolejny burmistrz i radny spotkali się by rozmawiać o swoich pomysłach na rozwój Supraśla.

"Kurier Lokalny": Może zaczniemy naszą rozmowę przyjaznym tonie, bo później może być gorąco. Panie burmistrzu, jakie pozytywne cechy prezentuje radny Dobrowolski?

Wiktor Grygiencz: To normalny człowiek. Bywa zapalczywy. Jedni mówią, że to wada, drudzy, że zaleta. Plusem jest, że dąży, żeby było lepiej. Wszyscy chcą, żeby było lepiej, ale czasem pan Radek nie rozumie tego, że musi być gorzej, żeby później było lepiej. Nie zawsze w stu procentach ma rację. (...) Zawsze stara się forsować swoje zdanie.

Ale nie podważa pan tego, że radny ma szczere intencje?

WG: Pan Radek często mówi, że za nim stoją wyborcy, że on ich reprezentuje. Ja też reprezentuję wyborców. Jako burmistrz dostałem ponad dwa tysiące głosów i też z wyborcami rozmawiam. Każdy z nas jest wybrany i stoi za wyborcami.

A jakie są plusy burmistrza?

Radosław Dobrowolski: Z burmistrzem możemy się spierać. Czasem możemy wymieniać ostre poglądy, ale na drugi dzień potrafimy się spotkać, podać sobie rękę, porozmawiać. Za to go szanuję. W sumie walczymy o dobro mieszkańców miasta i gminy Supraśl. I za to cenię burmistrza Grygiencza, że zawsze potrafi rozmawiać. Czasami są i sytuacje komiczne. Niedopowiedzenia, złote myśli naszego burmistrza... Za to też bardzo go lubię.

Przejdźmy teraz do konkretów. Na grudniowej sesji mówił pan o wizji rozwoju Supraśla i twierdził, że burmistrz jej nie ma.

RD: Takiej dalekosiężnej wizji rozwoju Supraśla jako miasta turystycznego, uzdrowiskowego, jako miasta zatopionego w Puszczy Knyszyńskiej, jako mekki przyrodniczej, kulturowej, duchowej, po prostu nie ma. Nie ma dalekosiężnej koncepcji rozwoju miasta. Według burmistrza, polega ona na robieniu ulic i to nie dojazdowych do osiedli, tylko gdzieś na obrzeżach. Dobrze, że są robione, ale są ważniejsze problemy. Obecne czasy zmuszają do podejmowania nowych wyzwań społecznych, do pobudzania rozwoju turystyki, uzdrowiska.

Czy pan twierdzi, że burmistrz rozwoju nie pobudza?

RD: Oczywiście, że nie. Robi działania chaotyczne. Przykładem jest chociażby rozkopana ostatnio grobla. Ciągle liczymy też na Unię, że będą pieniądze na plażę, na bulwary. Burmistrz powtarza, że one będą, od kiedy jestem w radzie, a jestem już drugą kadencję. Co roku jest nowy budżet i gros pieniędzy idzie to są te uliczki pana burmistrza. Rozumiem, że tak jest łatwiej sprzedać siebie jako samorządowca. To trzeba wypośrodkować. Żeby mieszkańcy tych uliczek mieli dobrze, ale też, żeby mieli grunt do bytowania w tym mieście. Mamy zaniedbaną plażę, niezagospodarowany rynek i osiedla, które toną w śmieciach i chwastach.

Panie burmistrzu, rzeczywiście nie do końca udaje się ożywić ruch turystyczny?
Czy te uliczki nie przesłaniają turystyki, kultury?

WG: Turystyka i kultura są bardzo ważne. Dam przykład ścieżki rowerowej, o którą walczyłem 15 lat. Jest to jakby aorta, którą napływają do Supraśla tacy codzienni turyści. Problemem Supraśla jest to, że mamy 28 hektarów w centrum zablokowanych przez pana Zacherta. I nie mamy gdzie iść w rozwój usług turystycznych w Supraślu. Jeśli chodzi o dbanie o turystę, to ile ja musiałem stoczyć wojen z panem Radkiem i z innymi żeby sprzedać "Kniei" kawałek ziemi. To nie jest rozwój turystyki? Dziś mamy piękny ośrodek szkoleniowo-wypoczynkowy. Tylko dzięki mojej walce. W Supraślu są dwa miejsca na prywatnych działkach, gdzie będą powstawały hotele. To nie jest otwarcie na turystykę?

Kiedy powstaną te hotele?

WG: Budowę jednego można rozpocząć w tym roku, a drugiego w następnym. Są już warunki zabudowy. Jest pozwolenie z ministerstwa. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Co do ulic, to od sześćdziesiątego roku żadna (oprócz dwóch czy trzech, które pan Szutko utwardził), nie była zrobiona. A pół Supraśla powstało na nowych osiedlach i ludzie przez cały rok żyją w błocie. Czy nie warto robić tych ulic, jeśli nie możemy wydać dużych pieniędzy na turystykę, która jest zablokowana? Ludziom musimy dać porządne warunki do życia. To ja doprowadziłem gaz do Supraśla. To ja doprowadziłem kanalizację. To ja utwardzam ulice, żeby mieszkańcy czuli, że naprawdę żyją w mieście europejskim. Pan Dobrowolski twierdzi, że remonty ulic zaczynamy od końca? A czym się różni obywatel z centrum Supraśla od tego na obrzeżu, który płaci duże podatki? Zostały mi dwa lata na skończenie ulic. Supraśl będzie miał pełną infrastrukturę. Wtedy zaczniemy robić kulturę na wysokim poziomie.

Pan radny mówił jeszcze o plaży.

WG: Projekt na bulwar składamy teraz do Unii. Na boiska składamy do Unii. Co zrobię, że od 2006 roku jest zablokowane przyjęcie pieniędzy z UE? Wnioski są gotowe. Jeżeli w tym roku przejdzie bulwar, będzie piękny ciąg ścieżek spacerowych.

Panie Radosławie, czego jeszcze brakuje supraskiej plaży?

RD: Brakuje pomostu, sanitariatów, pola kempingowego. Trzeba wydzielić część plaży, zdobyc pieniądze z zewnątrz i przy udziale wojewódzkiego czy powiatowego urzędu pracy można stworzyć okresową spółdzielnię dla bezrobotnych. Chodziłoby o zajmowanie się polem kempingowym. Tam jest nawet budynek, który można do tego zaadoptować. Jak po plaży oprowadzam turystów, znajomych naukowców z zagranicy i Polski, to łapią się za głowę: "To jest plaża miejska? To chyba żarty!".

WG: Jest projekt zagospodarowania plaży, który widziałeś Radku. W to trzeba włożyć trzy miliony.

RD: Ale on leży od ładnych lat.

WG: Radku, trzy miliony złotych to kosztuje. Teraz znowu składamy na to wniosek. Wydaje mi się, że przejdzie. Trzy miliony to dwuletni budżet naszej gminy. Tyle kosztuje samo zagospodarowanie plaży, która będzie funkcjonowała półtora miesiąca w ciągu roku. Za trzy miliony można zrobić trzy kilometry dróg.

RD: Bezsensem jest wydawać trzy miliony z budżetu gminy na plażę. Można to zrobić małymi kroczkami. Można byłoby jednorazowo wyłożyć trzysta tysięcy złotych, co stanowi około piętnaście procent budżetu Supraśla. W jednym roku zrobić pomost, w drugim wyremontować zaniedbany budynek, który można powierzyć bezrobotnym. Oni wyjeżdżają za chlebem do Anglii, do Niemiec, a mogliby prowadzić działalność.

Same sanitariaty pewnie taniej by kosztowały.

WG: Pierwszy raz słyszę od Radka, że brakuje sanitariatów. Wcześniej była o tym mowa i jest sanitariat automat na żetony. Jeżeli pan Radek chce, żeby był jeszcze jeden, możemy postawić. Tylko w ciągu dwóch tygodniu z tej toalety korzysta 19 osób. A miała być całodobowa, nawet z obsługą, jak niektórzy proponowali. To jest nieekonomiczne. Działalność gospodarcza powinna być jak najdalej od Urzędu Gminy. Ktoś chce robić kempingi, proszę bardzo. Niech robi to na własne ryzyko, damy teren.

Czy są takie decyzje burmistrza, pod którymi się pan podpisze?

RD: Część decyzji została podjęta wspólnie. Myślę o ścieżce rowerowej, którą mieli w swoich założeniach programowych burmistrz, ja i inni radni. Kolejna decyzja, to wymiana rur azbestowo-cementowych. Podpisałbym się też pod decyzją remontu Domu Ludowego na cele kulturalne. I pod wspólnym projektem utwardzenia głównych ulic w Supraślu. To też wspierałem. Naszym wspólnym przedsięwzięciem było zorganizowanie pierzei turystycznej od mostu na Podsupraśl do mostu na plaży miejskiej. To nie jest tak, że opozycja w czambuł krytykuje burmistrza. To, co jest dobre, prospołeczne, perspektywiczne, będę popierał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny