Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

BTL. Palko – chłopak, który czytał w wannie (wideo)

Jerzy Doroszkiewicz
Kukiełką tytułowego bohatera Palko animuje Jacek Dojlidko.
Kukiełką tytułowego bohatera Palko animuje Jacek Dojlidko. Anatol Chomicz
Czworo aktorów, kilka szmacianych lalek, świetny scenariusz i perfekcyjna reżyseria składają się na 40-minutowy reportaż z życia pewnego wrażliwego uczniaka.

Któż z widzów i czytelników nie lubi sobie pospać? Szczególnie, kiedy trzeba iść do pracy lub na jakiś wykład, bądź – o zgrozo – do szkoły. Nic dziwnego, że zwijający się w kłębuszek Palko, którego poznajemy na początku spektaklu od razu budzi sympatię. Zwłaszcza że na niewielkiej scenie właściwie początkowo nie ma konkurencji. Aktorzy lalkarze odziani są w jednakowe uniformy mające ich upodobnić chyba do otoczenia, a przy okazji nie krępować ruchów. Szczególnie, że bez przerwy są na widoku i doskonale zdają sobie z tego sprawę. Z pięciu kartonowych sześcianów tworzą przestrzeń, która zmienia się a to w łazienkę, a to ruchliwą ulicę, salę gimnastyczną pełną skomplikowanych przyrządów, czy wreszcie podwórko na którym można pograć w klasy, pobawić się piłką czy poszaleć na hulajnodze.

Tymczasem Palko, po przebudzeniu – jak każde grzeczne dziecko wchodzi do łazienki. Swoje chude ciałko okrył tylko niewielkim ręczniczkiem i sprawdza temperaturę wody w wannie, która w międzyczasie wyłoniła się z jednego z kolorowych sześcianów. Aj – za gorąca! Ale jak się podmucha, będzie dobra. Chłopczyk zrzuca ręcznik tak sprytnie, że nie gorsząc nikogo już jest w wannie. Ale co tam kąpiel. Obok leży jakaś fascynująca książka. Gdyby ktoś miał wątpliwości, czy lubi czytać, Matravolgyi Akos odpowiedzialny za scenografię oprócz obfitej czupryny pozwalającej przypuszczać, że jest węgierskim Romem, założył mu nas grube szkła. Chłopczyk zażywając kąpieli zatapia się w lekturze, a przy okazji zatapia łazienkę. Nie wiemy, co jest fikcją, a co jego grą wyobraźni, być może wynikającą z lektury. Efekt wizualny, uzyskany najprostszymi środkami w rodzaju arkusza folii bąbelkowej i baniek mydlanych jest oszałamiający. O takiej przygodzie marzył w dzieciństwie chyba każdy. Malutkie dzieci na widowni też są zachwycone, żywo komentują pięknie zagraną i wykoncypowaną przygodę w łazience, w dodatku wzmocnioną nastrojową, odwołującą się do Erika Satie, muzyką Krzysztofa Dziermy. Reżyserka Kata Csato puściła wodze fantazji, a odpowiadający za kukiełkę Palko Jacek Dojlidko wraz z Grażyną Kozłowską, Agnieszką Sobolewską i Iwoną Szczęsną, zamieniają scenę w groźne odmęty oceanu. A to zaledwie kilka minut przedstawienia. I już wiemy, że autorka sztuki Katalin Szegedi w Palko widzi takiego właśnie miłośnika lektury, chłopca obdarzonego fantazją i poczuciem humoru. Drobniutki epizod z niedomykającym się tornistrem jeszcze dobitniej charakteryzuje młodzieńca.

Czego najbardziej może obawiać się w szkole przysłowiowy mól książkowy? No jasne – lekcji wychowania fizycznego. A kolegów i koleżanki ma całkiem, całkiem. Z zapałem skaczą, stają na rękach, dziewczynki tańczą piruety, chłopcy wspinają się po linie, wystarczy, że nauczycielka tylko da sygnał gwizdkiem. Ale nie wszyscy są tacy wysportowani. Jest też dziewczynka, która boi się przeszkód i jest wreszcie Palko. Tu znów reżyserka przy pomocy kawałka grubego sznura i poprowadzenia aktorek stworzyła prawdziwą choreograficzną perełkę z przejścia po linie. Z groźnego węża zamienia się ona w obłaskawioną, jakże lubiana przez dzieci huśtawkę. I tylko dlaczego, kiedy zadzwoni dzwonek, a nasz Palko zaplącze się w linę, dzieciaki się z niego śmieją? Otóż – samo życie, proszę państwa, samo życie. Po dzwonku sprytnie przestawione sześciany zamieniają się w klasę, a na lekcji rysunków każde z dzieci pokaże, co narysowało. Od bazgroł, przez „Słoneczniki” Van Gogha – tu scenografia mruga okiem do rodziców, a ci słusznie reagują szczerym śmiechem.

Po szkole Palko pójdzie się pobawić na podwórku. I znów kartony zamieniają niewielką przestrzeń sceniczną w plac zabaw, na którym można choćby pograć w piłkę. Aktorki animują swoje szmaciane lalki – dziewczynki i chłopców, animują też piłkę – a wszystko z taką gracją i uśmiechem, że aż trudno od nich oderwać oczy. A przecież podglądamy życie lalek, przepraszam, zabawy dzieciaków po szkole. A że stłuką czasem szybę? Zdarza się. Gdzieś w zamieszaniu, ginie mały jamniczek jednej z koleżanek Palko. Chłopak wskakuje na hulajnogę i niemal fruwając nad dachami domów znajduje zgubę i oddaje uradowanej właścicielce. A my znów nie wiemy, czy bardziej cieszyć się z świetnej animacji kukiełki zwierzęcia, czy onomatopeicznych dźwięków, jakie wydaje animująca nim Agnieszka Sobolewska. Radości nie ma końca. Gdzieś tam spadnie parę kropli deszczu z pomysłowej chmurki, wreszcie szczęśliwe dzieciaki wypuszczą się w rajd na hulajnodze dookoła podwórka, a może i dookoła świata. Prosty zabieg z trącaniem lampionów mówi więcej o ich stanie ducha niż dziesiątki wypowiedzianych słów. A to spektakl bez jednego słowa. 40 minut mija błyskawicznie. Chciałoby się więcej i więcej. Jak to dobrze, że Palko czyta, dzięki temu jego przygody w mikrokosmosie szkoły czy podwórka nabierają baśniowych kształtów. A świetnie poprowadzony spektakl staje się tą magiczną enklawą, w której teatr – także ten dla najmłodszych - stwarza ułudę pięknego życia.

Od takich spotkań z teatrem warto zaczynać przygodę ze sztuką mając te cztery czy sześć lat. Rodzicom i dziadkom też przyda się przypomnienie dzieciństwa, kiedy, mam nadzieję, wierzyli, że tylko niebo może ograniczać ich możliwości, aspiracje, wyobraźnię. Wydaje się, że „Palko” pójdzie w ślady „lenki” i lada miesiąc zacznie zbierać na festiwalach rozliczne nagrody i wyróżnienia. Dziś wyróżniona może czuć się białostocka publiczność. BTL w międzynarodowej kooperatywie przygotował po prostu piękny spektakl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny