Za takie śmieszne pieniądze mogłaby powstać co najwyżej inicjatywa obywatelska, by zwrócić tę kwotę marszałkowi. Ten powinien przeznaczyć ją na wymyślanie lepszych pomysłów - śmieje się Krzysztof Szubzda, białostocki kabareciarz.
W czwartek radny wojewódzki PO Karol Pilecki zorganizował konferencję, na której ogłosił, że z jego inicjatywy powstanie budżet obywatelski. - Do 31 grudnia każdy mieszkaniec województwa będzie mógł zgłosić swój projekt. Warunek jest taki, że musiałby on dotyczyć kultury, sportu, nauki lub turystyki - mówi radny.
W styczniu urzędnicy zweryfikują projekty. To, na które przeznaczą pieniądze okaże się w lutym. Podlasianie będą mogli zagłosować (za pośrednictwem portalu marszałka lub papierowych ankiet) i wybrać dwa najlepsze projekty.
- Jeśli okaże się, że jakiś pomysłodawca będzie miał projekt na mniejszą kwotę niż 50 tys. zł, to oczywiście pieniądze wesprą więcej pomysłów niż dwa - tłumaczy Karol Pilecki.
Jego inicjatywę poparł już zarząd województwa. To tylko formalność, by pieniądze na ten cel znalazły się w przyszłorocznym budżecie. I wszystko by było dobrze, gdyby nie kwota jaką zaproponowano. To jedynie 100 tysięcy złotych.
- To może śmieszyć, szczególnie w mieście, gdzie władze dają 5 mln zł prywatnemu klubowi piłkarskiemu za to, że zawodnicy będą mieli na koszulkach napis Białystok. Za te pieniądze można by było zorganizować 400 imprez kulturalnych - mówi Rafał Gaweł z Teatru TrzyRzecze.
Dodaje jednak, że sama inicjatywa jest ciekawa. - Skoro urzędnicy zostali wynajęci do zaspokajania naszych potrzeb, to powinni brać pod uwagę nasze zdanie - uważa Rafał Gaweł.
Samorządowcy przekonują się do budżetów obywatelskich. Np. w Poznaniu. Tam jednak władze miasta przeznaczyły na niego 10 mln zł. - Wsparliśmy pięć projektów, m.in. rozbudowę hospicjum, powstanie ścieżki rowerowej nad Wartą czy budowę placu zabaw przy jeziorze maltańskim. W głosowaniu na co przeznaczyć pieniądze wzięło udział 20 tys. osób. Zgłoszono 343 pomysły - mówi Maciej Milewicz z poznańskiego magistratu.
Na pytanie, jak ocenia podlaskie skromne 100 tys. zł, mówi, że od czegoś trzeba zacząć. - U nas też niektórzy mówili, że daliśmy za mało - tłumaczy urzędnik.
Karol Pilecki broni się, że do większej kwoty byłoby ciężko przekonać innych radnych. To nowy pomysł. Jak mówi Pilecki, za rok może być i pięć milionów.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?