Komentarz: Budżet (nie)idealny
Komentarz: Budżet (nie)idealny
Czy słusznie mówi się, że plan budżetu to najważniejszy dokument w gminie? Mam wątpliwości. Bo jak to jest, że ten super ważny dokument zmieniany jest tyle razy w roku, ile posiedzeń rady? Jest tak elastyczny, że zmieści się tam praktycznie wszystko. Bo, jak mówi jeden z sokólskich radnych "życie jest dynamiczne". A papier, jak to papier - wszystko wytrzyma.
A tegoroczny budżet jest prawie idealny. Dobrze, rozsądnie wyważony. Tak, żeby każdemu trochę skapnęło z prawie 60-milionowej kasy. Bo to w końcu nie jest taki zwyczajny rok. To rok wyborów. A taki zdarza się tylko na raz na cztery lata. Ech, szkoda, że nie częściej.
Martyna Tochwin
O podwyżki diet sołtysów jako pierwsza upomniała się komisja rolnictwa. To jej członkowie zaproponowali, aby zapis o podwyżkach ująć w planach budżetowych na 2010 rok.
Postulat ten zdecydowanie poparł radny z okręgu wiejskiego Lucjan Gutowski.
- Pół roku temu pan burmistrz oszukał radnych twierdząc, że sołtysi nie chcą podwyżek. Wiemy, że to jest nieprawda. Ponadto obiecał, że w budżecie na 2010 roku będzie ta podwyżka i co? Znów nas oszukał, bo tego jednak nie zrobił - mówił radny Gutowski.
- Ja nigdy nie kłamałem, nie mówiłem, że sołtysi nie chcą podwyżek - bronił się burmistrz Stanisław Małachwiej. - Poza tym od sołtysów nie wpłynął żaden wniosek o podwyżki diet. A ja mówiłem tylko o tym, że przy uchwalaniu tego budżetu przyjrzymy się dietom sołtysów naszej gminy.
Burmistrz tłumaczył jednocześnie, że uposażenie sołtysów należy poważnie wziąć pod lupę. Chodzi o to, aby je zróżnicować.
- Sołectwa są różnej wielkości, sołtysi mają różne obowiązki. I według mnie w zależności od tego wysokość diet powinna być zróżnicowana - mówił Stanisław Małachwiej.
Zamiast hali - podwyżki
Sprawa podwyżek w ogóle nie była jednak głosowana. Przeważyły względy formalne. Komisja Rolnictwa zgłaszając taki wniosek nie wskazała bowiem, skąd miałyby pochodzić pieniądze na podwyżki.
Na podwyżki w 2010 roku nie mają co liczyć także pracownicy Sokólskiego Ośrodka Kultury, Biblioteki Publicznej i przedszkoli samorządowych.
- Dajmy tym ludziom na nowy rok minimum 100 zł brutto podwyżki - apelowała radna Beata Łazarewicz.
Niestety, jej wniosek upadł. Nawet mimo tego, że wskazała źródło jego finansowania. Pieniądze na podwyżki miały pochodzić bowiem ze środków zarezerwowanych na budowę hali sportowej przy Zespole Szkół Integracyjnych. Chodziło o 400 tys. zł, które w budżecie są przeznaczone na to zadanie.
Zapis ten, choć na razie zupełnie wirtualny, zdaniem burmistrza jest niezbędny do uzyskania większych środków zewnętrznych na ten cel. A o to ubiega się gmina. I choć opozycja wnioskowała o wykreślenie tego zapisu z budżetu, większość radnych się na to nie zgodziła.
- W tamtym roku wykreśliliśmy to zadanie z budżetu. A jest wielce prawdopodobne, że gdybyśmy tego nie zrobili, to ta inwestycja byłaby już w realizacji - tłumaczył burmistrz Małachwiej.
Budżet bez zarzutów
Dyskusja nad tegorocznym budżetem nie trwała długo. Wyjątkowo tym razem opozycja nie skrytykowała całkowicie planu finansowego. Pod jego adresem nie padły praktycznie żadne zarzuty.
A jak przebiegło głosowanie nad najważniejszym dokumentem w gminie? Czternastu radnych było za, jeden przeciw, a trzech radnych wstrzymało się od głosu.
O inwestycjach gminy Sokółka w 2010 roku czytaj w papierowym wydaniu Kuriera Sokólskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
