Estelle Charlier i Romuald Collinet w brawurowy sposób animują pacynki, grają w żywym planie, wplatają polskie frazy i przede wszystkim bawią do łez. Tradycja jarmarcznego teatrzyku wywodzącego się z Włoch, a znanego w całej zachodniej Europie wzbogacona została o wątki współczesne, a nawet lokalne. Aktorzy przytomnie zauważyli, że skoro grają w Polsce, do przekupstwa należy użyć polskiej wódki. W pierwszym rzędzie czuć było ów znany w świecie aromat, a jak.
Sam Poliszynel animowany niezwykle brawurowo to rzecz jasna leń i obibok, ale kiedy trzeba - sprytem albo i przemocą postawi na swoim. Pożre kurę, która znosi mu jajko, a kiedy jego dzieci pożrą kiełbasę (bez wątpienia drobiową - jak zauważyła jedna z rozbawionych pań na widowni), rozprawi się i z wiecznie głodnym potomstwem. No i oczywiście od 400 lat pokonuje śmierć, ciągle bawiąc do łez kolejne pokolenia.
Francuski duet, traktując to jako element spektaklu, na oczach widzów pokazał, jak powstaje pacynka symbolizująca śmierć. W BTL dobre wibracje wróciły z widowni w postaci owacji na stojąco do artystów, którzy zdradzili odrobinę z tajników swojego brawurowego teatrzyku. A może tylko nas nabrali. Za to w jakim stylu!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?