Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

BTL. Rozśpiewana Straszna Piątka (zdjęcia, wideo)

Jerzy Doroszkiewicz
Szczur, nietoperz, pajęczyca i zrzędliwa żaba to tylko część menażerii, jaka pojawia się w przestrzeni małej sceny BTL.
Szczur, nietoperz, pajęczyca i zrzędliwa żaba to tylko część menażerii, jaka pojawia się w przestrzeni małej sceny BTL. Jerzy Doroszkiewicz
Każdy ma jakiś talent, każdy jest ważny, nawet jeśli natura uczyniła go „brzydkim aż tak”. „Straszna Piątka” uczy wiary w siebie, swoje zdolności, pracy w zespole, a przy tym bawi formą, ożywia świetnymi piosenkami, a w finale zaskakuje pokazując, iż teatr lalkowy niejedną ma twarz.

Czy sępy mają włosy? Gdybym poszedł na dorosłą premierę, która zaplanowana jest dopiero na 19 czerwca, pewnie nie zadałbym sobie takiego pytania. Jednak kiedy na widowni jest tłum dzieciaków, te widząc iż wielkie ptaszysko szuka okularów, umieszczonych na czubku głowy, szybko wyjaśni ptakowi, że ma je na włosach. I jak tu się nie uśmiechnąć. Pewnie z dorosłą widownią, oczekującą na koreczki i kieliszek wina po, nie usłyszałoby się, czy tekst Marty Guśniowskiej i gra aktorów BTL zdobywa serca dzieci, czy nie, a to dopiero początek!

Punktem wyjścia do opowieści o „Strasznej Piątce”, czyli pajęczycy, nietoperzu, ropusze, szczurze i dołączającej do tej żyjącej pod mostem gromady hienie, była ilustracja na okładce książki Wolfa Erlbrucha. Maria Żynel, którą widok zwierząt zainspirował poprosiła o napisanie tekstu spektaklu nadworną BTL-ową dramaturżkę – Martę Guśniowską. A że to autorka wprawiona także w pisaniu tekstów piosenek, nie dość że do owej piątki dołączyła jeszcze wspomnianego sępa i jego asystenta – robaczka, to jeszcze machnęła pięć rymowanych tekstów, które dodatkowo objaśniają fabułę i tworzą ramy grande finale.

Wcześniej jednak każde ze zwierząt musi wyspowiadać się ze swoich wad i stereotypowych opinii. Przecież każdy wie, że we śnie pająk może wejść nam do ucha, nietoperze wplączą się we włosy nawet ropusze, którą natura pozbawiła owłosienia, za to nadała dość niekonwencjonalny wygląd, a Rattus norvegicus, czyli szczur wędrowny nie roznosi tylko i wyłącznie dżumy, ale też i niekoniecznie musiał widzieć Paryż. Chociaż… kiedy opowiada, że za kanałem dopiero jest życie – dorośli szukający mogą sobie pomyśleć, że autorce chodziło o pracę w Anglii, która z naszej perspektywy leży i dalej od Paryża i za kanałem La Manche. Życie dobrze zna hiena, która dołączając do czwórki zaprzyjaźnionych zwierząt sama nie jest pozbawiona wad. Przeraźliwie chichocze, futro ma w plamy, a i łeb jakiś nieproporcjonalny w stosunku do reszty ciała. A jednak, kiedy obdarzone ciętym językiem zwierzęta zaczynają wytykać jej wady, autorka z reżyserką, nie bez pomocy kompozytora muzyki – Marcina Nagnajewicza i talentu muzycznego gościnnie występującej Mileny Kobylińskiej, wpadną za sprawą saksofonowej improwizacji niemal w stan nirwany. Piękne dźwięki pozwalają zdobyć hienie należny za jej talent szacunek.

Wtedy dbający o scenografię Paweł Matyszewski wraz z Marią Żynel każą szczurowi gawędziarzowi zejść do kanału (dwupoziomowa scena, jak i zakapturzone postaci animujących lalki aktorów mają tu swoje uzasadnienie) i zaśpiewać bluesa o podróżach. Dzieci reagują świetnie na każdą z piosenek, a scenariuszowe zwierzęta dołączają do szczura tworząc w teatrze namiastkę jam session. Hiena, okazująca się być wieczną optymistką, a i niezgorszą psycholożką chwali cały zespół i namawia do kooperacji. Tę ważną prawdę pedagogiczną stosuje też do pozbawionej muzycznych talentów ropuchy, co resztą podsuwa świetny dramaturgiczny pomysł na końcowe sceny spektaklu.

Co jakiś czas pojawiający się sęp a to tłumaczy dzieciom, czym jest sieć pajęcza, dlaczego dzięki echolokacji nietoperze widzą w ciemnościach (dzieci błyskawicznie w praktyce sprawdzają te informacje), czy wreszcie tłumaczy czym jest kooperacja. Grający uczonego ptak też nie jest pozbawiony słabości, bo widząc w hienie wielki potencjał artystyczny intelektualny z chęcią pozbył by się robaczka jako asystenta, choć zdaje sobie sprawę, że „płaci niewiele, ale ma wielkie wymagania”. Dorośli, korzystając z ciemności, mogą się po raz kolejny głośno roześmiać, słysząc jak życiowe sytuacje z ich świata Marta Guśniowska wplata w dziecięce bajeczki. Wszak mali, kiedyś będą dużymi, a tylko niepoprawni optymiści, i hiena, mogą tylko wierzyć, że w materii wynagrodzeń coś się zmieni.

W „Strasznej Piątce” nie ma łatwych rozwiązań. Ani żadne ze zwierząt nie zmieni się z ropuchy w motyla, motylem też nie stanie się obrażalski, acz spostrzegawczy robaczek. Nawet wspólne przedsięwzięcie nie od razu wypali, bo gapowaty nietoperz zapomni nie tylko wypisać na reklamach adresu, to jeszcze zawiesi je do góry nogami, jakby każde zwierzę tylko w tej pozycji spędzało noce. I kiedy wydaje nam się, że wszystko stracone, reżyserka z autorką i scenografem proponują oszałamiające zakończenie. Pełne emocji, z niespodzianką, która przy okazji pozwala lepiej poznać zespół tworzący spektakl i finałową pieśnią mówiącą, że „najgorszy w świecie to stereotyp, gdy ktoś pochopnie chce was ocenić, to bardzo przykre, wiemy coś o tym, może piosenka nasza coś zmieni”. Jeszcze jedną niespodzianką jest krótka, acz ważna muzycznie rola skunksa, który w dodatku od niechcenia trawestuje na basie „Walk on the Wild Side” Lou Reeda.

Przedpremierowemu spektaklowi uważnie przypatrywał się dyrektor BTL Jacek Malinowski i oczywiście Maria Żynel. Już dziś można śmiało stwierdzić, że i dorośli i dzieci będą bawić się wyśmienicie, a minimalne skróty i zmiana początkowego tematu śpiewanego przez hienę uczynią z tego mądrego i zabawnego widowiska kolejny beteelowski majstersztyk.

Zobacz też:

BTL Białystok przygotowuje spektakl "Straszna Piątka"

BTL Białystok. Straszna Piątka nauczy tolerancji (zdjęcia, wideo)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny