Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

BSM odmówiła uwłaszczenia. Lokator pozwał spółdzielnię.

Fot. Archiwum
Jan Paszkiewicz od kilku lat walczy w sądzie z Białostocką Spółdzielnią Mieszkaniową. Najpierw sądził się o podzielniki ciepła, teraz złożył pozew o uwłaszczenie.
Jan Paszkiewicz od kilku lat walczy w sądzie z Białostocką Spółdzielnią Mieszkaniową. Najpierw sądził się o podzielniki ciepła, teraz złożył pozew o uwłaszczenie. Fot. Archiwum
Myślą, że wolno im wszystko. Ale ja mam dowody i sprawiedliwości będę dochodził w sądzie - mówi Jan Paszkiewicz.

Właśnie złożył pozew przeciwko Białostockiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która nie zgodziła się go uwłaszczyć, bo mieszkanie jest zadłużone. Ale o sam dług także toczy się odrębny proces.

- Z moich wyliczeń wynika, że nie mam długu, a 28 groszy nadpłaty - mówi Jan Paszkiewicz, mieszkaniec bloku przy ulicy Ciepłej w Białymstoku. - A spółdzielnia wyliczyła mi, że to ja mam im dopłacić. I dlatego odrzucili mój wniosek. Ale ja nie dam się tak wykorzystywać.

Chodzi o zaległe opłaty za ogrzewanie. Toczy się o nie odrębny proces. Właśnie ze względu na ten dług spółdzielnia nie chce uwłaszczyć mieszkania pana Jana.

- Sami nie wiedzą ile mam im zapłacić - mówi Jan Paszkiewicz. - Na początku było ponad pięć tysięcy złotych, a teraz niecałe cztery.

Jeszcze w tamtym roku złożył wniosek o zmianę tytułu własności lokalu. Zamiast spółdzielczo-własnościowego chce mieść prawo odrębnej własności. Jednak Białostocka Spółdzielnia Mieszkaniowa, do której należy blok przy Ciepłej, wniosek odrzuciła. Bo jeśli zgodziłaby się na takie warunki, za zadłużenie pana Jana Paszkiewicza musieliby zapłacić inni mieszkańcy.

- Z naszej strony sprawa jest prosta. Nie możemy uwłaszczyć nikogo, kto zalega z opłatami. Tak wynika z ustawy - mówi Stanisław Hołubowski, prezes Białostockiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Uwłaszczymy go, jak spłaci dług.

Ale lokator o żadnych zwrotach opłat nie chce słyszeć. Dodatkowo właśnie o te pieniądze sądzi się od kilku lat ze spółdzielnią.

Zaczęło się od tego, że jedenaście lat temu zlikwidował podzielniki ciepła, bo jego zdaniem nie są wiarygodne. Wtedy spółdzielnia naliczyła ryczałt, ale według lokatora, zbyt wysoki. Postanowił więc płacić tylko połowę kwoty. Za to spółdzielnia pozwała go do sądu.

Pierwszą sprawę przegrał, ale nie zamierza składać broni. Już złożył odwołanie. Liczy, że sąd apelacyjny będzie po jego stronie. - Nie odpuszczę - zapewnia pan Jan.

W sprawie uwłaszczenia też nie chce się poddać. Złożył już do sądu pozew. Jeszcze w marcu ma się odbyć pierwsza rozprawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny