Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

BTL. „Dzikie serce” opowie o poszukiwaniu miłości i życiu w zgodzie z naturą (zdjęcia, wideo)

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Białostocki Teatr lalek przygotowuje spektakl "Dzikie serce". Reżyseruje Janni Younge
Białostocki Teatr lalek przygotowuje spektakl "Dzikie serce". Reżyseruje Janni Younge Jerzy Doroszkiewicz
Światowej sławy twórczyni lalek, projektantka i reżyserka z RPA Janni Younge, wyreżyserowała autorski spektakl w Białostockim Teatrze Lalek. Premiera już jutro.

- Pisząc „Dzikie serce” chciałam napisać, co oznacza dla nas miłość - mówi Janni Younge. Światowej sławy lalkarka z RPA przyjechała do Białegostoku, żeby pracować z obsadą, by rozwijać moją sztukę wspólnie z aktorami.

- To opowieść o Jasiu - małym chłopcu, który uwierzył, że nie zasługuje na miłość i myśli, że żeby ją zdobyć - musi ją ukraść -tłumaczy Younge. - Kradzież sprowadza na niego określone konsekwencje i cały spektakl opowiada o tym, jak Jaś wybrnie z sytuacji, w których się znalazł.Ale to tylko jeden z poziomów wielowarstwowej opowieści, którą dla BTL-u przetumaczyła z angielskiego Katarzyna Siergiej.

- To też opowieść o dorosłym Janie, który czuje się sfrustrowany, że nie może objawiać swojej bardziej dzikiej natury -kontynuuje Younge. - Spektakl porusza też problem jego komunikacji z samym sobą i z dotarciem do tej dzikszej strony siebie.

W „Dzikim sercu” pojawiają się dwie postaci - wspomnianego Jana i Zofii, któych poznajemy na różnych etapach życia. Dlatego do każdej z głównych ról przypisała po trójce aktorów. W jednej ze scen można będzie zobaczyć naturalnej wielkości lalkę, która szaleje na scenie na deskorolce i w dodatku rapuje. Za animację w niektórych momentach odpowiadają Piotr Wiktorko, Maciej Zalewski i Mateusz Smaczny.

- Musimy działać we trójkę jak jeden organizm - przyznaje Smaczny. - Osoba, która prowadzi lalkę powinna odpowiadać za jej organiczność, emocje, poruszanie się i współpracować z innymi, nie może wziąć całej odpowiedzialności na siebie. I przyznaje, że takiego prowadzenia lalki współpracując z Janni Younge uczył się praktycznie od zera.

- Najtrudniejsze było to, żeby się zgrać, stworzyć jeden trójnóg, który bez jednej nogi po prostu nie stoi - dodaje Piotr Wiktorko.

- To wielopoziomowy spektakl, w tym samym czasie widzowie w różnym wieku mogą śledzić jednocześnie kilka historii, podobnie jak w prawdziwym życiu -podkreśla uniwersalizm swojej sztuki Younge. - Przecież nasza przeszłość współgra z tym, co przeżywamy aktualnie i umiejscawia nas w rzeczywistości.

Dlatego Mateusz Smaczny, jako jeden z trzech aktorów płci męskiej gra akurat nastoletniego Janka.

- W warstwie, którą będą mogli odczytać dorośli jest on postacią przejściową -wyjaśnia aktor brawurowo animujący naturalnej wielkości lalką nastolatka. - Bo mówimy tu też o małym Jasiu, który jest na początku swojej drogi i dojrzałym Janie. Badam, co się stało, że nastoletni Janek gdzieś w swoim życiu pobłądził, coś się w nim zaczęło burzyć. Dla mnie „Dzikie serce” to historia o naturze pod dwoma znaczeniami tego słowa. Z jednej strony mówimy o bliskości do tej prawdziwej natury, z którą jesteśmy bezpośrednio związani, a z drugiej strony o naturze człowieka. Bo jeśli nie pozwolimy drugiemu człowiekowi, trochę podążać za jego własną naturą to z dużym prawdopodobieństwem może zamknąć się w sobie, a nawet zacząć robić złe rzeczy, zabłądzić, krzywdzić ludzi albo po prostu być nieszczęśliwym.

Autorka „Dzikeigo serca” nie odwiedza Polski po raz pierwszy. W samym Białymstoku prowadziła choćby w październiku 2017 roku warsztaty z metaforycznej kreacji i technik animacji lalką dla studentów II roku Wydziału Sztuki Lalkarskiej. Przy okazji odwiedzała pobliskie lasy i puszcze. - Tworząc tekst chodzi ło mi też o podejście do natury, środowiska - wyjaśnia Younge. Przyznaje, że tworząc scenografię i lalkowe postaci opierała się o swego rodzaju realizm magiczny. - To cudowne przybliżyć lalkowy teatr do swego rodzaju naturalizmu - mówi Younge. - Ludzie mogą wręcz poczuć, że te lalki żyją, oddychają, są w świecie z którym widzowie nawiązują bliską relację. Dlatego spektakl „Dzikie serce” z powodzeniem można traktować jako dostosowany do odbioru przez całe rodziny.

- Mój Jan to dorosły człowiek, który przez całe życie zagubił gdzieś swoją dziką naturę i zamknął się gdzieś w niepotrzebne ramki, tęskni i szuka natury, tylko nie wie jak - mówi Piotr Wiktorko. - Próbuje, walczy, a w spektaklu zobaczymy czy mu się uda.

Lalki wymiarami zbliżone do rzeczywistych ludzkich rozmiarów na różnych etapach życia człowieka niemal w całości powstały z naturalnych materiałów. - Twarze i dłonie wyrzeźbiłam w drewnie z dwóch powodów - by ukazać relacje moich bohaterów z lasem, bo przecież jesteśmy zjednoczeni z naturą nie oddzieleni i dlatego, że uwielbiam pracować w drewnie, to piękny i szlachetny materiał, można je wykorzystać, by ukazać delikatne rysy twarzy, ich szczegóły i wydobyć z lalek emocje - wyjasnia lalkarka z RPA.

- Wspólnie z Iwoną Szczęsną i Agatą Soboczyńską, kreujemy postać dorosłej Zofii, która jest żoną Jana, ale jest też kobiecą częścią natury, jest lasem, matką przyrodą - wątek związków z naturą objaśnia Iza bela Wilczewska. - Jestem małą Zosią, Jaś spotyka ją w lesie, kiedy otwiera magiczne pudełko - dodaje jej sceniczna partnerka Agata Soboczyńska. - W takiej najprostszej płaszczyźnie to jest spektakl o rodzinie, o odpowiedzialności, zaufaniu, miłości i byciu ze sobą, relacjach między ludźmi, w rodzinie.

- Najmłodszy widz odbierze to, co będzie widział - uzupełnia Iwona Szczęsna. - Jeżeli przyjdzie cała rodzina, każdy zauważy co innego.

Ważną rolę w spektaklu pelni muzyka. Skomponował ją urodzony w Białymstoku Michał Łaszewicz. Tu skończył szkołę muzyczną I i II stopnia, na akademię muzyczną wybrał się do Poznania. Pracę z muzyką teatralną rozpoczął w 1995, komponując i aranżując muzykę do młodzieżowego musicalu Matura z polskiego (reż. Sebastian Chondrokostas), wystawionego w Teatrze Dramatycznym im. A. Węgierki w Białymstoku. W 1996 roku przeniósł się do Poznania, gdzie został kierownikiem chóru Teatru Muzycznego. Po latach wrócił, żeby popracować w rodzinnym mieście.

- Tam ziemia twoja, gdzie groby przodków twoich - uśmiecha się Łaszewicz. - Praca przy tym spektaklu to spełnienie mojego wielkiego marzenia, bo Białostocki Teatr Lalek jest miejsce gdzie oglądałem „Pana Fajnackiego”, na „Czerwonego Kapturka” chyba do dziś mógłbym przyjść , a teraz jestem w rodzinnym mieście i w dodatku po raz kolejny mogę pracować z Janni Younge i wspaniałym zespołem BTL-u.

Premiera spektaklu „Dzikie serce” Janni Younge w sobotę, 5 października, o godz. 17. Kolejne spektakle: 6 października, godz. 15, 8 października, godz. 10.30, 9 października godz. 9, 10 i 11 października - godz. 10.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny