Od 10 grudnia na zwycięstwo czekają kibice Augsburga. Drużyna Rafała Gikiewicza i Roberta Gumnego w sobotę przedłużyła serię meczów bez zwycięstwa do pięciu.
Choć wynik 1:5 w Leverkusen na to nie wskazuje, Gikiewicz rozegrał niezłe spotkanie. Zaliczył siedem interwencji, kilka razy ratował zespół - wybronił m.in. sytuację sam na sam z wiceliderem klasyfikacji strzelców ligi Patrikiem Schickiem (Czech ma na koncie 18 trafień, Robert Lewandowski 23). Przy czterech wpuszczonych golach bramkarz nie miał wiele do powiedzenia, zawinili przede wszystkim obrońcy Augsburga. Nieco lepiej 34-latek mógł się jednak zachować w 81. minucie, kiedy to Lucas Alario piętą posłał piłkę do siatki między jego nogami.
Niemieckie media doceniły interwencje Gikiewicza. „Bayer zasłużył na wysokie zwycięstwo. Mogło być jeszcze wyższe, lecz stracie kolejnych bramek zapobiegł Gikiewicz” - relacjonował „Bild”, który przyznał Polakowi notę „4” (w skali 1-6, gdzie „1” to klasa światowa, a „6” występ poniżej krytyki). Tylko jeden z jego kolegów z pola zasłużył według dziennikarzy na taką samą ocenę - pozostali dostali „piątki” i „szóstki”. W drugiej grupie był Gumny, który rozpoczął nieźle, ale później maczał palce przy dwóch bramkach Moussy Diaby’ego. Trener Markus Weinzierl w 74. minucie zdjął 23-letniego obrońcę z boiska.
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
- Nie Nawałka, tylko Szewczenko? Kadra wciąż bez trenera
- Wiemy, gdzie reprezentacja zagra trzy kolejne mecze w Polsce
- Polak najlepszym piłkarzem świata! W 2021 roku Lewy był The Best
- Lewandowski odejdzie z Bayernu? Klub chce temu zapobiec
- Lewy zostanie w Bayernie do końca kariery? "Wie, jak go cenimy"
- Niemcy o wynikach Złotej Piłki: "Skandal i kradzież"